Ja jestem troszkę rozczarowany tym numerem. Czytałem jak zawsze w drodze, ale nawet wtedy znudzony dałem sobie spokój po kilkunastu minutach. Część artykułów, akurat tych które mnie teoretycznie interesowała jest IMO zbyt trudna w odbiorze. Po odsianiu z nich rzeczy niezrozumiałych (Jestem tylko informatykiem, nie biologiem, chemikiem) zostało dla mnie z nich kilka % treści wartościowych.
Kto jest targetem tego magazynu? Chyba niestety nie ja :-/
Autorzy tekstów uwielbiają popadać w skrajności. Pan Ambroziak pisze tak szczegółowo, że bez jednoczesnego używania google nie da rady zrozumieć artykułu
Znowu dla przykładu Pan Wiatr pisze ciekawie, ale kocha lać wodę. Wiele również sobie obiecywałem po art. Pana dr Kaczki (na tv.
sfd.pl wypowiadał się w sposób jasny, przejrzysty), tymczasem: "w sposób naturalny siarczan chondroityny, w obrębie zewnątrzkomórkowej macierzy chrąstki"... okay ;-P
Gdzieś tam po środku jest sporo artykułów będących pomiędzy, np. Pani Karoliny, o treningu HST - za które dziękuje, bo nie czułem się przynajmniej przy czytaniu ich jak upośledzony.
Bardzo żałuję że kilka stron idzie na tematu seksu (grupowego...), czy to aż tak istotne jest? Za to na temat stricte treningu jest bardzo mało. Nawet rowery są.
Nie można zadowolić wszystkich, a odnoszę wrażenie że próbujecie dotrzeć do bardzo szerokiego grona odbiorców i rozmywa się delikatnie cel?
Życzyłbym sobie więcej praktycznych zagadnień, mniej naukowego podejścia, mniej seksu, więcej o treningu, kilka stron dla oka więcej
No i ciekawostki P. Tarczewskiego - ten jeden element może się nie zmieniać.
Tyle ode mnie :>
Co by nie było, dzięki za kolejny numer.