"My nie tanciory, my ***aki" jak to mówiły chłopaki w tym starym ruskim kawale :) ale.... człowiek dorasta i zainteresowany jest (lub zmuszony) do poszerzania własnych horyzontów. Tak też się stało ze mną, sztywnym dupkiem z dobrym poczuciem rytmu acz bez przełożenia tego na ruch ciała.
NAUCZCIE MNIE TAŃCZYĆ !!! BŁAGAM !!!
Oto moje aktualne dane treningowo-rytmiczne: na rowerze jeżdżę od ciecka jak wariat (ostatnie 6 lat poważne mtb, więc nogi i serducho wydolą wszelkie wygibusy i kombinacje), górze raczej nic nie braknie, słucham baaaaardzo dużo muzyki i świetnie umiem kiwać głową
NAUCZCIE MNIE TAŃCZYĆ tylko błagam nie mówcie żebym się wyluzował, wczuł i to starczy.... Interesuje mnie taniec taki, powiedzmy wyzwolony, bez specjalnego schematu, takie gibanie się ale zgrabne i spójne stylowo, że tak to ujmę...
Powiedzcie jakie ruchy mogę wykonywać, jak to wyćwiczyć samemu, ukocham tego kto poda jakieś strony z nauką takiego tańca (sam zmarnowałem wiele czasu na szukanie i znalazłem same ogłoszenia płatnych kursów). Na kurs iść nie mogę bo pracuję w durnych, zmiennych godzinach + laska + treningi.
Może dziewczyny coś fajnego mi doradzą, co lubicie w ruchach faceta na parkiecie, pomóżnie dałnowi, będzie sie cieszył do końca życia.... pleeeeease!
H C H T X C czyli
Hard Core
Hard Tail
Cross Country