nie ja nazwałem brzydko ale ty to tak obierasz jako zle postrzegane nazewnictwo
Choc w sumie ograniczenie, zakaz czy nakaz dendencyjnosci wypowiedzi itp nie jest niczym przyjemnym
Nie mam z tym doswiadczen osobiscie ale staram sie Ciebie zrozumiec
stad jesli slowo zakaz kojarzy sie tobie zle bede unikał ( w tym dziale )
Jednak mam wrazenie sporej nieszczerosci
Ty wiesz co Tobie tu wolno a czego nie, jakim ograniczenią i nakaza podlegasz
Ale zastanawia mnie tez nagla zmiana Twego tonu, ucieczka od
no dosc konflikowych zachowan ( ktore i ja przejawiam nie mniej)
Co sie stało, skąd tan nagla metamorfoza w podejsciu?
Jak mozna o 180 stopni tak nagle?
Choc widze, ze jest Ci niełatwo, gdyz juz dwa razy proponowalem zakonczyc ten temat traktujac to jako niepotrzebna dyskusje a ty uparcie kontynuujesz choc przyznaje w innym tonie niz zwykles wczeniej
( jednak zew natury nie umarł)
Zdaje sobie jednak spraw, ze władny faktycznie nie jestes i nie drecze dalej
Nie czuje sie zobowiazany jednak ustalac cokolwiek z Toba
gdyz nie istnieje zadna zaloznosc ktora by mi to to dyktowała w sensie powiazan
Natomiast ja jestem sklonny zakonczyc juz tę rozmowe miłą
jesli uznasz ze masz juz za soba temat udowadniania firmie i innym jaki Ty juz jestes ok, dyplomata i w ogóle mediator
Zmieniony przez - BULMASTIF w dniu 2007-03-16 19:11:56