Brava na nowej drodze życia ;)

Witam Was.

Po długich wahaniach, postanowiłam w końcu napisać. Bardzo się cieszę, że istnieje to forum, bo naprawdę robicie kawał dobrej roboty!
Proszę o pomoc w „ogarnięciu” planu treningowego i diety. Do tej pory odchudzałam się chyba wszystkimi możliwymi sposobami (włączając w to gowniane diety niskokaloryczne, niskowęglowodanowe, głodówki itp.). Już od dziecka byłam trochę większa od innych i pierwsze przygody z odchudzaniem zaczynałam gdzieś 10 lat temu – czyli w wieku 13 lat. Przez te lata otarłam się o zaburzenia odżywiania i inne nieprzyjemne historie, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć…

Obecnie mój tryb życia jest na tyle intensywny, przeskokowo-biegowy, że olałam dietę i nie zastanawiałam się nad nią. Wiem, że odżywiam się koszmarnie, jem za mało z powodu zabiegania i braku apetytu (efekt uboczny leków na zab. afektywne). Wiecznie jestem śpiąca i zmęczona, 15min drzemka między zajęciami to niestety nieodłączny standard. Jestem pracującą studentką w trakcie pisania mgr. O ile dzięki terapii zaczynam akceptować swoje ciało, to jednak uważam, że zasługuje, żeby traktować je z większym szacunkiem – stąd moja obecność tutaj.

Nic oryginalnego – wkurza mnie, że żadne z dotychczasowych ‘zayebistych’ kuracji odchudzających nie dało oczekiwanych efektów. Chciałabym stracić na bf, nabrać bardziej kobiecych kształtów (bo co jak co, ale deski do prasowania -> patrz foty, nie są sexy). Mam dość mocne nogi i podoba mi się to, lubię je ćwiczyć. Ale są też otłuszczone, co mi się mniej podoba. Moim największym kompleksem jest natomiast brzuch – potrafię wypiąć go do takiego stanu, że wyglądam, jakby lada moment miały mi wody odejść. Podejrzewam, że to przez nadmiar węgli. Marzy mi się jędrne, silne ciało, ze zwartą skórą i dużo energii.

Moim celem jest rezygnacja ze słodyczy, uregulowanie swojego odżywiania, zmniejszenie bf i oczywiście (tutaj plan dalekosiężny) wyrzeźbienie fajnej sylwetki.

Chciałabym prosić o pomoc w ustaleniu proporcji B/T/W uwzględniając moją sylwetkę. PPM u mnie wynosi 1300kcal, zapotrzebowanie około 2100. Myślałam o 1700 kcal na początek (oczywiście liczę, że szefostwo się wypowie i podpowie). Z góry ślę wyrazy wdzięczności.

Poniżej ankieta i tradycyjna ostatnio –do połowy pusta :/ - miska.
Wiek : 23
Waga : 57,4
Wzrost : 163
Obwód w biuście : 90,5
Obwód pod biustem : 73
Obwód talii w najwęższym miejscu : 68
Obwód na wysokości pępka : 73
Obwód bioder : 83
Obwód uda w najszerszym miejscu: P56/L55
Obwód łydki : 36/36
Obwód ramienia : 27,5
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, uda, twarz
W którym miejscu najszybciej chudniesz : góra brzucha, biodra
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często)
Bieganie 2-3 razy w tygodniu 30-50min, czasem rower. Przed kontuzją kolana również siłownia 2-3 razy w tygodniu (ćwiczenia z wolnymi ciężarami - hantle na górę, maszyny na nogi i przysiady z talerzami).
Co lubisz jeść na śniadanie: Kanapki, płatki owsiane z owocami, kawa z mlekiem, jajecznica
Co lubisz jeść na obiad : warzywa + mięso + ryż/ziemniaki/makaron, zupy, naleśniki.
Co jako przekąskę : owoce, kabanosy drobiowe, słodycze
Co jako deser : nie jestem wybredna co do deserów
Ograniczenia żywieniowe : mam alergię skórną i moimi podejrzanymi są nabiał i gluten, więc na pewno chciałabym ograniczyć/wykluczyć je na początku.
Stan zdrowia: Ogólnie dobry (pomijając ból kolan).
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: tak, na zaburzenia afektywne (jestem w trakcie terapii).
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: co szef rozkaże chętnie bieganie (bo uwielbiam i bardzo mnie odstresowuje) i ćwiczenia w domu.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : wcześniej - glukozamina, białko Whey, suplement witaminowo-minerałowy, wiesiołek. Obecnie nic.
Stosowane wcześniej diety : chyba wszystkie możliwe...

Poniżej zdjęcia sylwetki.

Dla spokoju ducha zrobiłam sobie dzisiaj pomiary, więc też wrzucam.
Nie jest źle, ciut spadło tu i tam.

Pokaż jak jesz jeszcze

O, przygotowałam i głupia nie dołączyłam!

Jak zaczęłam czytać twój post to wydawało mi się że masz z 10 kilo nadwagi, bo pisałas z wielkim rozgoryczeniem, a jak doszlam do wymiarów i zdjęć, to okazało się, że mamy prawie identyczna budowę. Nawet brak talii się zgadza :(
Wydaje mi się, że oprócz dopracowanej miski i odpowiedniego treningu przydałoby ci się trochę więcej luzu i samoakceptacji.

Zkrainyczarów- Masz rację - więcej luzu zdecydowanie mi nie zaszkodzi i pracuję nad tym. :) P.S. Świetny avatar

Poniżej wrzucam plan dzisiejszej miski. Wybaczcie, że wrzucone w jeden posiłek - pospiesznie zrobiłam taki zarys głównie żeby się dowiedzieć, czy mniej więcej dobrze myślę.

Będę do Ciebie zaglądać, powodzenia!

Nie jemy kabanosów, warzyw, pieczarek nie wliczamy.
Generalnie miska głodowa.
Sporo tego mleka dajesz.

Dodatkowo ściągasz stopy do środka. Co to była za kontuzja kolana?

Chciałabyś ćwiczyć w domu? Możesz dokupić sobie piłkę do ćwiczeń?

Bleedingsun- bardzo mi miło.

Saida- dziękuję za odpowiedź. Bez kabanosów przeżyję, kawę dzisiaj piłam bez mleka i też mi się nic nie stało.
Jeśli chodzi o stopy, to mam pronację. Kolano - wg orto to chondromalacja chrząstki, wg fizjoterapeuty skrócenie czworogłowych. Rzepka mi ponoć ucieka na zewnątrz. Pojawiło się to po przetrenowaniu bieganiem i zbyt skąpym stretchingu po biegach. Obecnie ćwiczę według zaleceń fizjoterapeuty - ćwiczenia izometryczne i rozciąganie. Mam też predyspozycje do tego typu kontuzji ze względu na wysokie ułożenie rzepki i płytki rowek międzykłykciowy.

Chciałabym ćwiczyć w domu, bo studiuję dziennie i dodatkowo pracuję, więc czas mam głównie wtedy, kiedy wszystkie siłownie w okolicy są już nieczynne.
Piłkę do ćwiczeń mam zakupioną i mam w domu ciężarki 2x3kg (wiem, że śmiech), a w przyszłym tygodniu po wypłacie mogę kupić resztę sprzętu.

Mam pytanie odnośnie diety, jaką mam przyjąć kaloryczność i podział B/W/T? Czy nabiał całkiem wywalam?

Jeśli chodzi o sprzęt, czy mam kupić hantle, czy gryf do sztangi też? Ile obciążników będzie mi potrzeba na początek? (nie chcę też wydawać fortuny od razu).

Wczoraj jadłam według tego planu, który powyżej. Muszę uzupełnić lodówkę, bo świeci pustkami, więc kombinuję jak się da.

Jutro wyjeżdżam na weekend na szkolenie. Myślę, że uda mi się przedsięwziąć chociaż jakieś bieganie. W planie mam też wspinaczkę (już obadałam, że jest możliwość ). W hotelu mamy zapewnione śniadanie i obiad - postaram się wybierać to, co dla mnie najlepsze.
Macie jakieś pomysły, jak przetrwać taki weekend??

Jeśli chodzi o trening to wczoraj było 5km i trening dla początkujących na piłce z ciężarkami 3kg. 2 obwody po 15 powtórzeń. Muszę poczekać do przyszłego tygodnia na normalny sprzęt.

https://www.sfd.pl/-t945792.html - może się przyda jeszcze na wyjazd


i (nie skromnie) odnośnie dyskusji o kebabie i innych takich, co stanowi dla mnie dobry odstraszacz:
https://www.sfd.pl/Jak_radzić_sobie_na_wyjazdach_z_dietą_-t910582.html