Probowalem wam obu dac SOG'i, ale tylko przyznalo BigBossowi, nie jestem pelnoprawnym uzytkownikiem czy cos takiego, w najblizszym czasie postaram sie uregulowac naleznosc s.m.p.a.
Wiec do rzeczy:
TheBigBoss ja to wszystko rozumiem, wydaje mi sie ze duzo wiem na temat odzywiania, lecz jestem ciekaw czy w takiej sytuacji (bedac ektomorfikiem) lepiej jesc wegle o niskim indeksie czy to jest zupelnie bez sensu i lepiej odrazu zaczynac od wegli o srednim indeksie np. ryz paraboliczny? Moje myslenie uzasadniam tym, iz ektomorfik i tak nie jest w stanie sie zalac. Sproboje tego na sobie samym na pewno, lecz niedawno rozpoczalem cykl kreatynowy mono i wole teraz trzymac sie juz pewnych, utartych schematow, przynajmniej podczas trwania cyklu.
s.m.p.a
Jestem typowym ektomorfikiem, jestem tego pewny na 100 % nie ma mozliwosci, ze jestem endo choc, w milionowej czesci. Rocznikowo mam 20 lat, 178 cm wzrostu, waze 68 kg, przez ostatnie kilka miesiecy nie cwiczylem silowo zupelnie, zle sie odzywialem, dopiero od jakichs 2 miesiecy wzialem sie na nowo, porzadnie za swoja diete i trening. Interesuje mnie kwestia tych wegli zlozonych, poniewaz moim nadrzednym celem jest zdecydowanie masa,
najlepiej miesniowa. Z kolei lubie bardzo ryz brazowy, nie dosc ze jest zdrowy, to duzo lepiej mi smakuje od pozostalych odmian ryzu, wiec moglbym go wprowadzic do swojej diety, aczkolwiek jezeli te wegle z ryzu brazowego maja mi sie trawic caly dzien i pojda na marne (tzn. nie bede rosl) to wole jednak z niego zrezygnowac i pozostac przy weglach o indeksie srednim, a nawet wysokim.
Na dzien dzisiejszy nie mam rozpisanej diety, moje zapotrzebowanie wynosi 3100 kcal, wyliczylem je na podstawie podwieszonego tematu, dalem skrajne wartosci z racji, ze jestem
ektomorfikiem. Staram sie jesc jak najwiecej. Na ogol 6 posilkow dziennie,choc nie zawsze daje rade ze wzgledu na czas, wtedy koncze na pieciu.
Ostatnim razem tzn. jak pierwszy raz zaczynalem swoja przygode z silownia na powaznie (wazylem wtedy okolo 57 kg, mialem zdecydowanie niedowage) jadlem okolo
4000 kcal dziennie co bylo spowodowane przez moja glupote, krotko mowiac myslalem ze szklanka ryzu to tak jak szklanka platkow owsianych, czyli jedno i drugie to 100 gram, dopiero po 2 miesiacach takiej diety dowiedzialem sie ze 100 gram ryzu to pol szklanki, a przez caly czas jadlem jednorazowo 200 gram ryzu i np 150 gram piersi z kurczaka. O dziwo nie zalewalo mnie, lecz teraz wydaje mi sie, ze mam wieksze predyspozycje do nabierania tluszczu, widze to po swoim ciele.
Moja dieta na dzien dzisiejszy wyglada mniej wiecej tak:
1.sniadanie
120 g platkow owsianych zalanych woda
3 jajka gotowane cale
50 g orzechow arachidowych lub 20 ml oliwy z oliwek
2.przedtreningowy
140 g makaronu durum
120 g piersi z kurczaka
50 g orzechow arachidowych lub 20 ml oliwy z oliwek
marchew lub inne warzywo
odrazu po treningu 45 gram glukozy
3.potreningowy
400 g ziemniakow gotowanych
120 g piersi z kurczaka
kapusta pekinska
4. obiad I
120 g ryzu parabolicznego lub makaronu durum
120 g wolowiny swiezej np.tatar lub piers z kurczaka
20 ml oliwy z oliwek
jakies warzywo, choc nie zawsze
5. obiad II
100 gram makaronu durum
120 g piersi z kurczaka
50 gram orzechow
6. kolacja
4 jajka cale lub 150 gram twarogu poltlustego
Jezeli nie zdolalem danego dnia zjesc 6-ciu posilkow to piaty posilek zastepuje szostym, tzn bialko i tluszcz. Jednak jak mam ochote na jakiegos batonika czy cos ze slodyczy, np nalesniki z dzemem, co bardzo rzadko sie zdarza, nie odmawiam sobie.
Wydaje mi sie, ze zamiescilem az za duzo informacji na moj temat, w przyszlosci w razie jakichkolwiek pytan, bede sie sugerowal wlasnie tym postem.
Zmieniony przez - Invaderrrr w dniu 2010-03-05 21:24:50