1 vs 2-3

Witam forumowiczów potrzebuje małej porady od paru tygodni słyszałem grozby przenoszone przez rózne osoby w moim kierunku dzis stały sie one rzeczywistością Szedłem sobie ze sklepu podjechało auto wypchane kozakami i wyskoczyli najpierw jeden po krótkim sprincie za mna okazłao sie ze tylko on pobiegł wtedy sie odwróciłem i ruszyłem na niego zdebiał po czym reszta wyskoczyła a on zrobił sie odwazniejszy wiec powtórka ze sprintu teraz tak co radzicie w starciu 1vs 3-4 typów oprócz ucieczki bo niezawsze sie da(np idac z zoną i dzieckiem) trenowłem 4 lata boks amatorsko:) a teraz do pomocy będe miał konkretny kastet czekam na pomysły z góry dziekuje i pozdrawiam wszystkich fighterów

Żeby przy nagłym ataku dwóch osób wyciągnąć teleskopa,to trzeba mieć do tego miejsce,o co ciężko jak dwóch agresywnie atakuje,trzeba umieć wyciągnąć szybko batona w stresie i jeszcze go rozłożyć,a po tym dopiero się bronić,więc nie jest to taka łatwa sprawa.Ponadto nie polecam żadnych kursów samoobrony,czy posługiwania się jakimkolwiek sprzętem służącym obronie z kaset video,czy płytek DVD.To nie kurs drapania po pleckach.Ktoś ucząc się posługiwania batonem z multimediów może nabyć jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa i nic wiecej.Potem moze się srogo zdziwić.Nic nie zastąpi treningu pod okiem wykwalifikowanych osób,jak również w domu nikt nie zrobi treningów sytuacyjnych,które uczą pewnych zachowań mogących pomóc w sytuacji niebezpiecznej.

ja poszedłem na żywioł, było 6-7 pokazałem że sie nie boje i... wylądowałem w szpitalu
ale jednemu nos złamałem
kup sobie psa pit-bulla czy amstafa to nikt do ciebie nie poskoczy
pozdro

głupota... po co psa do tego mieszać ?
kastetu nie polecam, związany jest z większymi kłopotami z prawem.
jak jesteś sam a ich 4-5 to albo uciekasz albo się modlisz o przetrwanie, bo innej opcji nie widzę.
pozdrawiam

chodzi mi o to że sam wygląd takiego psa odstrasza i nie znam osoby która by podeszła i ci vy***ala kiedy jestes z takim psem...
ale róbta co chceta pozdrawiam

https://www.sfd.pl/1_vs_2-3_-4-t514764-s2.html

Odpowiadam tu jako kontynuacja tematu z Uderzanych.
Pierwsze moje pytanie: podpadłeś tym gościom czymś konkretnym? pożyczyłeś dużą ilośc hajsu od nich, z dziewczyną któegoś z nich się zabawiałeś, wykręciłeś kogoś na jakimś interesie?
To jest istotne bo zobrazuje jak bardzo możesz się obawiać jakiejś akcji z ich strony. Jesli nic nie zawiniłeś, a dopieprzają się do ciebie w grupie, to albo też zbierz kolegów, albo idż na Policje. Bo w sytuacji jak będziesz szedł z dzieckiem (wnioskuje, że masz dziecko i żonę), albo żoną i będą chcieli Ci spuścić w******* to będziesz w bardzo*****owej sytuacji (ani uciec, a na zwycięstwo nikłe szanse).

Pytanie podstawowe, czemu ci grożą?
Bo raczej nie sadze, że za nic ;)

Juz zobrazuje całą sytuacje a wiec jedna s... sie do mnie przypierd.... itp itd wiecie ocb spławiałem ją za kazym razem a ona dalej i wkoncu spikneła sie z tymi pedała... i powiedziała za to wszystko będziesz połamany z jednym z tych typów dawniej trzymałem wiecie klubowe ustawki itp i to on wiem ze w sytuacji sam na sam bedzie spierd... bo wie co potrafie nastepny typ wyszedł niedawno po 4 latach za###
a ostatni to taki młody obszczymurek harpagan Moge ich wyłapywac po koleji i odsyłac na OIOM ale co nie zmienia faktu ze bedzie sytuacja ze bede sam a ich 3 i wtedy?

możliwe opcje:
1) ucieczka,co z żoną i synkiem łatwe nie będzie
2) policja i wyjaśnienie sprawy

nie ma sposobu na walkę z kilkoma,to nie jest film że jednym półobrotem załatwiasz dwóch a później każdy po kolei na Ciebie leci i Ty nim wykończysz jednego to dopiero następny podleci
Kastet? Nie radziłbym,kłopoty prawne z tym są. Poza tym skoro te leszcze są w stanie zaatakowac Cie jak jesteś z żoną i dzieckiem to zapewne na policji ze skargą ze ich pobiłeś kastetem będą szybciej niż Ty zdązysz z tego sklepu wrócić do domu.
Zamiast kastetu można coś innego,np batona lub jakiś gaz.

Jak już nastąpi taka sytuacja to jedyne co chyba możesz to kazać zonie i dziecku wejsc do jakiegoś sklepu i dzwonić na policje a Tobie bronić się.

Jak już będzie Ci się chciało bawić w wyłapywanie ich pojedyńczo(co nie jest dobrym pomysłem jak się ma żone i dziecko) to zacząłbym od tej szmaty co napusciła tych typów.

Specjalista ze mnie żaden ale po pewnym wydarzeniu tego kastetu za bardzo bym nie polecał.

Klatka schodowa, stoi 4-5 gości, w drzwiach staje niezbyt lubiana persona i zmierza do windy. Ktoś coś mruknął ktoś dopowiedział i ów gość zbiega po schodach waląc największego kastetem właśnie. No i cóż ze wypłacił mu 2 strzały rozbijając mazak skoro zaraz reszta wzięła go na buty. Akcja przenosiła się z klatki na ulice z ulicy na klatke w windzie kończąc - dodam przy tym że "kastetowiec" prócz tych dwóch strzałów pozostawał delikatnie mówiąc "bierny". Klatka potem wyglądała jak masarnia jakaś, nie chce myśleć nawet co by było gdyby panowie odebrali temu kopanemu kastet.

Policja odpada (nie ta szkoła) kastet to jedyne co posiadama w razie uszkodzenia jednego z nich i konfrontacji na policji pokaze dyplomy i osiogniecia w boksie napewno uwieżą ze mogło to stac sie i bez kastetu heheh
wiem ze to nie film itp swoje tez przezyłem na ustawkach gdzie trzeba miec oczy do okoła głowy a prawde mówiac jak kazdy poprostu z tego wyrosłem i sie wyciszyłem ale zawsze jak chc sie zacząć nowe zycie to jakas ****a sie znajdzie

baton, IMO najlepsze wyjscie
j/QUEBLO