Okey! Czas na podsumowanie miesięcznych wypocin! Zacznę od tego, że aparat mi dzisiaj padł - mam jeszcze kilka sztuk w domu, ale nie wiem gdzie tego szukać, więc postanowiłem nagrać krótkie wideo za pomocą komórki. Ok, zaczynamy:
Odżywianie:
Przez pierwsze kilka tygodni bardzo przykładałem się do swojego jadłospisu. Zjedzenie czegoś niezdrowego owocowało małym dołem psychicznym. Im bliżej końca tym jedzenia niezdrowego było coraz więcej. Przez ostatnie 1,5 tygodnia nie miałem za bardzo czasu na gotowanie, bo praca zabierała mi większą część doby - miałem wybór, albo spać 3-5h albo gotować. Organizmu nie da się oszukać, więc naturalnie wybrałem sen. Przedstawiając procentowo - spokojnie 65-75% przez okres cyklu to było zdrowe żarcie.
Trening:
W tym temacie wszystko jak najbardziej prawidłowo. Z serii na serie dokładałem 1kg obciążenia, a z treningu na trening średnio 2kg. Nie każdy może zrozumieć o co chodzi, więc rozpiszę to:
Np.
Przysiady ze sztangą na plecach: 1seria - 35kg, 2seria- 36kg, -3seria 37kg. Na następnym treningu zaczynałem pierwszą serie od 37kg (+2kg) i z każdą następną dokładałem 1kg.
Tak wyglądała progresja na treningu siłowym.
Aeroby były po treningu jak i w DNT. Z reguły po siłowym wskakiwałem na rowerek stacjonarny - 10-30min (30min zdarzyło się z 2 razy). W DNT jeździłem na rowerze stacjonarnym 20-40min, oprócz tego jakieś wygibasy. Kilka razy wykonałem tabate.
Suplementacja:
Tutaj specjalnie nie będę rozpisywał - podzielę się z Wami swoimi obserwacjami.
Na pierwszy ogień idzie
BCAA Activlabu. Ten produkt głównie badałem pod kątem regeneracji. Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale tym razem tak. Produkt godny polecenia, trenowałem 5-6razy w tygodniu i spełnił swoje zadanie. Na żadnym z treningów nie odczuwałem zmęczenia - tzn. nie było czegoś takiego, że mnie barki bolały. Generalnie jestem zadowolony, polecam.
Scorch - krótko i na temat. Wart swojej ceny. Drugi raz brałem ten produkt i po raz kolejny miałem okazje poczuć jego działanie. Z początku zacząłem od 4 tabsów z czasem zwiększyłem do 6. Ciepłota ciała podniesiona, na trening można mopem podłogę wycierać.
Witaminki - dają radę. Jak zacząłem je brać to automatycznie zmniejszyła się ilość wyprysków. Nie są powlekane, więc czasami mogą sprawiać problem z połknięciem.
Białko - Dobre smakowo, ale przy ilości 30g prochu i 100ml wody dla mnie trochę za słodkie. Po prostu wlewałem trochę więcej wody.
Carbo - Smakowo dobro, słodkawe na maxa - również dawałem więcej wody. Pod koniec cyklu odstawiłem - to chyba było dobre posunięcie - jakby fat lepiej się palił.
Omega - omega jak omega. Sprawdzony produkt.
Kilka słów od mnie:
Z cyklu jestem zadowolony. Boczki wyraźnie zmalały z czego bardzo się cieszę. Niestety dolna część brzucha kuleje i "tylne" boczki - te nad piz*dą. Na filmie chwyciłem te miejsca ręką. Potrzebuje teraz opinii specjalistów.
Są dwie opcje- wskoczyć na CKD na 1miesiąc , max 1,5 albo zacząć masę. Ja osobiście skłaniam się ku CKD, bo myślę, że da radę jeszcze ten schab wypalić. Wtedy powinno się już zrobić całkiem estetycznie.
OK! I tak wiem, że nie to Was interesuje. Macie tego filma ;):
http://patrz.pl/filmy/sfd-forma
Nie śmiać się, bo wje*!
Zmieniony przez - crytek w dniu 2010-12-02 17:25:12
Zmieniony przez - crytek w dniu 2010-12-02 17:25:29