1.Zastanawiałem się nad kupnem hantli 2x20 kg i do tego gryfu bo ławeczkę mam w internacie. Niestety na żelazo nie mam chwilowo oszczędności czy to dobry pomysł aby kupować na start to plastikowe obciążenie z wypełnieniem w środku? ( jest znacznie tańsze). Raczej przy tym obciążeniu nie będę jeszcze musiał ciskać sztangą więc nie powinno się połamać.
2.Nie chce jeszcze kupować odżywek białkowych itp bo to nie ma sensu. Mam dopiero 17 lat i na razie powinienem jeść zdrowo i dużo, ale kolega polecił mi odtłuszczone mleko(w granulkach) jako dobre źródło białka czy to dobry pomysł?
3. Ważę 56,5 kg(w 2 tygodnie przybrałem 1,5kg ^^) i mam 176cm wzrostu. Tak wiem że jestem chudy ale właśnie to zmieniam. Chciałbym się dowiedzieć ile przy tej wadze i wzroście nie było by wstydem wyciskać na klate. Tak wiem śmieszne pytanie(typowy sezonowy imprezowicz), ale trochę mnie to ciekawi. Obecnie wyciskam 50 kg.
4. Czy jest jakieś dobre ćwiczenie zamiast martwego ciągu które aż tak nie obciąża dołu kregosłupa? Mam stwierdzone przesunięcie dysku i obecnie nie robie martwych ciągów jedynie unoszenie hantelek i drążek.;/
5. Czy nie muszę mieć ustalonych konkretnych ćwiczeń? Tzn ustalone co w jaki dzień robie mam ale co do ćwiczeń to wszyscy robimy tak że dobieramy sobie na bieżąco ale przestrzegająca zasady 4x8-12 mniej powtórzeń = większy ciężar. Np dzisiaj klata(robiona raz w tygodniu, zresztą tak samo jak inne partie oprócz brzucha). Wyciskanie płasko x4 pompki na drązkach x4 wyciskanie skośne x4 i te na rozciąganie... rozpiętki? nie jestem pewien, też x4. Chodzi o to że kolejność tych ćwiczeń jaki i same ćwiczenia się zmieniają np zamiast drążka jest wyciskanie hantli itp. tak może być czy lepiej ćwiczyć ściśle ustalonym planem?
Z góry dziękuje za odpowiedz.