Miałem taką sytuacje.
Siedze w barze z kobieta na piwku, nagle widze że patrzą się na na s zadziornie dwa typy.Wiec pytam spokojne czego sie tak patrza.Nastapiła krotka wymiana sło, ale ni doszło do rękoczynu.Po 30 min. wypilismy piwko i wyszlismy z baru.Po chwili zachciało mi lać i odbiłem w krzaki, a kobieta czekała na chodniku.MNagle widze z za krzaka jak te dw typy podhodzą do mojej kobity i z łapami.To ja wychodze sobie spokojnie i pierwszemu z bańki sadze, a drugiemu kop-giganta w jaja.W miedzyczasie moja kobita uiekla(zawsze jej mowilem, ze jakby co to tak ma zrobic).
Więc ja obijam sobie jenego, mysla że ten drugi z jajecznica w gaciach leży.
Jakie było moje żdziwienie jak nagle poczułem grad siosów na tył głowy.
Więc zacząłem walczyc na dwa fronty,lecz nie długo.Jeden z kolesi wjechał mi w nogi i już leżałem na chodniku.Trwało to chwile, troche se chłopaki pokopali.Jak wstali, to i ja wstałem.Nagle widze kumpel bignie(zawołala go moja kobita) to ja znowu w tany.Chłopakom przadnie sie zebrało.
Ale jaki wniosek:
-unikaj miejsc gdzie pije się
alkochol
-badz zawsze przytomny
-nie bierz ze mnie przykładu
-niech twoje kobieta wie co ma zrobic w takiej sytuacji, nalepiej niech sie oddali i wezwie pomoc
-troche spokojniej podchodz o niektorych spraw(ja mogłem uniknac tej bojki, ale w gruncie rzezcy sam ją sprowokowałem)
-idziesz gdzieś z kobietą to sie ni upijaj i nie ćpaj(jaranie zielska to też ćpanie)
POZDRAWIAM