Garda na ulicy

Cyganów trzeba krótko :D


Zmieniony przez - Kuba1999w w dniu 2017-06-12 16:25:58

tey

jedna ręka przy brodzie, druga wyprostowana przed siebie tak żeby "łapać" nią dystans. Tak ja bym walczył przynajmniej..

Jak wyżej. Najdłużej ze wszystkich styli trenuję boks i na szczęście nie muszę walczyć na ulicy. Podczas zabaw z przeciwnikiem walczącym rękoma, nogami lub z bronią, automatycznie wracam do gardy Wing Chun (nie Ving Tsun). Przednia ręka idzie do przodu, zmyla i szuka kontaktu z ręką lub nogą przeciwnika. Wykroczna noga robi się lżejsza. Wschodnie style w ich pierwotnych wariantach miały techniki dostosowane do walki na gołe pięści i zakładały wszystkie możliwe ataki, których nawet w mma nie ma, np. przed ciosem w jajka i paluchem w oczy.


Zmieniony przez - Ernesto_Mendoza w dniu 2017-06-12 17:30:06

Wystarczy iśc na boks , tam nauczą trzymać gardę .

Tylko w boksie często używa się podwójnej gardy, która w walce na gołe pięści i w małych rękawicach się nie sprawdza.

Ale nie zawsze , grunt to wyrobić sobie tą technikę tak by stała się ona odruchem i instynktem , a trening bokserski i duża ilość springów to uczyni prędzej czy później i dlatego to jest lepsze od krav mag i innych wynalazków. Dorzucić do takiego boksu coś z rzutów , parteru i będzie ok :)

Dobrym pomysłem jest wysunąć słabszą rękę do przodu, lekko otworzyć dłoń, dominująca ręka przy podbródku. Taka garda sprawdzi przy nacieraniu lewą można fajnie markować ciosy, na wstecznym też jest ok, trzymając dystans słabszą ręką łatwiej zbijać ciosy.

Właśnie piszę, że "normalne" sw są znacznie lepsze tych z zabójczymi technikami.

Bzdura

Pietrosiek253

Właśnie piszę, że "normalne" sw są znacznie lepsze tych z zabójczymi technikami.

Co to znaczy "normalne"? Jakby życie było takie proste to byśmy mieli jeden styl. MMA (jako zbiór technik) jest wszechstronne, ale nie jest doskonałe. Trenujący nie przygotowuje się na wiele sytuacji, których nie musi ćwiczyć na treningu. Kopnięcie w jajka, kolano, dźgnięcia w szyję i oczy, uzbrojony przeciwnik (pałka, nóż). Niektóre z tych technik są bardzo szybkie i nie zawsze "z automatu" da się je obronić. Dodam tylko, że uderzenia w oczy (które znam z kung-fu) potrafią narobić sporo zamieszania jako techniki demotywujące, a nie niszczące przeciwnika. Nasze udomowione kombaty próbują przygotować na wszystkie sytuacje, ale mam poważne wątpliwości, czy są skuteczne. Czym bardziej chcą się zareklamować, tym gorzej wypadają.

To dlaczego Judocy niszczyli adeptów jiu-jitsu? Kano usuną niebezpieczne techniki, których nie da się przećwiczyć w PEŁNOKONTAKTOWYM sparingu, czyli uderzenia w punkty witalne, oraz dźwignie w stójce, które okazały się w sparingach totalną klapą. Tak powstało randori. Ja tam nie wierzę w bajki o zabójczych technikach. Do widzenia.