czy trenować muay thai???

co to są te obozy, +ile to kosztuje i ile trwa i gdzie to jest????

już wiem , co to jest. Radek, ty jeszcze bardziej napaliłeś mnie na muay thai. Tylko 10 dni troche krótkie to jest.
no, tak, masz racje, tylko kasa.
Zmieniony przez - gelo441 w dniu 2010-12-12 15:43:57

Zmieniony przez - gelo441 w dniu 2010-12-12 15:45:53

gelo441 dopiero zaczynasz i już 2 SW chcesz naraz się uczyć? Ja na Twoim miejscu skupiłbym się na boksie i dopiero później dodawał do niego kolejne style. Boks to podstawa jeśli o walkę w stójce chodzi. Jak później na muay thai pójdziesz to poprawią Ci ustawienie nóg, nauczą kopać a kolana i łokcie nie są aż takie trudne. Do tego na muay thai boks jest często olewany i to wychodzi w walce.

Gwjazdor- popatrz domyśliłem się czytając jego pytanie o sztukę walki, dla mnie to jest oczywiste, to że dla Ciebie nie to Twój problem. Poza tym widzę nową tendencję może tylko na tym podforum - a mianowicie do przypyerdalania się o słówka, jakiegoś durnego wyłapywania niedomówień i ośmieszania ludzi, a nie o to chodzi aby zjeżdżać każdego kto coś napisze... zresztą przypyerdalając się o co drugie słowo w każym poście Wasze zachowanie staje się oklepane i nudne.
Techniki są jakie są i nie są wcale aż tak efektywne jak to pokazują różne zawody w mieszanych stylach. Nie można porównywać styli bo każdego kręci co innego. Przykład? Chociażby szeroka garda aby nie dać się złapać w klincz - wyskoczysz z bokserem albo z chłopakiem z k1 rules i wychodzą buły jak w piekarni... Zresztą nie chodziło mi o pokazowe techniki ale o to że pewnie jesteście zafascynowani tym MT nie wiem wieszacie sobie smoka nad łóżkiem albo dla relaksu puszczacie te zyebaną muzę która leci na zawodach, czy też ubieracie te sznurki na głowę i tańczycie sobie taniec przed treningiem, mi to nie jest potrzebne i chodziło mi o to właśnie że nie utożsamiam się z kulturą, którą jakby nie patrzeć każde SW ma ale ze skutecznością jaką dana dyscyplina mi daje. Pozdro.

Scorpion
właśnie o to mi chodziło.

Zmieniony przez - Wibor w dniu 2010-12-12 17:21:42

jesteście zafascynowani tym MT nie wiem wieszacie sobie smoka nad łóżkiem albo dla relaksu puszczacie te zyebaną muzę która leci na zawodach, czy też ubieracie te sznurki na głowę i tańczycie sobie taniec przed treningiem,

Daruj sobie takie teksty bo ja się zacznę przypyerdalać, a sam piszesz że nie o to chodzi

Poza tym widzę nową tendencję może tylko na tym podforum - a mianowicie do przypyerdalania się o słówka, jakiegoś durnego wyłapywania niedomówień i ośmieszania ludzi
Bo jak się pisze ogólnikowo, to każdy myśli że to nie do niego. Co do "przypyerdalania się o słówka" - Diabeł tkwi w szczegółach, a ja na diabły jestem wyjątkowo czuły Zwłaszcza ortograficzne (nie, to nie o Tobie).

zresztą przypyerdalając się o co drugie słowo w każym poście Wasze zachowanie staje się oklepane i nudne.
Wierz mi, dla mnie to też nie jest jakaś szczególna rozrywka.

mi to nie jest potrzebne i chodziło mi o to właśnie że nie utożsamiam się z kulturą, którą jakby nie patrzeć każde SW ma ale ze skutecznością jaką dana dyscyplina mi daje.
Ponawiam pytanie: czy wg Ciebie - pozostajac już przy tym MT - techniki tego stylu są takie a nie inne dla pokazu, czy aby były skuteczne?

Wiesz, trenowanie czegoś z pominięciem tradycji (przy czym nie musi być to równoznaczne z jej wyśmiewaniem), a wmawianie "a, tego to się nauczysz z filmików albo 1-2 treningi, albo najlepiej sam po swojemu sobie rób", to jednak dwie inne bajki. Nie mam racji?

są takie żeby były skuteczne na osobę która niewiele trenuje -> styl walki stworzony pod walkę w momencie gdy stracisz broń

no tak ale chodziło mi o to że podstawą mt nie są kolana ani łokcie i że można ich się łatwo nauczyć. A trzonem tego jak i każdej dyscypliny stójkowej będzie boks i nogi, czyli elementy których nauczy się na sekcji boksu i karate :)

no tak ale chodziło mi o to że podstawą mt nie są kolana ani łokcie i że można ich się łatwo nauczyć
Nie no wcale klinczu tu nie ma Walka w zwarciu a co za tym idzie ataki łokciami i kolanami to tutaj podstawa. Nie znaczy to że się zapomina o kopnięciach i boksie ale bez klinczu nie powalczysz bo prędzej czy później znajdziesz się w narożniku.
Uderzyć łokciem a umieć nim zaatakować to dwie różne rzeczy. Nie pisz że nauczyć się łatwo bo tak nie jest. Jeśli chcesz sprawdzić to załóż ochraniacze na łokcie i posparuj w samym zwarciu z trenerem szybko zobaczysz żen ie jest tak łatwo atakować łokciami.

A trzonem tego jak i każdej dyscypliny stójkowej będzie boks i nogi, czyli elementy których nauczy się na sekcji boksu i karate :)
Nogi muay thai to groźna broń, ale tak nie nauczysz się kopać na karate. Boks jest ważny jednak też trochę się zmienia gdy pod muay thai go ustawiasz.

On z tego co pamiętam mówił o 1 treningu w tygodniu, czyli wychodzi 4 w miesiącu, czyli to co on planuje 8 miesięcy mu wyjdzie 32 treningi, a koszta od 100 za miesiąc podniosą się do 320, czyli 8*220 1760, nie lepiej za tą kasę pojechać na 2 obozy zimowy i letni z MT, treningów mu wyjdzie praktycznie tyle samo a w międzyczasie jeszcze dołoży 1 trening karate albo boksu, a oszczędzony czas na dojazdy pójdzie na naukę do matury

Nogi muay thai to groźna broń, ale tak nie nauczysz się kopać na karate. Boks jest ważny jednak też trochę się zmienia gdy pod muay thai go ustawiasz.
Wiadomo, ale jak nauczy się kopać na karate a uderzać na boksie to się potem przestawi, przez 1 trening w tygodniu przez 8 miesięcy i tak się nie nauczy ani walki w klinczu ani bokserki ani kopnięć nastawionych na MT.

_radek już pisałem wyżej że wybrałbym boks na jego miejscu bo łączenie 2 sw na samym początku to strata kasy. Druga sprawa jest taka że wszystko się może pochrzanić jak na jednym treningu ustawiają Cię w gardzie bokserskiej, a na drugim w gardzie do knockdownu przystosowanej.