...
Napisał(a)
Ostatnio podczas treningu naciągnąłem sobie troche sciegno w pachwinie, robie odpoczynek od treningu. Chce sie z tym wybrac do lekarza, ale tak naprawde to nie jestem przekonany do kogo isc. Czy przchodzic normalnie przez lekarza rodzinnego i wziac skierowanie do specjalisty. Czy isc od razu do specjalisty - rozumiem, ze z takim problemem nalezy kierowac do chirurga?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Z tym nozem bez przesady
Myslalem po prostu, ze bede potrzebował rady fachowca. Wczesniej trenując koszykowke nabylem sporo kontuzji i nie radzilem sie fachowcow, a teraz czuje te wszystkie skrecone i nieleczone kostki, nadwyrezony kregoslup itd.(badz co badz trzydziecha na karku...) Niestety niektore z tych kontuzji uniemozliwiaja mi niestety wykonanie prawidlowo niektorych cwiczen
Myslalem po prostu, ze bede potrzebował rady fachowca. Wczesniej trenując koszykowke nabylem sporo kontuzji i nie radzilem sie fachowcow, a teraz czuje te wszystkie skrecone i nieleczone kostki, nadwyrezony kregoslup itd.(badz co badz trzydziecha na karku...) Niestety niektore z tych kontuzji uniemozliwiaja mi niestety wykonanie prawidlowo niektorych cwiczen
...
Napisał(a)
Najlepiej do specjalisty w przychodni sportowej...
Gizmo
Gizmo
"Dan" Freestyle Taekwondo & Kickboxing - Emerytowany Doradca w "Stylach Tradycyjnych"
...
Napisał(a)
najlepiej od razu do grabaza
a tak na serio to takie cos przechodzi zwykle w przeciagu paru dni. Jakby sie utrzymywalo to dopiero wal do lekarza
a tak na serio to takie cos przechodzi zwykle w przeciagu paru dni. Jakby sie utrzymywalo to dopiero wal do lekarza
...
Napisał(a)
Taaa...
Jak ja sobie naciągnąłem 'trochę' ścięgno w pachwinie w wieku lat 19, to i teraz, po 11 latach(!) potrafi mnie ono nieźle nawalać, jak się dobrze nie rozgrzeję przed kopnaniem.
Jak ja sobie naciągnąłem 'trochę' ścięgno w pachwinie w wieku lat 19, to i teraz, po 11 latach(!) potrafi mnie ono nieźle nawalać, jak się dobrze nie rozgrzeję przed kopnaniem.
...
Napisał(a)
Widzisz, niby jak chodze i robie taki powiedzmy 'zwykły' rokrok to jest OK, ale jak chce zrobic wiekszy to juz czuje tą pachwine.
...
Napisał(a)
Moje zdanie:
Daruj sobie BEZWZGLĘDNIE rozciąganie i wszystkie ćwiczenia, przy których Cię to boli, aż całkiem przestanie!
Smaruj do tego czasu codziennie maścią, np. voltarenem, bolące miejsce.
Potem (jak całkiem już przestanie to boleć) daj sobie jeszcze przynajmniej tydzień rekonwalescencji (dla pewności).
Wracaj do trenowania tych rzeczy, których nie robiłeś w tym całym okresie, BARDZO stopniowo i POWOLI.
Jeśli ból się znowu odezwie, lub pomimo zaprzestania treningów urażających to ścięgno oraz voltarenu, wcale całkiem nie zniknie (czego Ci szczerze nie życzę) - szoruj do lekarza sportowego (chirurga-ortopedy właśnie). Prawdopodobnie zaleci on badania, a potem np. chodzić codziennie na rehabilitację, na jakiś laser, krioterapię itp.
Nie doleczona do końca kontuzja może się odbić na możliwościach treningowych do końca życia! Może się odnawiać pomimo pidejmowania wciąż od nowa uciążliwej rehabilitacji.
Najlepiej dokładnie ją wyleczyć na samym początku (przerwa w treningach i maść) i nie narobić sobie problemu na całe życie.
'Samo' to może oczywiście przejść, ale może się jeszcze pogorszyć, bo np. wdać się może jakieś zapalenie.
He, he. Ja się tak mądrzę, bo znam to z praktyki, zatem teorię musiałem sobie przyswoić. Co jeszcze niestety nie znaczy, że starcza mi cierpliwości żeby tak samemu robić.
Np. dziś wybieram się na trening pomimo naciągniętego mięśnia pleców, choć wiem, że nie powininem. Cóż... Człowiek stary, a głupi!
No, ale przed kolegą jeszcze pewnie wilele, wiele lat trenowania i może znakomita kariera zawodnicza, kto to wie, zatem lepiej niech postępuje rozsądnie, tak jak radzę, a nie jak sam robię. (I to pomimo, że już raz, kilka lat temu, wylądowałem w łóżku na tydzień, kiedy olałem bolesną kontuzję pleców i dostałem zapalenia mięśni. Nie polecam. Ech... Naszła mnie refleksja nad własną głupotą. )
Pozdrawiam
Daruj sobie BEZWZGLĘDNIE rozciąganie i wszystkie ćwiczenia, przy których Cię to boli, aż całkiem przestanie!
Smaruj do tego czasu codziennie maścią, np. voltarenem, bolące miejsce.
Potem (jak całkiem już przestanie to boleć) daj sobie jeszcze przynajmniej tydzień rekonwalescencji (dla pewności).
Wracaj do trenowania tych rzeczy, których nie robiłeś w tym całym okresie, BARDZO stopniowo i POWOLI.
Jeśli ból się znowu odezwie, lub pomimo zaprzestania treningów urażających to ścięgno oraz voltarenu, wcale całkiem nie zniknie (czego Ci szczerze nie życzę) - szoruj do lekarza sportowego (chirurga-ortopedy właśnie). Prawdopodobnie zaleci on badania, a potem np. chodzić codziennie na rehabilitację, na jakiś laser, krioterapię itp.
Nie doleczona do końca kontuzja może się odbić na możliwościach treningowych do końca życia! Może się odnawiać pomimo pidejmowania wciąż od nowa uciążliwej rehabilitacji.
Najlepiej dokładnie ją wyleczyć na samym początku (przerwa w treningach i maść) i nie narobić sobie problemu na całe życie.
'Samo' to może oczywiście przejść, ale może się jeszcze pogorszyć, bo np. wdać się może jakieś zapalenie.
He, he. Ja się tak mądrzę, bo znam to z praktyki, zatem teorię musiałem sobie przyswoić. Co jeszcze niestety nie znaczy, że starcza mi cierpliwości żeby tak samemu robić.
Np. dziś wybieram się na trening pomimo naciągniętego mięśnia pleców, choć wiem, że nie powininem. Cóż... Człowiek stary, a głupi!
No, ale przed kolegą jeszcze pewnie wilele, wiele lat trenowania i może znakomita kariera zawodnicza, kto to wie, zatem lepiej niech postępuje rozsądnie, tak jak radzę, a nie jak sam robię. (I to pomimo, że już raz, kilka lat temu, wylądowałem w łóżku na tydzień, kiedy olałem bolesną kontuzję pleców i dostałem zapalenia mięśni. Nie polecam. Ech... Naszła mnie refleksja nad własną głupotą. )
Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Sam juz do młodzików nie naleze. Wiem jak to jest z kontuzjami, bo wczesniej trenowałem koszykówke, jakos na stare lata (30 wzieło mnie na Kung-Fu. Od dwoch tygodni nie chodze na treningi, daje odpoczac tej pachwinie, ale strasznie mnie ciagnie zeby pojsc Jednak musze byc twardy, bo wiem juz jak to jest - poskrecane kostki i powybijane palce i oczywiscie nie doleczone na koszu daja sie czasami we znaki. Bylem na razie u lekarza ogolnego, ktory dal mi skierowanie do ortopedy, ale powiedział, ze na razie to nie jest az tak powaznego, poniewaz czuje to sciegno tylko w jednej pozycji. Gdyby sie to rozszerzyło na inne, to mam isc do ortopedy a na razie chwila odpoczynku i smarowanko. Zobaczymy ile uciagne bez treningu... to wciąga
...
Napisał(a)
No to powodzenia.
Ja te moje cholerne plecy czuję teraz co najmniej w pięciu pozycjach.
Mam dobrą nauczkę, żeby nie walczyć od nowa, kiedy po wyczerpującym treningu (około godziny samych walk o pozycję), już się całkiem ostygło...
Tę oto, nowonabytą mądrość życiową przekazuję niniejszym innym.
Ja te moje cholerne plecy czuję teraz co najmniej w pięciu pozycjach.
Mam dobrą nauczkę, żeby nie walczyć od nowa, kiedy po wyczerpującym treningu (około godziny samych walk o pozycję), już się całkiem ostygło...
Tę oto, nowonabytą mądrość życiową przekazuję niniejszym innym.
Polecane artykuły