Co do techniki wydawała mi się ona dobra, byłem otoczony lustrami, więc widziałem siebie i z przodu i z boku, cały czas zwracałem uwagę na to, żeby plecy mieć proste, no ale nie jestem trenerem specjalistą i pewności nie mogę mieć.
Ćwiczyłem normalnie przez 2 kolejne tygodnie i w trakcie treningu crossfit, robiąc Power Clean znowu pojawił się ten sam ból, tylko wydaje mi się, że nawet silniejszy. Zdziwiło mnie to, bo robiłem to ciężarem sztanga + po 10kg na stronę.
Po tym znowu przerwa jakiś tydzień, nie przechodziło, więc poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu. Zrobiłem RTG i po obejrzeniu tego, powiedziała, że przeciążone i zaleca przerwę od ćwiczeń.
Opis RTG: Skrzywienia odcinka lędźwiowego kręgosłupa nie stwierdza się. Prawie całkowicie zniesiona lordoza lędźwiowa. Trzony kręgów zmian pourazowych nie wykazują. Nieco niższa ku dołowi przestrzeń m-k L5/S1. Zmian zwyrodnieniowych nie stwierdza się.
Akurat skręciłem kostkę także jeszcze ze 2 tygodnie przerwy od siłowni są pewne

Co o tym myślicie? Jakieś porady z własnego doświadczenia, wskazówki? Myślałem, żeby wybrać się do kręgarza.