siłka w rodzinie????

..niewątpliwie jakis atrybut jak np:hantel po dziadku,sztanga ojca,dodają motywacji przez co wkladamy w trening cale serce i schodzimy z silki zj***ni na max ;))
pzdr

Wszyscy dziadkowie dawali swoim wnukom Wertelsy Original, a ja dostałem...hantel Na szczęście wyszło mi to na dobre. Zawsze, jak patrzę na ten hantelek, to przypominają mi się moje początki...Motywacja idzie w górę momentalnie!

X lat póxniej: "teraz sam jestem dziadkiem, więc daje mojemu wnukowi hantel ".
Sorry za lekki offtop (chociaż chyba było na temat ), ale udzielił mi się dobry nastrój .

A ja jak bylem maly (4-5 lat mialem) to myslalem sobie jak to fajnie cchodzic se na silownie cwiczyc byc wielkim itp zreszta moj starszy wtedy mial u siebie w pracy zabieral mnie ze soba on cwiczyl normalnie z kolegami a ja machalem hantlami 2 kg i jak wracalem to patrzalem w lustrze i podziwialem swoje bicepsy i teraw gimnazjum ktoregos dnia kolega moj mowi ze go mama na silke zapisala a ja juz wczesniej bym cwiczyl tylkko sobie myslalem gdzie ja i silownia .... chudy bylem i myslalem ze tam same koksy po 2 metry i 150 kg chodza i sie smieja z takich ... ale mysle ze w dobrym momencie zaczelem cwiczyc bo w wieku 16 lat sam znam ludzi ktorzy maja 22 lata i zaczynali cwiczyc w moim wieku i po takim stazu juz wygladaja naprawde konkretnie;)

Moj Tata dawno temu cwiczyl, ale 39cm w kablu do dzis zostalo

Mój starszy trenował dwóbój siłowy (w szkole średniej) , miał sukcesy na szczeblu międzywojewódzkim

u mnie brat trenował dosyc długo- dobra forme prezentował zawsze.

ojciec piłke ręczną tylko chyba.


matka tez, cieszy się zawsze jak kupuje suple bo ma puszki na "szpulki" do szycia

Taka matka to skarb

tak jest;/ moja to ma ******lca na tym punkcie

Z rodziny to jedynie kuzyn i wujek.Wujek cwiczył 5 lat na sucho,o diecie wtedy nie było za bardzo mowy,choc jak sam mówi starał sie jesc 5 razy dziennie.Początkowo był dla mnie wzorcem,poradził mi nawet jak zrobic u siebie niektóre sprzęty na siłke.W tamtych czasach w najwyższej formie miał 43cm w łapie i wyciskał 148kg.Najlepsze jest jednak to,ze do dnia dzisiejszego ma 42 cm w łapie i wciąz mu sie masa utrzymuje,przynajmniej w duzym stopniu choc juz nie cwiczy dobre 15 lat,aczkolwiek pracuje ciezko fizycznie,wiec pewnie ma to jakiś wpływ.
Kuzyn natomiast cwiczył niecałe 7 lat jakoś tak w łapie miał ok.45cm i wyciskał 175kg. Za młodu(ok.11 lat miałem) to chodziłem do niego na siłke czasami,ale to była tylko zabawa i zazwyczaj patrzałem jak on cwiczy,czasem troche machałem hantelką.Kuzyn miał sporo siły i to własciwie on mnie zmotywował jak zacząłem cwiczyc na poważnie,zeby cwiczyc na siłe,co zwykle było moim priorytetem w treningach.Teraz kuzyn czasem cwiczy,ale w Niemczech,bo sie niestety przeprowadził.Pozostałem Ja i postawiłem Sobie cel do którego bede dążył.

tak, moj ojciec tez cwiczyl...

mi zawsze mawial, ze jak byl maly to zawsze byl chudy, niskiego wzrostu, niecale 50 kg wazyl , ze go bili itp. no i pozniej jak juz zaczal dorastac , to postanowil, ze bedzie wielki i silny. no i zaczal cwiczyc, zbudowal z kumplami silownie, cwiczyli wspolnie, duzo jadal <zmienil sie z niejadka w "jadka" > pozniej jeszcze cos tam bral. Mi dokladnie nie chce powiedziec co, ale wiem ze m.in to byl metanabol. Wiadomo w tamtych czasach tak bylo, ze albo wybierasz ze bedziesz malym i slabym, albo ladujesz kox i jestes kims. Odzywek i supli jakie sa dzis, tego nie bylo wtedy... mi mowil, ze po zwykla proteine to musial do warszawy jechac, a i tak***** go wycwaniakowal i mu mleko w proszku sprzedal **** .

do dzis ladnie wyglada, ma sile <ciska na klate 110 kg > , jak na swoj wiek < 47 lat >, i generalnie gites

jak dla mnie jest wzorem, to przez niego zachcialo mi sie cwiczyc . I tak sie zaczelo... Mi jeszcze mowi, ze duzo wody uplynie, pokim bede lepszy od niego , a ja mowie, ze juz niedlugo


pozdr