Na początek ankieta.
Wiek: 29
Waga: 65 kg
Wzrost: 177 cm
Obwód w biuście: 91
Obwód pod biustem: 79
Obwód talii w najwęższym miejscu: 68
Obwód na wysokości pępka: 78
Obwód bioder: 103
Obwód uda w najszerszym miejscu: 61
Obwód łydki: 36
W którym miejscu najszybciej tyjesz: biodra
W którym miejscu najszybciej chudniesz: brzuch, twarz
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: do niedawna skakałam w domu z Jillian Michaels (4-5x w tygodniu, obciążenie 1,5 kg na łapę). Od tygodnia plan jest taki: 3x siłka, 1-2x skakanie.
Co lubisz jeść na śniadanie: cokolwiek, byle nie omlet
Co lubisz jeść na obiad: kuchnia a la tajska, chińska lub w inny sposób ostra
Co jako przekąskę: migdały
Co jako deser: nie jadam deserów, raczej nie ciągnie mnie do słodkiego (przed @ czasem wchłonę wafelka, pomaga na całe zło)
Ograniczenia żywieniowe: brak
Stan zdrowia: ogólnie ok, szczegóły niżej
- czy regularnie miesiączkujesz: tak
- czy bierzesz tabletki hormonalne: nie ("odstawiłam" we wrześniu br.)
- czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
- czy rodziłaś: nie
Oczy. Mam sporą wadę wzroku (-5,50). Nie pogłębia od jakiejś dekady, oko w badaniach dobrze wygląda, więc nie traktuję tego na razie jako ograniczenia.
Kolana. Przez jakiś rok skrzypiały przy zginaniu. Jak zaczęły boleć, poszłam do lekarza - przerost błony maziowej i lateralizacja rzepki. Pole magnetyczne i Flexus nie pomogły na skrzypienie, ale przestało boleć. Jak się dowiedziałam, że to nie chrząstka, to odważyłam się poruszać, rower, skakanie. Mam w domu wielkie lustro, kontrolowałam bardzo technikę przy przysiadach i wypadach, żeby kolanom krzywdy nie zrobić.
Preferowane formy aktywności fizycznej: treninig siłowy, rower w plenerze, pływanie. Nie lubię za to biegać.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak
Stosowane wcześniej diety: W okresie burzy i naporu (jakieś 16-19 lat) próbowałam nie jeść mięsa, ale rodzina mi przemycała mi i tak mięcho do posiłków na wiele kreatywnych sposobów. Jadłam dużo sojowych rzeczy wtedy :( Poza tym Dukan dwukrotnie, raz 1 miesiąc, za drugim razem 3 miesiące.
A teraz moja historia.
Od lipca trochę się ruszam, zaczęłam od skakania w domu do filmików (Chodak był, ale krótko na szczęście). Bodaj w sierpniu znalazłam to forum, zmieniłam dietę zgodnie z tym, "co jedzą Ladies" i dalej skakałam, żeby się przygotować trochę do pójścia na siłkę. Czułam potrzebę takiego "przygotowania", bo byłam flakowata, bez mięśni i bez kondycji.
Przed sdf, jak się okazało, jadłam na poziomie 1300-1400 kcal, z białka głównie nabiał. Początkowo podwyższyłam do 1700 kcal, ale wliczałam warzywa, bo trudno mi było bardzo dobić do tej kaloryczności bez nich. Białko próbowałam dobić do 110. Traktowałam to jako redukcję. Po 8 tygodniach zeszło mi z obwodów (razem 17 cm) i waga spadła. Nie wiedziałam, czy dalej tylko skacząc i tak jedząc nie spalę mięśni, więc zostałam na 1700, ale przestałam wliczać warzywa, BTW ok. 120/65/150. Od tamtej pory waga i obwody stoją.
Trening zaczęłam z zestawu dla zielonych, jestem na pierwszym tygodniu. Wrzucę szczegóły i wrażenia w poście niżej.
Co chcę osiągnąć:
Po pierwsze, umięśniona, zgrabna i proporcjonalna sylwetka. Zależy mi na trwałym efekcie. Kilka razy wcześniej miałam udane akcje zakończone schudnięciem, po czym następował około roczny czas jo-jo. Już mi się nie chce chudnąć po to, żeby znowu przytyć. Chcę na trwałe poprawić sylwetkę, wiedzieć, co jem, mieć mięśnie i zgrabny tyłek.
Po drugie, no właśnie tyłek. Umięśniony wygląda o nieeeeebo lepiej, dlatego taki chcę :)
Po trzecie, triceps. Bo ponoć mam, a nigdy nie widziałam ;) (żart, nie krzyczeć).
Zdjęcia
Okazało się, że jestem mega krzywa... Jak zobaczyłam zdjęcia, to się przeraziłam :(
Aha - i poślady wyeksponowane, dlatego, że chcę nad nimi pracować i móc dobrze porównać postępy.
Zmieniony przez - asharil w dniu 2013-11-24 18:16:41
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_Asharil-t986304.html
Motywacja ;)
http://www.youtube.com/watch?v=YqlQS5CCmwI