Z resztą ciężko powiedzieć co to jest miłość. A definiowanie tego poprzez jakiś utopijny schemacik promowany w filmach dla rozemocjonowanych bab tylko wypacza światopogląd.
jak z filmów, to by wychodziło, że miłość to wtedy, kiedy żebrak z ulicy zaczyna nagle świetnie tańczyć i od razu klei się do niego zła laska i dobra laska. Jak wybierze najpierw złą laskę, a potem dobrą, to jest miłość i happy end.
jak z filmów, to by wychodziło, że miłość to wtedy, kiedy żebrak z ulicy zaczyna nagle świetnie tańczyć i od razu klei się do niego zła laska i dobra laska. Jak wybierze najpierw złą laskę, a potem dobrą, to jest miłość i happy end. Nie ogarniam. Rozwiń tą myśl.
jak z filmów, to by wychodziło, że miłość to wtedy, kiedy żebrak z ulicy zaczyna nagle świetnie tańczyć i od razu klei się do niego zła laska i dobra laska. Jak wybierze najpierw złą laskę, a potem dobrą, to jest miłość i happy end. Nie ogarniam. Rozwiń tą myśl. No napisałam, jak to wygląda w filmach. To był przykład takiego o tancerzach w stylu [...]
Bo to takie dywagowanie czym jest miłość to jest podobne do rozważania nad sensem życia. Dla jednego to spłodzić i wychować potomstwo, dla drugiego osiągnąć bogactwo, dla innego zbawienie i obietnica życia wiecznego. W dwóch słowach: czcze p******enie.
kittie właśnie dobrze powiedziane prawdopodobnie, też mi się wydawało, że jestem twardą laską, a teraz mimo, ze chlop zawodzi na wielu polach jak potrzebne mi wsparcie to mi milosc nie mija.... kurna zesz to przeciez toksyczne, dobrze za mam mnostwo roboty na glowie
Możemy więc napisać w dużym skrócie, że miłość polega na wzajemnym spełnianiu oczekiwań dwojga ludzi, i jest tyle miłości, ile oczekiwań i osobowości. A że oczekiwania się zmieniają nie zawsze w parze z ludźmi to związki się rozpadają. I takie pyerdolenie, że skoro się rozstało to się nie kochało też jest g**** warte, bo nieprawdziwe.
Możemy więc napisać w dużym skrócie, że miłość polega na wzajemnym spełnianiu oczekiwań dwojga ludzi, i jest tyle miłości, ile oczekiwań i osobowości. A że oczekiwania się zmieniają nie zawsze w parze z ludźmi to związki się rozpadają. dobrze to ujełaś:-)) nobla!!!!!! wzajemnym spełnianiu, szanowaniu
ja mam niewytłumaczalną miłość do jagnięciny - uwielbiam mięso jagnięce, i to mimo że nigdy w domu się tego nie jadło (tzn. rodzice jedli bo po studiach pracowali w owczarni, ale mnie wtedy jeszcze nie było ;-)). A dla mnie taki comberek jagnięcy pieczony w rozmarynie, z masłem czosnkowym jest orgastyczny %-)