Bruce Lee porcja motywacji

Dobry aktor, to między innymi taki, który zagra mistrza SW, nim nie będąc. Bruce Lee przed kamerą był kołkiem.

500 lat temu atrakcją było ścinanie ludzi na rynku kołkiem. Dziś mamy ogólnie dostępne w internecie filmy gdzie :
- członkowie AlKaidy obcinają "niewiernemu psu" łeb bagnetem
- kobietę na najbrutalniejsze sposoby poniża cieleśnie kilku dopakowanych niedorozwoi
- narkomanki za garść dolców współżyją z koniami i knurami
- chłopaki pod wiejską dyskoteką gwałcą pijaną w trzy dupy 14 latkę, a potem pod podrasowanym maluchem sikają na nią zbiorowo
- menele i niedorobieni gangsterzy okładają się czym popadnie ku uciesze kręcących to japiszonów

I to glądają miliony ludzi. Nie mówiąc o tym, co znaleźć można bez problemu po uaktywnieniu sieci cebulowej.
Dzieci zap...ą w Chinach i III świecie na dobra, które my sobie ot tak wyrzucamy do kosza. Nasz kraj bierze udział w kilku wojnach, o czym większość nawet nie wie. Wyrzynane są całe kultury i narody, i mało kto protestuje. Efekt cieplarniany jest faktem, a ludzie dywagują, czy będzie ich stać na kupno i utrzymanie 2,5 L SUV-a.
No to ja nie wiem, czy obcinanie komuś łba na rynku nie było czymś mniej szkodliwym, aniżeli dzisiejsze rozrywki.
Tak gadacie, jest jak jest, i jest fajno. Tak samo, że nigdy nie było tak dobrze jak teraz. To kwestia dalece dyskusyjna. Mnie się wydaje, ze mogłoby być lepiej, gdyby nie takie właśnie postawy - jest jak jest.

To fajnie, ale pełnokontaktowe sztuki walki (i formuły ich konfrontacji) nie są złe. A Bruce'a prawdziwą walkę można znaleźć. A raczej urywek z niej i to w czasach, gdy trenował dość krótko.




Pod koniec drugiej i na początku trzeciej części tego filmu lepiej to widać.







Podobno stoczył jeszcze jakieś, ludzie od Warner Bros mieli nagranie z jednej z nich, miała posłużyć jako trailer do Wejścia Smoka, ale ją... zniszczyli bo stwierdzili, że Bruce załatwił kolesia... za mało efektownie ****e.
A tak poza tym to Lee nie grał tylko w mordobiciach.

Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-11-24 15:40:49

A w czym? Może ja o czymś nie wiem, może Oskara zdobył?

Bruce miał podobno jakieś epizody kryminalne. Zresztą po przyjeździe do USA nie od razu zdobył jakiś status społeczny. Jednak jak walczył jak na tym filmiku, to wielu sukcesów mu nie wróżę :). A wśród chińczyków żyjących w gettach, na pewno sielanki nie było. Zapewne się nap...ł po prostu. I co? Co w tym szczególnego? Wielu ludzi się nap...a.

Absolutnie nie uważam, że są złe, a nawet przeciwnie, jak nie ma kontaktu, i to takiego full, to uważam, że to balet i gimnastyka. Np Kudo jest fajne. Mnie chodzi o sposób w jaki to jest lansowane i otoczkę, co sobą to wszystko reprezentuje.

Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-11-24 15:55:18

No jak był młody to grał w chyba nawet romantycznych. Poszukaj. A co do promocji to trochę racji masz. Jeśli chodzi o walkę to Bruce krótko ćwiczył, kiedy ten filmik był nagrany

Masz rację. Nie wiedziałem.

http://www.filmweb.pl/person/Bruce.Lee 

Tu m.in. są wzmianki o jego rolach.

Urke jak dla mnie porównywanie publicznego zcięcia 500 lat temu z egzekucja al kaidy to nie to samo - tam to była rozrywka, a Araby wykonali po prostu egzekucje. Porównywać sytuacje nasza z chińczykami też nie ma co - żyjemy w innym środowisku mamy inne możliwości, zwyczaje i status materialny itp. A co do życia w dzisiejszych czasach i obecnej cywilizacji jet ona lepsza niż dziś z prostego powodu - możesz pisać czy w inny sposób wyrażać swoje zdanie - najwyżej ktoś z Tobą pokonwersuje za pomocą rąk jeżeli się nie zgodzi, 500 lat temu zkonczył byś na stosie, szubienicy czy siakimś lochu na 4 źdźbłach zgniłej słomy.....

Dziś ścięcie przez Arabów lub snuff movies są tym samym de facto - rozrywką. Tyle, że nie na środku wioski jako reality show, natomiast dużo bardziej powszechną. Wysublimowaną, no i taką jak się wydaje wielu, mniej obciążającą nasze sumienie - bo my tylko oglądamy, nespa?
Możesz pisać i wyrażać swoje zdanie na różne sposoby - i ktoś to doskonale może wykorzystać dla swoich celów - http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/308537,sluzby-inwigiluja-nas-na-potege.html
Za pisanie i mówienie różnych rzecz tysiące ludzi siedzi w więzieniach, i nie tylko w Chinach itp, ale też w USA, np teraz toczy się proces faceta, który wypowiedział się publicznie, że aktywiści ALF działają ze słusznych pobudek - grozi mu wieloletnie więzienie za "namawianie do terroryzmu".
Tak więc wiele się nie zmieniło, tylko jest większa sublimacja i dużo większy mechanizm wyparcia społecznego dla takich informacji.

Urke - generalizujesz i wyolbrzymiasz niesamowicie.

Ilu ludzi znasz, którzy oglądają takie rzeczy? Ja znam kilkaset osób i połowa puściłaby pawia na widok takich scen.

Żeby wyciągać takie wnioski o społeczeństwie, musiałbyś dowieść tego na jakiejś próbie ;) W wielomiliardowym świecie pojedyncze przypadki NIC nie znaczą. Zresztą, czy widziałeś kiedyś, jak ogromne poruszenie wśród ludzi wywołuje np. samobójca pod kołami metra? To jest według Ciebie "zepsute" społeczeństwo?

Jak dla mnie po prostu przesadzasz. Wnioski na jakie się porywasz wymagałyby badań w sensownym przedziale ufności, a nie faktu możliwości obejrzenia filmiku z egzekucji w internecie.

Zmieniony przez - McKaken w dniu 2010-11-25 13:30:18

Ależ, co Ty opowiadasz. Jeszcze dwa lata temu, kiedy w moim mieście było sporo kafejek internetowych, a sam przez jakiś okres czasu byłem pozbawiony kompa, nagminnie obserwowałem ludzi oglądających bardzo twardą pornografię. Szczególny niepokój budziły dzieciaki, komentujące fachowo drastyczne sceny, z udziałem zwierząt chociażby. Oglądane na przemian z filmikami ustawek kiboli, pobić itp, zapewne wspaniale kształtują emocjonalność dziecka i jego socjalne zdolności.

Ilu ludzi znam? Ano ani jednego, a jakbym np. na imprezie usłyszał, że ktoś się chwali kolekcją snuff movies, to miałbym szybko sprawę o usiłowanie przytoczenia mu przykładu, jak się osoby w takich filmach czują. Nie spodziewaj się, że ktoś Ci się przyzna do takich pasji. Popatrz jakie ludzie mają problemy z ujawnieniem swoich orientacji seksualnych publicznie, czy płci genderowej, a co dopiero mówić o takich dewiacjach (co oczywiście nie znaczy, że zrównuję np. homoseksualizm z dewiacją, chodzi mi tylko o mechanizm ukrywania). Popatrz na to, ile jest stron o takich treściach, ile pornografii w necie, ilu ludzi bierze w tym udział, jakie są statystyki oglądania tych portali. To są dziesiątki milionów ludzi, jak nie lepiej.

Zaręczam Ci też, że większość nie puściła by pawia. Stopień stępienia wrażliwości na bodźce jest taki, że nie ma się co obawiać o obiad dopiero trawiony.

Takie badania są prowadzone przecież. Aczkolwiek ich wyniki z jakiś powodów nie mogą przebić się do szerszej świadomości. Przecież strony z twardą pornografią to jeden z motorów napędowych rynku internetowego. Badania o wpływie nowoczesnych mediów, i także materiałów brutalnych i porno są bez problemu dostępne, i wnioski są zatrważające.

Zepsute...To nie jest chyba trafne określenie. Sugeruje ono, że kiedyś było cacy, a teraz jest źle. Się zepsuło, psuje się, jest psute przez. Po prostu bardzo niewiele się robi, aby ten stan rzeczy zmieniać. Dlaczego nie próbujemy być lepsi, jako gatunek, jako społeczeństwo, kraj, wspólnota?
"Dlaczego mamy poprzestać na tym, co mamy, a nie budować tego, czego nam trzeba?" - cytat z wczorajszego felietonu prof. Magdaleny Środy.