Otóż w chwili obecnej staram się spożywać głównie produkty takie jak: jaja, mięso, serki wiejskie, ryby, warzywa, dużo owoców, ziemniaki ryże kasze, pieczywo najcześciej razowe ale czasami zjem makaron zwykły i chleb.
W tygodniu jeżdżę na 4-5 treningów boksu, na weekendzie czasem pobiegam, siłownie odrzuciłem bo zależy mi na szybkości ale czy uważacie że takie odżywianie jak jem i nie czuję głodu pozwoli mi utrzymać relatywnie dobrą formę i niski poziom BF? Od roku mam lekkie zaburzenia odżywiania i boje się więcej jeść, ale czasami puszczają hamulce i robię cheat day jak np. dzisiaj. Dodam że sytuacja jest w miarę unormowana tzn. nie jem masakrycznie mało jak kiedyś ale nadal lekki strach przed zalaniem jest i często się ograniczam.
Przed posiłkami piję 2łyżki octu bo użytkownik tego forum doradził mi aby tak robić jak jadłem tylko zdrowo ale choćbym zjadł z 3-4 paczki ryżu to nie czułem nic, powiedział że mogę mieć niedokwaszony żołądek, jest teraz w miarę lepiej i jedząc tylko zdrowo wyrabiam.
I miałbym jeszcze pytanie - co po takim treningu bokserskim zjeść b. kalorycznego ale bez obaw o sylwetkę, bo jak nie uzupełnię glikogenu to na drugi dzień chodzę na głodzie choćbym zjadł i tak dużo owoców, i potem jest coraz gorzej aż po 3dniach albo odpuszczam tr. albo rzucam się na jakiś słodycz. Myślicie że gorzka czekolada cała była by dobrym wyjściem, bo kiedyś mi ją polecono?
Suplementuje się cm3 stala suplementacja, magnez i cynk na noc.