Będą nam potrzebne: stolik, oryginalny Kre-Alkalyn, zwykła kreatyna, woda mineralna, szklanka, pH-metr akwarystyczny, Coca-Cola, gumka, czołg na baterię i obrazek Cesarza Wilhellma... - to oczywiście żart, do rzeczy! (będą zdjęcia, dajcie dokończyć)
Mit głosi, że pewien dobrze zapowiadjący się kulturysta z Ohaio zainteresował się biochemią i dokonał rewolucyjnego odkrycia, mieszając zwykłą kreatynę ze zw. sody (u nas odkrycia tego równolegle dokonała matka jednego z forumowiczów http://*******/c7dv jednak mógłbyć to zupełny przypadek - podobnie jak w sprawie Popow/Marconi i odkryciem radia

Autor opatentował swą mieszankę monohydratu i zw. sodowych, nazwał ją Kre-Alkalyn i zainwestował mnóstwo pieniędzy w promocje tego odkrycia. W USA nowość przyjęto chłodno, ale w Europie Wschodniej (mimo iż patent tu nie obowiązuje) zrobił furorę. Czy fenomen dotyczy tylko użycia popularnego loga Kre-Alkalynu, czy rzeczywiście wyjątkowych właściwości tej odkrywczej mieszanki. Dla porządku przypomnijmy - w badaniu nie chodzi o jakieś tajemnicze składniki, czy światową renomę itd, wg opisu patentowego, podawanego na każdym produkcie oraz wg tez Autora, za wyjątkowe własności Kre-Alkalyn odpowiada jej WYSOKI (powyżej pH 7) ODCZYN W ROZRTWORZE i to będziemy badać, reszta nas tu nie interesuje.