SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Jak postąpić w sytuacji zagrożenia?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 5742

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 95 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 1933
Ja miałem kiedys taką śmieszną sytaucję byłem sie z kumplami przejść sie po wsi w nocy gdzie miałem biwak (troche Weselnej sie wcześniej wypiło ale spoko było) i jak doszliśmy do torów to sie zatrzymalismy zastanowić sie czy iść dalej czy zawrócić wyskoczył na nas dróżnik z bejzbolem a zaraz za nim jego po***any kumpel z gazrurką.Myżeśmy nic złego nie robili a on z ryjem na nas i nas gonić zaczyna, mój kupel został jak wryty a ja chyc z 3-metrowego nasypu w krzaki na tygrysa potem wstaje i zachodzę typów po łuku bo przecie kumpla nie zostawie na łaske jakichś fizoli zwlaszcza że ten drugi z rurką to sie darł ciągle "za*** mu!!" i chiałem juz podbiec mawache typowi w nerkę sprzedać ale na szczęśice skończyło sie na darciu ryja.Dobrze że sie nie wyrwałem bo walka z dwoma typami uzbrojonymi to nie jest fajna rzecz, ale gotowy byłem na wszystko...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 496 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 4333
natolin - "młodzi nie słuchać"
rozbroiło mnie to kompletnie




Drygu - "Unikanie walki jest dobre dopoki walka sie nie zacznie.
Jak juz zaczeli go tluc to powinien sie bronic. Nigdy nie wiesz na czym poprzestana napastnicy... Dlatego jak juz doszlo do bijatyki to trzeba bylo ich jak najszybciej rozniesc albo zwiewac a najlepiej najpierw rozniesc a potem zwiewac"


Zgoda, ale pod warunkiem, że się FAKTYCZNIE ta walka zacznie. Bo jeśli np. "napastnicy" są tak bardzo nieudolni, że spokojnie trzymasz się od nich na dystans (czyli w każdej chwili możesz spoko dać w długą) i tylko zbierasz sobie ich lepy na gardę, to lepiej po prostu najzwyczajniej się na luzie "wycofać". (Jak to chyba właśnie zrobił autor posta.)
Generalnie ja bym zalecał najpierw zwiewać/wycofać się, a jak się nie da, to dopiero wtedy ich "roznieść", lub lepiej jedynie ("humanitarnie") "spuścić im w******l"...


PITTT - racja, a co do "zaczęcia się walki" to j.w.





Przytoczę prawdziwą historyjkę poglądową

Warszawa. Pod Pałacem Mostowskich (komenda MO). Dwu łysych spotyka trzech punków. Łysi inicjują znajomość w swoim specyficznym stylu, czyli żądając "****a kasy".
Punkowcy - natychmiast gotowi do boju (na pacyfistów akurat nie trafiło). Dwuch z nich - garda, trzeci - wyciąga z kieszeni łańcuch.
W tym momencie jeden z łysych wciąga zza pazuchy klamkę i celuje posiadaczowi łańcucha prosto w twarz z odległości jakichś dwudziestu centymetrów...
Łysy, w obliczu w******lu, spanikował na tyle, żeby wyskoczyć z giwerą pod oknami komendy MO. Równie dobrze mógł spanikować na tyle, żeby zgiąć palec...
Morał jest chyba dość oczywisty.





kptNemo - "walka - tak, ale tylko w ostatecznosci, w obronie zycia, lub pod grozba kalectwa swojego lub czyjegos... lepiej ... przyjac z pokora kilka cepow na garde niz: spedzic reszte zycia na wozku, ... a tak pozatym to nie wiem czy jest cos pieknego w spuszczeniu komus solidnego wpie****dolu i patrzec jak zalewa sie krwia, wyplowa wlasne zeby i zwija sie w bolu
ja na prawde lubie walke ale na ringu wedlug zasad i w poczuciu uczciwej rywalizacji"


Jak na przyszłego psychologa przystało, trafiasz w samo sedno. W sumie nic dodać nic ująć.



Pjetja7 - spox



Saracen - ktoś Ci powinien dać soga za to, że nie zostawiłeś kumpla. (Ja dawać nie mogę.) Różnie to niestety bywa.
Dobrze, że się to tak skończyło, bo co do walki po pijaku z uzbrojonymi gostkami to...

Kurcze, jak ja lubię jak ludzie opowiadają swoje awanturnicze przygody...


Zmieniony przez - Yojimbo w dniu 2004-11-20 01:33:13

Zmieniony przez - Yojimbo w dniu 2004-11-20 01:57:19
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 2093 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 30002
"zabijcie mnie ale wcześniej ja z.a.j.e.b.i.e kilku z was"i tego sie trzymajmy.

-=SIŁA I WIARA ZROBI ZE MNIE CARA=-

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 496 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 4333
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 387 Wiek 41 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 2020
nie zebym mial tu posta rozgrzebac - juz poszlo niby ze dobrze zrobil,ktos tam kropke postawil- ale czy jednak na pewno..
..zerkajac za okno:
nie dawno chlop wracal w szaliku klubowym przez osiedle Krakowskie "walczace" ekipa osiedlowa po opozycyjnej stronie - dostal kose pod zeberka,ledwo z tego uszedl (i to nie to jest jeszcze najgorsze-bo to sa sprawy kibicowania,ktos powie mogl szalik schowac),najgorsze jest to. Ze 2 tygodnie pozniej koledzy dzgnietego nozem w odwedzie we trzech wyrwali sie pomscic poszkodowanego. Ze sprawcow widac nie bylo a na horyzoncie tylko dwuch zwyklych komputero-studenciakow siedzialo, cos zrobic juz z soba musieli skoro taki kawal przeszli..
..jeden ze studenciakow ciezko pobity,drugi zmarl w szpitalu

..i teraz kto potrafi sobie wyobrazic sytuacje,kiedy podchodzi tych trzech pod laweczke..gadka-papieroski,za kim jestes..nagle pierwszy strzal bo zla odpowiedz (i tak bylaby nie wazna!)..i co teraz:
wstac,oddac czy przeprosic,bo nadal unikam walki?
eh,nie jestem zwolennikiem walk-wiem to prawie kazdy pisze-to dlaczego ten przyklad? Bo jesli ktos kogos uderzy to ma w tym cel i wole nie stac liczac na to ze moze sobie pojdzie-bo drugi cios,nawet jesli pierwszy oslonie i nawet jesli jest nieudolny moze byc dla mnie kalectwem lub smiertelny..
..nikt nie bedzie filmowym Jetem-Li zeby bezblednie jedna reka ciosy bronic. Nawet jesli jestes lepszy mozesz sie poslizgnac..

Moja rada jak i Dryga.. pozdro for all

Zmieniony przez - iHwarangi w dniu 2004-11-22 02:49:57

pewnym swojej wiedzy jest się wtedy,kiedy się wie mało-wraz z wiedzą rosną wątpliwości

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kubass
„...lekkimi trafieniami dać im do zrozumienia, że powinni przemyśleć atak.”
... takim czymś to możesz co najwyżej możesz wku*** , bo myślenie to ich nie najmocniejsza strona.

...człowieku albo uciekasz albo walczysz nie ma czegoś pośrodku ....albo, albo – DECYZJA i konsekwencje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Yojimbo
No i mamy dyskusję co do postaw wobec sytuacji ....
Jak zwykle są przynajmniej dwie szkoły. W tym co piszesz trudno nie przyznać ci racji, ale jest to tylko jedna strona i jeden model zachowania – trudno akceptowalny przeze mnie, ale mający swoje racje.
Unikanie walki to też sztuka. Ale unikanie jej za wszelką cenę to ... no, że tak powiem delikatnie to wbrew moim zasadom. Więc postaram odpowiedzieć ci na twoje pytania i przedstawić ci nieco inny punkt widzenia, chociaż wiem że raczej nie należy on do „powszechnie” akceptowanego.

”Czy TY naprawdę uważasz, że owi napastnicy od siedmiu boleści, jeśli dostaną w******l, staną się od razu lepszymi ludźmi i przestaną napadać niewinnych przechodniów????....”

NIE, nie staną się i w to niewierze. Jedni przestaną inni zachowają się tak jak piszesz.
Ale część z nich na pewno zacznie się bać i straci wiarę w nietykalność, i staną się „tykalni”, tak przynajmniej wynika z mojego „experience” .....

Poza tym, są jak zwierzęta, można na nich również polować - wciąga

”Nie są twardzielskie?????!???
Jeśli te słowa Bruce'a są twoją dewizą... To ciekawi mnie co to były za wydziały...”
To kwestia zasad.
Wydziały – zgadnij
Podpowiem - na pewno nie nauki humanistyczne i raczej dość odległe od nich

„No, ale oni nie zrobili w końcu napadniętemu żadnej krzywdy... W sumie mu nie zagrozili, bo byli za kiepscy, lub za mało zdeterminowani....”
Zaatakowali, czy wiedział (czy wiesz) w momencie ataku że nic nie zrobią, nic się nie stanie ? NIE
.... zawiódł go instynkt – wiej lub walcz
Tak piszesz jakby w czasie walki było od „metra czasu” na rozważania, myślenie czy analizowanie sytuacji. To nie mata, ring czy nawet klatka – gdzie masz czas przed walką, no i trochę w trakcie, to nie pojedynek wg określonych zasad.
W momencie ataku nie ma miejsca na myślenie – przynajmniej takie jest moje doświadczenie, może ktoś ma inne ????

”Obronił się nie lejąc ich - i to jest najlepsze możliwe zakończenie tego epizodu... „
On nic nie zrobił ... miał po prostu szczęście lub może podziękować Opatrzności... w zależności - co woli.
No i to fakt dobre zakończenie epizodu.

„Sytuacja gdy bronimy kogoś słabszego, sytuacja gdy ktoś nas napadnie i próbuje nas pobić - to sytuacje, które uzasadniają użycie przemocy.”
.... to nie była taka ? Wiesz co planowali, chcieli zrobić ? NIE.
Wiesz to po fakcie !!
Na atak jest kontratak.

„Wykorzystać minimum swoich umiejętności, tylko na tyle, żeby uzyskać pożądany efekt. „
Ile to minimum umiejętności w walce...?
Skąd wiesz, że po uderzeniu gość padnie ? zniechęci się ? pójdzie do domu ? a może wypluje zęby i będzie dalej walczył ? gdzie to minimum. Jaki to pożądany efekt ? Będziesz próbował ile możesz? Będzie na to czas?
To tak jakbyś powiedział że kobieta jest TROCHĘ w ciąży... Jest albo nie.
Nie ma trochę ani minimum. Jak walka to na max. Nie ma półśrodków. Większość sztuk walki wschodu to sztuki zabijania, a nie obezwładniana przeciwnika, nie rywalizacji sportowej.
Dlatego tak jak mówisz ważne jest unikanie, ale nie za wszelką cenę...

„I tym samym uniknąć całej gamy możliwych negatywnych konsekwencji (z pierdlem włącznie). „

lubisz historyjki oto jedna z nich ... trochę nie śmieszna
wracając z treningu z kolegą + naszym żółtym „frendem” Chang’iem, wdepnęliśmy do lokalu, klasy „bar mleczny”, w celu nabycia czegoś do picia (bezalkoholowego). Przy jednym ze stolików siedziało 4 jegomości raczących się „lornetą & meduzą”. (Dala niewtajemniczonych lorneta – 2x setka wódki, meduza – galaretka śledziowa). Jegomościom jakoś nie spodobał się nasz żółty „frend” i zaczęli rzucać jakieś głupie teksty. Czekając grzecznie na obsługę ignorowaliśmy gości. No i byli coraz odważniejsi. Co by nie robić zadymy (nie czas no i miejsce publiczne) zdecydowaliśmy się na opuszczenie lokalu bez realizacji zamówienia. Ale goście jakoś chyba nie zamierzali nas puścić. Jeden z nich zastąpił drogę kolesiowi (szedł pierwszy). Koleś go tylko lekko odepchnął z drogi, nawet mu nogi nie podkładał. Gość potknął się o własne nogi, i upadł na podłogę ale tak nieszczęśliwie że złamał sobie nogę w stawie biodrowym (aż niewiarygodne, nie uwierzyłbym gdybym nie widział). Dalej w skrócie - krzyk, lament że biją, funkcjonariusze, pogotowie, sprawa w sądzie z oskarżenia menela. Pomimo że wszyscy świadkowie (z wyjątkiem 3 kumpli menela) zeznali co napisałem powyżej – koleś dostał rok w zawiasach w pierwszym wyroku.

”Pomyśl, że twój syn mógłby kiedyś, ot tak, dla jaj, za namową durnego kolegi "napaść" na jakiegoś gościa...”
Nie zrobi tego, tak jak mówiłem to kwestia wpojonych zasad ....

„... gdybyś "sprawdzał się" poprzez praktykowanie sztuk walki to nie doradzałbyś nikomu bicia innych na ulicy...”
... nie doradzam nikomu bicia na ulicy, ale zdecydowaną obronę siebie i swojej godności – walcz lub wycofaj się na z góry upatrzone pozycje – znaczy się wiej
Różnimy się motywacją praktykowania SW i prawdopodobnie w inny sposób je rozumiemy.
Po przez SW nic sobie nie udowodnię ani nie sprawdzę się.
Walka na ringu, macie – nie jestem „gladiatorem” walczącym ku uciesze ludków na widowni ....
A sparing partnerzy nie służą do sprawdzania się czy udowadniania sobie czegoś. Są po to aby pomóc eliminować błędy....

KptNemo
Parę pytań.... ?

.... „walka - tak, ale tylko w ostateczności, w obronie życia, lub pod groźba kalectwa swojego lub czyjegoś”
Kiedy jest ta ostateczność, zagrożenie, obrona życia:
- gdy cię obrażają ?
- może wtedy gdy zaczynają lać i zbierasz cepy ?
- czy może jak już kopią na ziemi ciebie lub kogoś innego?
- itp.
Nie jestem wróżką, ani jasnowidzem, nie siedzę w czyjeś głowie żebym wiedział co zrobi... A ty jesteś ?

„... nigdy za ideały, honor czy drobne w portfelu”
Kwestia wartości jakimi się kierujesz i w co wierzysz.
Wszystko ma swoją cenę ... życie też.
np. jest takie stare polskie powiedzonko „Kto w Boga wierzy ten w szable wierzy”

„.... przyjąć z pokora kilka cepów na gardę niż:
... kiedyś przyjąłem, pamiętam drugi potem ktoś „wyłączył” światło....

”... a tak poza tym to nie wiem czy jest cos pięknego w spuszczeniu komuś solidnego wpie****dolu...”
spuszczenie wpier*** dwóm

„...ja na prawdę lubię walkę ale na ringu według zasad i w poczuciu uczciwej rywalizacji”
Walka to NIE uczciwa rywalizacja. To o czym piszesz to – pojedynek (jedna z form walki)
„na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone” – też takie stare polskie powiedzonko
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 496 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 4333
Thorgas

- "...lekkimi trafieniami dać im do zrozumienia, że powinni przemyśleć atak."
... takim czymś to możesz co najwyżej możesz wku*** , bo myślenie to ich nie najmocniejsza strona."


RACJA



"...człowieku albo uciekasz albo walczysz nie ma czegoś pośrodku ....albo, albo - DECYZJA i konsekwencje"

W WEIĘKSZOŚCI SYTUACJI TAK, ALE ŻYCIE NIE JEST TAKIE PROSTE. ZDARZAŁO JUŻ MI SIĘ NP. NAJPIERW WALCZYĆ, A DOPIERO W PEWNTM MOMENCIE UCIEKAĆ.
ZDARZAŁO MI SIĘ TEŻ BYĆ ZAATAKOWANYM PRZEZ LESZCZA, Z KTÓRYM NIE MUSIAŁEM ANI WALCZYĆ, ANI UCIEKAĆ - WYSTACZYŁA OBRONA I POSZEDŁEM SOBIE...




"postaram odpowiedzieć ci na twoje pytania i przedstawić ci nieco inny punkt widzenia, chociaż wiem że raczej nie należy on do "powszechnie" a
Akceptowanego."


MI SIĘ WŁAŚNIE WYDAJE, ŻE JEST ON DUŻO POWSZECHNIEJSZY OD MOJEGO...






"Poza tym, są jak zwierzęta, można na nich również polować - wciąga"


DOBRYCH ŁOWÓW... TYLKO ŻEBYŚ PRZYPADKIEM, PRZY OKAZJI KILKU NIEWINNYCH PRZECHODNIÓW NIE UPOLOWAŁ







"Wydziały - zgadnij
Podpowiem - na pewno nie nauki humanistyczne i raczej dość odległe od nich"


HMMMM... ...JUŻ WIEM! OBRÓBKA SKARAWANIEM!

OJ, GŁUPI DOWCIP. NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ... OD RAZU PRZEPRASZAM I PROSZĘ O WYBACZENIE.
CO DO WYDZIAŁU TO PODEJRZEWAM INFORMATYKĘ, ELEKTRONIKĘ, LUB COŚ POKREWNEGO (ALE TAK NAPRAWDĘ TO NIEISTOTNE. WAŻNE, ŻE WYCZERPUJĄCO I MERYTORYCZNIE ODPOWIADASZ, WIĘC NADAJESZ DOBRY POZIOM DYSKUSJI).





"Zaatakowali, czy wiedział (czy wiesz) w momencie ataku że nic nie zrobią, nic się nie stanie ? NIE"


RACJA, ALE TO CZASAMI WYRAŹNIE WIDAĆ JUŻ NA SAMYM POCZĄTKU "ATAKU", JEŚLI MA SIĘ TROCHĘ DOŚWIADCZENIA. NAPASTNIK PIJANY, CHERLAWY, LUB O NISKOORDYNOWANYCH RUCHACH NIE MUSI WYMAGAĆ OD RAZU UŻYCIA NASZYCH "SUPERMORDERCZYCH" TECHNIK. JEŚLI NIE CHCE CI SIĘ BIEGAĆ, CZASEM WYSTARCZY ODEPRZEĆ PIERWSZY ATAK TAKIEGO CIULA I MOŻNA SIĘ SPOKOJNIE ODDALIĆ. MOŻNA TEŻ ODEPCHNĄĆ GO PO PROSTU, TAK JAK TWÓJ KOLEGA.





".... zawiódł go instynkt - wiej lub walcz"

MOŻE I RACJA. POWINIEN ZWIAĆ...





"Tak piszesz jakby w czasie walki było od "metra czasu" na rozważania, myślenie czy analizowanie sytuacji. To nie mata, ring czy nawet klatka - gdzie masz czas przed walką, no i trochę w trakcie, to nie pojedynek wg określonych zasad.
W momencie ataku nie ma miejsca na myślenie - przynajmniej takie jest moje doświadczenie, może ktoś ma inne ????"


RACJA. ALE CZASEM OD RAZU WIDAĆ, ŻE NIE WARTO PRAĆ LAMUSA (J.W.)...





"miał po prostu szczęście lub może podziękować Opatrzności... w zależności - co woli."


RACJA. JAK KAŻDY NAPADNIĘTY, NIEZALEŻNIE OD TEGO CZY WALCZYŁ, CZY UCIEKŁ, CZY NIC NIE ZROBIŁ...
A MOŻE GDYBY COŚ ZROBIŁ TO JEDNAK ZALICZYŁBY KOSĘ?






"Skąd wiesz, że po uderzeniu gość padnie ? zniechęci się ? pójdzie do domu ? a może wypluje zęby i będzie dalej walczył ? gdzie to minimum. Jaki to pożądany efekt ? Będziesz próbował ile możesz? Będzie na to czas?
To tak jakbyś powiedział że kobieta jest TROCHĘ w ciąży... Jest albo nie.
Nie ma trochę ani minimum. Jak walka to na max."

NO NIBY TAK. ALE NAWET CIĄŻA MOŻE BYĆ UROJONA.
WALKA/SYTUACJA ZAGROŻENIA, TYM BARDZIEJ...





"Większość sztuk walki wschodu to sztuki zabijania, a nie obezwładniana przeciwnika, nie rywalizacji sportowej."


DLATEGO NIE BARDZO STOSUJĄ SIĘ DO DZISIAJSZYCH REALIÓW. POMYŚL O SWOIM KOLEDZE. CO BY SIĘ Z NIM STAŁO GDYBY W WALCE ZABIŁ TAMTEGO PALANTA W BARZE...
POZA TYM PRAWIE KAŻDA SW ZAWIRA TECHNIKI, KTÓRYMI MOŻNA, PRZY ODROBINIE SZCZĘŚCIA, OBEZWŁADNIĆ PRZECIWNIKA NIE ZABIJAJĄC GO.





"Dlatego tak jak mówisz ważne jest unikanie, ale nie za wszelką cenę..."

RACJA




"sprawa w sądzie z oskarżenia menela. Pomimo że wszyscy świadkowie (z wyjątkiem 3 kumpli menela) zeznali co napisałem powyżej - koleś dostał rok w zawiasach w pierwszym wyroku."

TO KOLEJNY DOWÓD, ŻE ŻYJEMY W PO******LONYM KRAJU!
TYLKO CZY TO ABY NA PEWNO JEST ARGUMENT ZA PODEJMOWANIEM WALKI?





"Pomyśl, że twój syn mógłby kiedyś, ot tak, dla jaj, za namową durnego kolegi "napaść" na jakiegoś gościa..."
Nie zrobi tego, tak jak mówiłem to kwestia wpojonych zasad ....


MŁODZIEŻ W OKRESIE BUNTU ROBI RÓŻNE IDIOTYZMY.
JEDEN POCHLA I ZBIERZE MU SIĘ NA HEROICZNE CZYNY. DRUGI COŚ WEŹMIE. TRZECI PRZELECI PANNĘ BEZ ZABEZPIECZENIA. CZWARTY MOŻE, DLA JAJ I ADRENALINY, ODROBINĘ POCHULIGANIĆ.
NIESTETY WPOJONE DZIECKU ZASADY NIE ZABEZPIECZAJĄ PRZED TYM W 100%. CHOĆ SĄ ONE NIESAMOWICIE WAŻNE, TO NA TAKIEGO MŁODZIEŃCA WPŁYWA WIELE INNYCH CZYNNIKÓW (NP. ŚRODOWISKO RÓWIEŚNICZE ITP.).
TEŻ MIAŁEM WPOJONE DOBRE ZASADY, WYROSŁEM NA PRAWOŻĄDNEGO OBYWATELA, ALE W WIEKU TYCH 15, 16 LAT ZDARZAŁO MI SIĘ TROCHĘ POCHULIGANIĆ. SZKODA BY BYŁO W SUMIE GDYBYŚ MNIE WTEDY SPOTKAŁ I UPOLOWAŁ...
NIE WSPOMINAJĄC JUŻ NAWET UPOLOWANIU NASZYCH SYNÓW, GDYBY SIĘ (MIMO WSPANIAŁEGO WYCHOWANIA I WPOJONYCH IM ŻELAZNYCH ZASAD) WDALI W COŚ GŁUPIEGO, WIEDZENI MŁODZIEŃCZĄ SKŁONNOŚCIĄ DO POSZUKIWANIA WRAŻEŃ...





"... nie doradzam nikomu bicia na ulicy, ale zdecydowaną obronę siebie i swojej godności - walcz lub wycofaj się na z góry upatrzone pozycje - znaczy się wiej"

ZGADZAM SIĘ. SĄ JEDNAK CZASEM INNE WYJŚCIA. TO ZALEŻY OD SYTUACJI. TRZEBA BYĆ ELASTYCZNYM I UMIEĆ SZYBKO I TRZEŹWO SYTUACJĘ (CZYLI POZIOM ZAGROŻENIA) OCENIĆ. POSTAWA - ZATŁUCZ LUB UCIEKNIJ, JEST WBREW POZOROM TROCHĘ, WG. MNIE, ASEKURANCKA.
MIAŁEM KUMPLA - NIEZŁEGO ZABIJAKĘ, KTÓRY OD MAŁEGO B. CZĘSTO LAŁ SIĘ "NA ULICY" (TRENOWAŁ KK). KIEDYŚ (GDY JUŻ DORÓSŁ I ZMĄDRZAŁ) NAPADŁO GO DWU BYCZKÓW W DRESACH. ZACZĘLI GO NAWALAĆ. NIE UDERZYŁ ICH ANI RAZU. NIE ZEBRAŁ ANI JEDNEGO STRZAŁA. SPOKOJNYM KROKIEM SIĘ ODDALIŁ. JESZCZE Z DALEKA PRÓBOWALI W NIEGO IDIOCI KAMIENIAMI RZUCAĆ (TEŻ ZRESZTĄ NIECELNIE).
RÓŻNIE BYWA...




"Różnimy się motywacją praktykowania SW i prawdopodobnie w inny sposób je rozumiemy."


AKURAT ZDAJE MI SIĘ, ŻE WCALE NIE...





"Po przez SW nic sobie nie udowodnię ani nie sprawdzę się."


JEDYNE CO JA SOBIE STARAM SIĘ UDOWADNIAĆ POPRZEZ SW, TO TO, ŻE POWOLI I MOZOLNIE WSPINAM SIĘ W NICH NA CORAZ TO WYŻSZY POZIOM. A JEDYNĄ OSOBĄ, Z KTÓRĄ SIĘ PORÓWNUJĘ, JESTEM JA SAM, Z CZASU ZANIM OPANOWAŁEM KOLEJNĄ TECHNIKĘ, FORMĘ LUB KOMBINACJĘ...





"Walka na ringu, macie - nie jestem "gladiatorem" walczącym ku uciesze ludków na widowni ...."


RACJA. DOSTRZEGAM JEDNAK W SPARINGACH WALOR MOŻLIWOŚCI SPRAWDZENIA CZY TECHNIKA, KTÓRĄ OPANOWAŁEM DA SIĘ WYKONAĆ NA RUCHLIWYM I ATAKUJĄCYM MNIE PRZECIWNIKU.




"A sparing partnerzy nie służą do sprawdzania się czy udowadniania sobie czegoś. Są po to aby pomóc eliminować błędy...."


ABSOLUTNA RACJA!





"Kwestia wartości jakimi się kierujesz i w co wierzysz."


THORGAL - NIEOMAL TWÓJ IMIENNIK ZWYKŁ MAWIAĆ - 'WALCZĘ TYLKO W OBRONIE ŻYCIA, MOJEJ RODZINY I WOLNOŚCI'. A JAKI BYŁ PRZY TYM KURCZE DZIELNY...




"np. jest takie stare polskie powiedzonko "Kto w Boga wierzy ten w szable wierzy""


TAAA. TYLKO, ŻE ONO POCHODZI Z CZASÓW KIEDY TYMI SZABLAMI RŻNIĘTO SIĘ RÓWNO NA CODZIŃ (W KARCZMACH, PO DWORKACH, NA SEJMIKACH ITP.). MNIE SIĘ OSOBIŚCIE TE CZASY BARDZO PODOBAJĄ, A I SZBLĄ LUBIĘ SOBIE POMACHAĆ , JEDNAK ŻYĆ NAM PRZYSZŁO NIESTETY W INNYCH. NO I TRZEBA SIĘ DO NICH DOSTOSOWAĆ...





"".... przyjąć z pokora kilka cepów na gardę niż:
... kiedyś przyjąłem, pamiętam drugi potem ktoś "wyłączył" światło...."


PRZYKRE. ZWŁASZCZA, ŻE POTEM MOŻNA JESZCZE 'IŚĆ POD BUTY'. DLATEGO WŁAŚNIE, JEŚLI JESTEŚ SAM, NAJLEPIEJ JEST UCIEC.






"spuszczenie wpier*** dwóm"


WAŻNA JEST TAKŻE REALNA OCENA SWOICH MOZLIWOŚCI... JEŚLI W******LISZ KOMUŚ I SAM PRZY TYM NIE OBERWIESZ - TO ZNACZY, ŻE POBIŁEŚ LESZCZA, KTÓREGO NIE POWINIENEŚ BYŁ W OGÓLE BIĆ (TAK MAWIAŁ MÓJ SENSEI).
DWUCH PRZEDSZKOLAKÓW RACZEJ NIE MA SENSU BIĆ, CHOĆBY CIĘ ZAWZIĘCIE PRÓBOWALI ZATŁUC WORKAMI NA KAPCIE.
A CO DO WALKI Z DWOMA DOROSŁYMI FACETAMI, TO TO JUŻ JEST SPORT BARDZO EKSPTREMALNY I NIKOMU GO NIE POLECAM. (U MNIE SKOŃCZYŁO SIE NA SZCZĘŚCIE TYLKO ZŁAMANYM NOSEM, ALE WIDYWAŁEM DUŻO POWAŻNIEJSZE 'ACJE').






"Walka to NIE uczciwa rywalizacja. To o czym piszesz to - pojedynek (jedna z form walki)
"na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone" - też takie stare polskie powiedzonko"


TYLKO CZY WARTO SAMEMU TE "WOJNY" WYWOŁYWAĆ. LEPIEJ CHYBA ZAJĄĆ SIĘ MIŁOŚCIĄ, A TRENOWAĆ SOBIE SW... NA WSZELKI WYPADEK.


POZDRAWIAM
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 148 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3361
Thorgass widze ze potraktowales moja wypowiedz zbyt powaznie....
skad wiem ze panowie ida mi w******lic tak zebym trafil na wozek, a kiedy ida mnie nastraszyc?
- po prostu nie wiem, staram sie to wyczuc, poza tym oceniam szanse: zycie jest mi naprawde mile i dlatego przede wszystkim nie prowokuje.
Nie rozbijam sie barami po ulicy, nie chodze z mina "nadepnietego na jajca", nie licze kasy w portfelu na dworcu, nie ubieram sie jak choinka kolorowymi i ekstra cacuszkowatymi ciuchami, staram sie tez unikac miejsc gdzie wiem ze dostanie w pier..... jest bardzo prawdopodobne...
A jezeli juz zdaza sie sytuacja kryzysowa to po prostu wycofuje sie zamiast czekac na jej wynik, spitalam (trenowalem biegi krotko i sredniodystansowe ;)) - chyba ze np jestem z dziewczyna i wiem ze nie biega tak szybko jak ja - jestem na prawde lagodnym czlowiem z natury...
A jezeli widzisz cos przyjemnego katowaniu kogos to moze jak skoncze studia to umowimy sie na mala terapie bo nie wydaje mi sie ze normalny, powazny i dorosly czlowiek widzi cos fajnego w sprawianiu komus bolu, chyba ze sam nigdy powaznie nie dostales no to wtedy to moze wydawac sie fajowem, nie?
"... nigdy za ideały, honor czy drobne w portfelu"
Kwestia wartości jakimi się kierujesz i w co wierzysz.
- nie kwestia wartosci ale zdrowego rozsadku....

".... przyjąć z pokora kilka cepów na gardę niż:
... kiedyś przyjąłem, pamiętam drugi potem ktoś "wyłączył" światło....
- no to wlasnie to byl ten moment na obrone :)

"Poza tym, są jak zwierzęta, można na nich również polować - wciąga"
- chmmm no na prawde jestem pod wrazeniem, ciekawe hobby. tylko nuruje mnie pytanie co kiedy znajdziesz sie kiedys sam bez kumpli "hunterów" i bedziesz w pikna gwiezdzista noc przemierzal gaszcz miejskiej dzungli i trafisz na leze swojej zwierzyny lownej, albo na zjazd "rodzinny"?
milo polowania, nie ma to jak adrenalinka we krwii.....

"99% orientalnych systemów to bzdura. Wyglądają dobrze, ale nie działają." Bruce Lee

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 148 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 3361
a jesli juz lecimy po ciekawych historyjkach to moze przytocze ta gdzie akurat rozlewu krwi udalo sie uniknac (niektorzy beda niepocieszeni, nie?):
jezdzilem swego czasu na pewna wies do dziewczyny i jak to na wsi bywa mialem szczescie zapoznac sie z miejscowymi osilkami ktorym nie podobalo sie to ze ja "mieszczuch" zabralem im "towar". kilka miesiecy udawalo mi sie unikac full kontaktu glownie dzieki ciekawej taktyce jaka przeciw nim obralem: bylem pewny swoich umiejetnosci (jak nie kicka to sprintu a ze oni jakos nie mogli trafic na mnie cala grupa to po prostu specjalnie "przebijalem" sie przez nich jak stali w grupie i powiem ze ich miny bardzo mnie nakrecaly (taki wyjatek w stosunku do tego co pisalem w poprzednim poscie). ogarniala ich taka niemoc z powodu tego ze sie ich nie boje ze nawet nic nie mowili. Az pewnego dnia ide sobie i jak zwykle stalo ich tam 2 w tym jeden "kark", no to ja siup pomiedzy nich rozsuwajac ich na boki ide 3 metry dalej a tam zza zywoplotu reszta (5 osob). kilka porozumiewawczych spojrzen i w dluga (rekort na 400 na pewno pobity ale nie mial kto zmierzyc ;)). po powrocie do domu zebralem grupke moich kumpli (3 z kicka i 2 "karkow") i do busa kolegi (kolegi ojciec gral tez w golfa (wiec kilku sie wyposazylo). Obwiezlismy sie pokazowo po calej wsi wysiadajac przy kazdej grupce mlodych-gniewnych zeby sie tylko pokazac i wiecie co? Nastepnegop dnia jak szedlem z dziewczyna podali mi reke i powiedzieli czesc i tak jest do dzisiaj :)

"99% orientalnych systemów to bzdura. Wyglądają dobrze, ale nie działają." Bruce Lee

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Gołota - Ruiz - REWANZ!

Następny temat

Utwardzanie

WHEY premium