po lekturze wszelkich mozliwych postow postanowilam ulozyc sobie plan :)
mam 23 lata, waze kolo 65 kg i mam 164 cm wzrostu
w ciagu ostatniego pol roku przytylam jakies 10 kg i chce sie tego wreszcie pozbyc, a moje niemrawe proby nie daly efektu (to bylo zanim tu trafilam

policzylam moje zapotrzebowanie kaloryczne - ok. 2400 kcal, obcielam ok 600-800. roznie to na dzien wychodzi, wyszlam z zalozenia, ze to nie apteka, ale nie wiem, czy az takie wahania sa dopuszczalne :/ staram sie utrzymywac proporcje makroskladnikow, nie jem slodyczy, bialego pieczywa, skrobii w nadmiarze, wszystko w miare proporcjonalnie.
od 3 dni codziennie w domu robie:
- 100 brzuszkow (5 serii po 20)
- cwiczenia z serii 8 minute arms z 1,5 kg ciezarkami
- 60-80 minut na rowerku stacjnarnym z predkoscia ok. 36 km/h
nigdy nic nie trenowalam, przytylam proporcjonalnie wszedzie i chce proporcjonalnie schudnac. cwicze jedynie w domu (powod: kasa i praca).
czy mozecie mi doradzic, co jest ok, co nie tak, i najwazniejsze: czy beda rezultaty, o jakie mi chodzi?
pozdrawiam,
aga