ANGOLE ;]

ja 2 miechy robilem jako barman w restauracji i to drogiej to zobaczylem ze w piciu tez nie przodujemy. Byla grupka starszych angoli, bogatych, ktorzy codziennie bez niedziel wywalali po 8-12 stelli (piwo 6.5% o ile pamietam). Te ich ciemne to siki.

6 pounds a pint

dzien w dzien i wygladali, zachowywali sie jakby nie pili.

Najlepsze byly niedziele po mszy jak stare kobiety przylazily. Single malt straight. One tez grubo shoty walily i naturalnie po nikim sladu ze cokolwiek lyknal.

Co innego piwo a co innego polska wódka , u mnie w robocie w irlandii tez na christmas party to po 15 ginessów walą a jak raz zamkneli nam bar i poszlismy do mni na chate to po paru kieliszkach popadali jak muchy

no tylko pewno przed tymi kieliszkami wypili z 10 guinessow:D

u mnie co 15min wychodza na fajke
koles 70kg 32 w kranie wyje na cała silownie jak cwiczy
podczas treningu orzeszki+banany

ja byłem w darlington. króciutko. jak na moje spostrzeżenia to w polsce po dużo większym odsetku gości mijanych na ulicy widać, że mają coś wspólnego z siłownią. a nawet jak się tak zagłębie we wspomnienia to wydaje mi się, że nie widziałem ani jednego anglika, który miał choć trochę rozbudowaną przez siłownię sylwetkę. nie widziałem też ani jednego sklepu z odżywkami. anglicy są ogólnie optymistami, widocznie nie potrzebują tak bardzo siłowni jak my polacy.
a co do tego, jak anglicy wypadają na siłowni w porównaniu z polakami, to nic od siebie nie dodam bo na żadnej angielskiej siłeczce nie byłem. jednak wydaję mi się, że gdy już jakiś angol trochę poważniej chce zająć się kulturystyką to jest w dużo lepszej sytuacji niż biedny polaczyna dużo większe zarobki pozwalają na kupno dobrych suplementów lub też dobrych cukierków. więcej kasy na pożywne, smaczne jedzenie. i przede wszystkim mniej stresujące życie. ale to porównanie raczej pakerów anglików i pakerów polaków w polsce. choć w anglii polak też ma sporo gorzej niż rodowity mieszkaniec.
jak czytam posty, w których piszecie jacy to polacy są siłacze a anglicy cipeczki, nie mówiąc już o rasistowskich uwagach, to sobie myślę: ale zakompleksienie. oczywiste jest to, że na jednej siłowni bryluje polak, na innej anglik, bo bywa różnie, jak to w życiu. pewnie jednak częściej anglik bo jest ich więcej. a wy piszecie co widzieliście, uznajecie to za normę i się sprzeczacie.

heheheheh to trzeba bylo isc na silownie i pocwiczyc ... a tak niewiesz ocb... dlatego tak piszesz nie jest to zadne zakompleksienie tylko wymiana pogladow....
Anglikowi nie chce sie cwiczyc dlatego tak jest jak jest mu wystarczy ze byl na silowni ......;)

nie koniecznie, juz tak sie Karol na angolach nie wyzywaj, ci u mnie czasami rozwalaja ambicja!!!

cytuje sam siebie

a wy piszecie co widzieliście, uznajecie to za normę i się sprzeczacie.

e karol! widziałeś wszystkich anglików ćwiczących na siłowni?
anglistolog się znalazł. a ja widziałem doriana na youtube i uważam, że wszyscy anglicy to za***iści kulturyści.
oczywiści tak nie uważam ale pewnie jak bym był tobą to bym uważal.

znaczy jak bym miał twoje myślenie

Karol ma troche racji, ale nie mozna tego traktowac jako prawdy obiegowe, a co do Doriana, bylem u niego na silce. znajomi tam chodza jest tam klimat i hard core ;)