- Co Pana skusiło, by oglądać karateków w akcji? Czyżby otrzymał Pan zaproszenie od organizatorów?
- Nie. Przyjechałem do Wrocławia, bo przymierzam się tu do organizacji pierwszego w Polsce turnieju w formule K 1. Uzgodniłem już z gospodarzami hali "Orbita", że odbędzie się on 7 lutego przyszłego roku. Właśnie potwierdziłem rezerwację hali. W turnieju wystąpi ośmiu, a może nawet szesnastu zawodników, walczących w różnych stylach. Nawiązałem kontakt z Holendrami, którzy też organizują podobne turnieje.
- Czy ma Pan już chętnych do startu w tej imprezie?
- Na razie kompletuję uczestników turnieju. Mam już wstępne zgłoszenia dwóch byłych kick bokserów, a obecnie bokserów - Romana Bugaja z Krakowa i Roberta Złotkowskiego z Warszawy, a także dwóch specjalistów karate kyokushin - nie chcę jednak podać ich nazwisk - oraz jednego kung-fu. Dla zainteresowanych startem w turnieju podaję mój adres emailowy: [email protected].
- Kiedy znajdzie Pan pozostałych chętnych do startu?
- Dopiero zaczynam akcję medialną w tej sprawie. Nie jest to takie łatwe. Wielu zawodników jest mocnych tylko w gębie. Gdy trzeba się sprawdzić w walce - nie podejmują wyzwania.
- Czy Pan też zamierza wziąć udział w tym turnieju?
- To zależy od dwóch rzeczy. Po pierwsze: czy dojdzie do mojej walki z Gołotą. Jeśli tak - to nie wystąpię we Wrocławiu, bo po takim turnieju, gdzie dużo jest kopnięć na uda - low kick - trzeba długo odpoczywać. Po drugie: jeśli nie będę walczyć z Gołotą i będzie brakować zawodnika do kompletu, to wezmę udział w turnieju, który sam wymyśliłem.
- Kiedy i dlaczego wpadł Pan na pomysł organizacji takiego turnieju?
- Na pomysł wpadłem przed dwoma tygodniami. A dlaczego? Zawody w K1 są bardzo popularne w wielu krajach. W sensie oglądalności są bardzo widowiskowe. Stanowią uniwersalną formułę wyłaniania najlepszego z najlepszych. Kibice, sympatycy sportów walki czasami zastanawiają się, czy na przykład bokser wygrałby z karateką, a kick bokser z judoką czy zapaśnikiem. Turniej K 1, w którym rywalizują specjaliści różnych stylów, pozwala na wyłonienie mistrza mistrzów.
- Jakie nagrody planuje Pan dla najlepszych?
- Nagroda będzie tylko jedna - dla zwycięzcy. Wyniesie ona 20 tysięcy złotych.
- Jak Pan zdobędzie środki finansowe na organizację turnieju?
- Gdy będę miał komplet uczestników, zacznę szukać sponsorów. Dziś nie potrafię podać budżetu imprezy. Na pewno nie będą to małe pieniądze. Gdy jednak namówię do startu znanych zawodników, to turniejem zainteresują się i sponsorzy, i telewizja. Gdybym sam startował w turnieju i go wygrał, to cała impreza kosztowałaby mnie trochę mniej.
Rozmawiał: (FIL)
Co to jest K 1?