Mam problem z zakladaniem balachy z gardy. Trzymam kolesia za reke, zarzucam noge na glowe i staram sie go przekrecic, ale koles zwykle na mnie wchodzi (dociska mi uda do mojej klatki). Cos mi trener od JJ mowil o tym, ze najpierw trzeba bark kolesia przyciagnac jak najblizej do swojej klaty. Macie jeszcze jakies wskazowki?
Jeszcze jedno spostrzezenie (bo ostatnio wrocilem do sekcji JJ, gdzie trenowalem wczesniej) i zauwazylem, ze ludzie sa kompletnie nieprzygotowani na wejscia w nogi i obchwyt. Jak juz sie takiego zlapie to podniesc i DUP o mate. Jak worek kartofli
Nie mowiac juz o walce z gardy, ludzie glupieja. Juz chyba widze dlaczego Gracie tak wygrywaja z innymi stylami )
Pozdrawiam
PHCthulhu
"Zwyciezca jest ten kto widzi odpowiedz dla kazdego problemu. Przegranym zas kto widzi problem w kazdej odpowiedzi."
PHCthulhu
"Zwyciezca jest ten kto widzi odpowiedz dla kazdego problemu. Przegranym zas kto widzi problem w kazdej odpowiedzi."