ostatni cykl skonczylem pod koniec maja, bylo to 15 omki i 200 mety, odblokowalem sie 3 tyg. po ostatnim strzale 24 tabs clomidu rozpisane tak jak w jakims temacie pisalo (pierwsze dni wieksze stezenia i schodzic) juz nie pamietam dokladnie jak, ale dokladnie tak samo jak pisal jakis ekspert w dziale. od ponad miesiaca mocno zmalalo mi libido, wczesniej przed cyklem moglem to robic ze trzy razy dziennie (nie mowiac na cyklu kiedy moglem co pol godziny caly dzien

) a teraz zaledwie minimum co dwa dni, a z seksu nie czerpie takiej przyjemnosci, panna sie dziwi o co kaman i wogole.. sam sie dziwie.. ogolnie libido spadlo na leb na szyje
clomid nie byl walony bo akurat byl z pewnego zrodla. aha,
na silke od dwoch miesiecy nie chodze bo nie mam czasu, nie jestem przemeczony fizycznie bo pracuje umyslowo. mam 21 lat i powinienem zamiatać tą fujarą, tymczasem zeby dobrze pozamiatac musze dwa dni kompletnie nic nie robic
to byl moj trzeci cykl, w ostepach rocznych byly robione, miedzy pozostalymi nie mialem zadnych problemow z libido, fakt, po cyklu troche spada, ale to spadalo do normalnego poziomu, a nie do takiego qrwa
i to raczej nie jest problem z psychika bo mam za***ista panne wogole jak na inne patrze to mnie kręcą, to jest problem z pałąkiem