rekawice ochraniacze

ja te skarpetowe odradzam z tego względu, że wg mnie niedostatecznie ochraniają piszczel, są za miękkie i przy mocniejszych kopnięciach piszczel cierpi. Faktycznie, wiele z tych ochraniaczy na rzepy jest badziewiastych pod względem wygody, ale są takie które fajnie się trzymają i się nie zsuwają.

eee no nie wiem teraz z tymi rekawicami. Wy mowicei ze sa spoko, a trener(od razy wyczail gdzie chce je kupic) powiedzial ze Espady sa do bani, bo twarde i sie ubijaja i zebym poczekal on przywiezie mastersy skora za 130zl. i jak tu sie polapac

te mastersy ze skóry też są spoko, zresztą są dwie zasady\; 1. trener ma zawsze rację 2. jeśli trener nie ma racji... znane i lubiane

hehe tak myslalem. poczekam na te mastersy od trenera za***isty z niego gosc(ach te wydolnosciowki )

ja te skarpetowe odradzam z tego względu, że wg mnie niedostatecznie ochraniają piszczel, są za miękkie i przy mocniejszych kopnięciach piszczel cierpi.

Kurcze wlasnie sam sie teraz zastanawiam.
Cale zycie cwiczylem w "skarpetach" (moj pierwszy trener zalecal dla tych, ktorzy beda chciec kiedys walczyc, zeby sie przyzwyczajac). Teraz jednak zaczynam zastanawiac sie nad takimi piankowymi...

piankowe są dobre na trening, bo bardziej chronią przed zrobieniem sobie krzywdy - natomiast w skarpetowatych walczysz na zawodach, więc nie masz szoku kulturowego wychodząc na ring

nie ma szoku wychodząc na ring, na ringu jakoś się już o tym nie myśli i nie czuje. Piszczele tak czy siak wzmacniają się na tarczach czy workach, więc są regularnie przygotowywane. Ci najlepsi, co walczą na galach zawodowych, na treningach zakładają po kilka par ochraniaczy, żeby przypadkowo się nie skontuzjować, tym samym mogą swobodnie kopać z dowolną siłą i szybkością. Nie ma co się czarować, niefortunne uderzenie w łokieć owocuje czasem długim leczeniem - a takim stanom lepiej zapobiegać. Ze swojego doświadczenia wiem jak wielka to dla mnie była ulga gdy zmieniłam ochraniacze ze skarpetowych na te twardsze. Po prostu cud miód każdemu polecam

nie ma szoku wychodząc na ring, na ringu jakoś się już o tym nie myśli i nie czuje

fakt, reszta pancerza (np kubrak) skutecznie odwraca Twoją uwagę, bo i tak czujesz sie jak żółw ninja
ja sie zastanawiam, czy właśnie dla potrzeb stricte treningowych nie nosić skarpetowatych, a na to piankowych - zawsze to lepsza ochrona przed zabłąkanym łokciem tudzież kolanem

Kurcze dajecie mi dziewczyny do myslenia.
Moze bym sie nawet na jakies lepsze szarpnal...
Jakich uzywasz shoo?

jak byłam w Anglii to szarpnęłam się na Fairtexa, ale tylko dlatego, że potrzebne mi były jakiekolwiek ochraniacze a w asortymencie sklepu nie było żadnych innych. Coś takiego jak te:
http://www.fairtex.com/product_info.php?info=p73_Pro-Style-Shin-Pads.html
Generalnie nie mogę na nie narzekać, bo kopać w nich można dosłownie po betonie a piszczel nic nie odczuwa, jakość super, ale jak na moją wagę i siłę są lekko za ciężkie no i cena <zapłaciłam za nie w granicach 170 zł> też jest minusem. Niejednokrotnie już polecałam ochraniacze Danikena - zamówiliśmy sobie je jakiś czas temu i jeśli chodzi o ochronę to są naprawdę ok, są lżejsze i cena - 75 zł - jest naprawdę przystępna, nie wiem natomiast jak jest z jakością, bo mamy je krótko. Sama zastanawiam się nad sprzedażą swoich i zamianą właśnie na te Danikena.
http://www.daniken.com.pl/index.php?strona=kategorie&id_kat=74
nazwa: 5302A. Ochr. piszczeli i śródstopia "Extreme"