SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tyson vs Foreman 1990-Dlaczego nie doszło do walki ?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 17201

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
Miałem kiedyś wrzucić cały art więc wrzucam.

16.09 - 9 marca 1987 r., były mistrz wagi ciężkiej George Foreman zastopował Steve Zouskiego w czwartej rundzie.Walka z Zouskim była oficjalnym rozpoczęciem drugiego etapu 18-letniej kariery Foreman's, po dziesięciu latach emerytury. Była to jego pierwsza walka od przegranej przez decyzję z Jimmy Youngiem-17 marca 1977 roku.

Foreman powiedział, że wrócił, aby odzyskać tytuł stracony na rzecz Muhammad Alego w październiku 1974 roku.
Po pokonaniu Zouskiego
Foreman miał napięty harmonogram,był w ringu prawie co drugi miesiąc. Po każdej walce mówił z mikrofonem w ręku, że wrócił, by pokonać Mike Tysona i chciał z nim walczyć o tytuł. Przez pierwsze dziesięć do piętnastu walk, śmiał się na jakość wojowników których nie traktował poważnie lecz za bumów. Foreman przyznał, że walczył z facecetami, którzy nie mieli szansy go bić. Powiedział, że chce przyzwyczaić się do powrotu na ring i się nie spieszył. W 1987 r., Foreman walczył pięć razy, w 1988 r., dziewięć razy walczył w 1989 r., walczył pięć razy. Po 19 walkach, Foreman miał rekord 19-0 (18). W ciągu tych 19 walk, Foreman walczył tyko z dwoma nazwiskami: byłym mistrzem wagi półciężkiej i Cruiserweight mistrzem Dwight Muhammad Quwaim (poprzednio Dwight Braxton) i Bertem Cooperem , zatrzymał obu TKO.

15 stycznia 1990 r., Foreman miał zawalczyć w bezkompromisowej wojnie z Gerry Cooneyem. Cooney wracał po dwu i pół rocznej nieaktywności. Cooney miał z Foremanem łatwo wygrać i wyobrażał sobie jak mógł wykorzystać nazisko Foremana jako skok do przodu wagi ciężkiej po imponującym zwycięstwie. Wdawania się w walkę z Foremanem czy Cooneyem było postrzegane jako realne zagrożenie dla któregokolwiek z czołówki wagi ciężkiej na świecie, nie mówiąc już o Tysonie, który miał tylko 23 lata i był niepobity, był niekwestionowanym mistrzem.

Do stycznia 1990 r., Foreman stworzył taką rzeszę fanów, że walka Foreman-Cooney można było tylko zobaczyć na PPV. Foremanowi zajęło mniej niż dwie pełne rundy zniszczenie Cooneya wysyłając go z powrotem do nieakwyności. Foreman pokazał dokładność swej niszczycielskiej siły w powstrzymaniu Cooneya. Dopiero po zniszczeniu Cooneya, Foreman został traktowany poważnie w walce o tytuł.W świecie boksu druzgocące zwycieswo Foremana było niepodzianką nad Cooneyem,ale jeszcze większy szok był 26 dni później.

10 lutego 1990 r., James "Buster" Douglas dosłownie wywrócił świat do góry nogami, gdy udał się do Tokio i zmierzył się z niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej Mike'm Tysonem i go zastopował. Don King promował Tysona, w chwili swojej klęski. Po utracie pasa z Douglasem, Don King chciał odbudowywać karierę Mike'a.Mike'owi był potrzebny spektakularny nokaut nad kimś znanym. King myślał, że znalazł idealnego przeciwnika w Foremanie, który w całej telewizji po pokonaniu Cooneya i nie tylko,nigdy nie przepuścił okazji do ostrzału Tysona i wyzywania go na pojedynek czym dawał dobre talk-show.

W kolejnych miesiącach po zwycięstwie Foremana nad Cooneyem i Douglasa nad Tysonem, było dużo o walce Tyson-Foreman. To była walka, która wyzoliłaby niewyobrażalny potencjał do publicznej wyobraźni, a nie tylko chodziło tu o boks w USA. W rzeczywistości było kilka raportów, że walka została podpisana i ma być ogłoszony termin. ESPN Sportscenter poświęcił wiele segmentów w sprawie walki zakładając, że ta się odbędzie. Wkrótce potem, było ogłoszenie, że Foreman i Tyson mieli walczyć na tej samej gali,ale nie między sobą. Pod koniec kwietnia 1990 r., ogłoszono, że Foreman i Tyson będą walczyć i ich gale miały być Najważniejszym wydarzeniem 16 czerwca mając być transmitowana w HBO. Przeciwnikiem Foremana był Adilson Rodrigues, który uplasował się w pierwszej dziesiątce w dwóch głównych federacjach. Tyson był przeciwnikiem L. Henry Tillman. Tillman był znany pokonując Tyson dwa razy w 1984 roku w próbach olimpijskich.

W tej chwili(spotkania), Evander Holyfield był już gotowy do walki numer sześć w wadze ciężkiej przeciwko Seamus McDonagh'owo 1 czerwca w Atlantic City. W dniu walki Holyfield-McDonagh, poszedłem coś kupić coś do jedzenia z Georgie Bentonem, Lou Duvą i Bobby Goodmanem. W tym czasie, Goodman był i nadal jest, przyjacielem Dona King's. Bentona znam od wielu lat, dzięki niemu poznałem Duva, i został zapoznamy z Goodmanem kilka tygodni przed tym jak Tyson walczył z Larry Holmesem w Convention Center w Atlantic City w 1988 roku.

Podczas gdy jedliśmy jedzenie, Benton powiedział: Bobby, co jest z Foremanem i Tysonem, dlaczego nie walczą szesnastego? Przecież to chyba ich ma obecnie King na tapecie?" Goodman przełknął kawałek ogórka i odrzekł: "Georgie, nie uwierzysz, ale Tyson sra w gacie przed Foremanem (scared shitless of Foreman) i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Byłem przy tym jak Don próbował namówić go na tę walkę. Powiedział chłopakowi, że Foreman reprezentuje dużą kasę, jest także stary i wolny więc nie będzie problemu. Mike na to wstał i zaczął krzyczeć na Kinga: >>Nie będę walczył z tym pieprzonym zwierzem (****in' animal). Sam walcz, jak tak kochasz tego ********a!<<"

Goodman stwierdził następnie, że według Tysona Forman jest lepszy niż ludzie sądzą i cała aktualna czołówka wagi ciężkiej ma podstawy by się go obawiać. Mike miał także wyrazić o Foremanie taką oto opinię: "to wilk w owczej skórze - próbuje przekonać opinię publiczną, że jest słaby i łatwy do pokonania, tymczasem nie ma nic bardziej mylnego".Po zobaczeniu odpowiedzi Tysona ,King próbował naciskać go do walki z Foremanem, nie miał wątpliwości, że Tyson uciekał przed Foremanem. Powiedział także, że od tej pory, czuł, że jeśli kiedykolwiek Foreman i Tyson zawalczą, Foreman znokautuje Tysona!

Przez cały lunch Goodman, Duva, Benton, i opowiadali sobie i myśleli o przebiegu walki. Goodman powiedział: "Ach pamiętam dlaczego nie chciał jeszcze walczyć z Foremanem. Powiedział, że King dowiedział się od Steve Lotta, że Tyson i Cus D'Amato wykorzystywali do oglądania walkę Frazier vs Foreman w kółko." Tyson uwielbiał ją oglądać, ponieważ był zachwycony siłą Foremana i charakterem Fraziera, który wstawał i ruszał do ataku po każdym knock-downie. Cus tłumaczył wtedy cierpliwie swemu podopiecznemu, że " dla niskiego, walczącego ofensywno-"rzęsistym" stylem zawodnika jak Marciano czy Frazier, stawanie przeciwko Foremanowi to zwykłe samobójstwo". Nie wyobrażał sobie nawet, by ten mógł być kiedykolwiek przeciwnikiem Mike'a - ścieżka kariery rozrabiaki z Brooklynu nie przewidywała spotkania z groźnym zabijaką z "Krwawej Piątej" w Marshall. Cus przekonywał, że tylko wysocy, walczący na dystans zawodnicy mają jakieś szanse wyjść cało ze starcia z Georgem Foremanem.Ponadto mówił,że nie ma szans by zawodnik walczący stylem Tysona,Marciano,Fraziera miał jakiekolwiek szanse wyjść zwycięsko z pojednynku z nim.

Natomiast to słowa człowieka(Goodmana), który rzeczywiście prowadził negocjacje do walki Foreman vsTyson, i został w pokoju, kiedy negocjacje się załamały. Z biegiem lat, rozmawiałem z wieloma ludźmi, którzy uczestniczyli w negocjacjach i byli w kręgach walki Tyson vs Foreman i wszyscy potwierdzili tą historię, każdy z nich. Mam również opinie ludzi, którzy byli zaangażowani w promowanie Foremana, w tym Weathers Rona, który promował kilka walk Foremana w comebacku. Powiedział mi to samo. Walka się nie odbyła z powodu Tysona i jego strachu przed porażką z Georgem. Bob Arum powiedział również, że marzył o walce Foreman vs Tyson. Powiedział, że byłyby to ogromne pieniądze i że Foreman zastopowałby Tysona łatwiej niż zrobił to z Frazierem. To jest coś co Arum często powtarzał w prasie. Słyszałem także,żę brat Foremana, który był dyrektorem handlowym firmy Roy i współgospodarzem show z boksu Roy w Atlantic City za nieco mniej niż dwa miesiące,mówił,że był to stały temat przy omawianiu Tysona. Każdy, kto zajmował się boksem w tym czasie lub znał kogoś z zainteresowanych stron wiedział o tym. To nie jest kaczka dziennikarska.

Jest to absolutnie faktem, że Mike Tyson bał się walki z 41-letni George Foreman - tym samym, którego Evander Holyfield pokonał w kwietniu 1991 roku.(Holyfield nie walczył rzęsisto ofensywnym stylem idąc do przodu lecz cofajac się) Nie mam wątpliwości, że Tyson bał się zawsze Foremana kiedy mieli walczyć w latach 1990 i 1997 r.,pewnym było że Foreman znokautowałby Tysona w ciągu trzech rund. Tyson po prostu nie walczył stylem którym mógłby pokonać Foremana, jego szybkość byłaby bezużyteczna. Nie mógł go pokonać przez cofanie się, ponieważ Tyson nie umiał trafiać w gówę z dystansu,acz tylko skracać dystans. Ponadto Foreman był większy, silniejszy, bardziej rygorystyczny w taktyce i uderzał mocniej. Nie mówiąc już o tym, że Foreman miał lepszą szczęke,a po uderzeniu w nią nie miał strachu i wątpliwości, w przeciwieństwie do Tysona, który był pełen lęku i zwątpienia.(Douglas,Holyfield).

Pomyślcie o tym, Foreman vs Tyson byłaby największą walką, która mogła być zoorganizowana w 1990 roku. Foreman był postrzegany jako łatwy rywal dla Tysona przez zwykłych ludzi(tak samo przed walką z Cooneyem i Cooperem), i byłoby to jego największa wypłata na bieżąco. Może być tylko jeden z powodów, dlaczego Tyson nie chiał walki Foremanem, a to dlatego, że bał się porażki i utraty renomy po porażce z dziadkiem.

Nie ma cienia wątpliwości, że Tyson po prostu nie pasował swym stylem walki do Foremana, a on o tym wiedział. Jeśli Tyson 1990 r. obawiał się starego Foremana, ponieważ Foreman był skałą nie do przejścia, i każdy z nim walczył na wstecznym,również walka w PRIME byłaby totalną egzekucją da Tysona coś jak z Frazierem,ale jeszcze bardziej,bo Frazier o wiele bardziej defensywnie walczył od Tysona.

Uwaga Loterzio

Jedyną rzeczą którą nie mogę sobie przypomnieć, jest to miejsce spotkania i wyżerki przed walką Holyfield-McDonagh. Jednakże powyższe cytaty są prawdziwe. Wszystko cytaty są dokładnie takie, jak w rozmowie. Możecie wierzyć lub nie, to zależy od was. Wszystko, co mogę powiedzieć, że to co mówię jest prawdą. By uwierzyć trzeba po prostu spotkać się z ludźmi z kręgu Foremana i Tysona. Pamiętajcie, że Tyson znał się na historii boksu i stylach boksu. Jeśli kiedykolwiek byłeś bokserem, to powinieneś rozumieć,ze styl robi walkę, Tyson wiedział.
Był wystarczająco inteligentny, aby wiedzieć, że Foreman był zły dla niego boksersko i stylowo. Można mówić o jego prędkości i obronie przez następne 100 lat. Faktem jest,że szybkość nie miała nic do znaczenia z Foremanem! Czasami naprawdę jest bardzo trudno w to uwierzyć i zaakceptować, ale prawda jest prawdą. A prawda jest taka że, Mike Tyson bał się walki z Georgem Foreman w 1990 roku i 1997 roku.

http://www.eastsideboxing.com/boxing-news/lotierzo1609.php


Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 18:17:11
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
Cezi a mógł byś porównać styl Foreman-a i Lyle-a? Bo obydwoje to sluggerzy a jednak różnią się.
Do tego co myślisz o "łapaniu" rąk przeciwnika (nie wiem jak to nazwać) przez Foremana, np w pojedynku z Alim, skuteczne to jest?



Ron Lyle ma krótszy zasięg.Ale o wiele lepsze umiejętnosci bokserskie od Foremana coś jak Ray Mercer...

Ron ma lewy prosty,pracę nóg,prawy prosty(nie mylić z cepem,np. Samuel Peter nie umiał zastosować takiego ciosu w walce z dobrymi rywalami...On strzelał tylko taki cep overhand jakby(Peter).)A Ron Lyle miał to wszystko.

Do tego kontry z odchyleń.Wiele rzeczy.

Niebezpieczny bokser,który oprócz mocy mial skille,rzadko spotykane...Ale znowu narokotyki zahamowały jego karierę,więzienie,patologie takie

Zamiast łapania itd...Trzeba mieć umiejetności.Dlatego Liston I,Bonavena,Lyle dali lepsze walki z Alim od Foremana,bo mieli lepsze bokserskie skille.Mniejsi rzeźnicy,ale lepsza technika.Technika + MOC.Foreman tylko MOC.



Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2011-08-27 17:41:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
George Foreman przegrał z Morrisonem,Holyfieldem i Briggsem tylko dlatego,że ci walczyli na wstecznym na dystans,bo to był jedyny sposób na omijanie mocy Foremana wchodzenie z nim do półdystansu lub skracanie dystansu byłoby samobójstwem..

Foreman pokonał walczącego świetnie w półdystansie Berta Coopera(dał super wojnę z Moorerem,którego posłał dwa razy na dechy,dał super wojnę z Mercerem na PTS i długo wytrzymał z Holyfieldem),ale z Foremanem gdy był w PRIME nie wyszedł do trzeciej rundy,bo nie umiał walczyć na wstecznym,a siła ciosów Foremana w półdystansie na korpus przesuwała jego ciało,a jego świetna walka w półdysansie i szybkość była bezużyteczna.Wytrzymał dwie rundy,bo mimo jego ofensywnego stylu walki cofał się(nie umiał tego robić chociażby jak Holyfield) z Foremanem gdyby nie to nie wytrzymałby jednej rundy(cofanie).

Tyson,to nie był bokser,który się cofał,a z Foremanem inaczej się nie dało,dlatego pomimo jego szybkośći szacuję się,że Foreman skończyłby go do maksymalnie trzeciej rundy,dlatego Mike go unikał.

Foreman przez całą karierę na ringu próbował dorwać uciekających na nogach przeciwników,a tacy pięściarze jak Marciano,Frazier,Tyson czy Tua sami skracając dystans i walcząc w półdystansie wpadali by mu pod ręce,to byli ulubieni rywale Foremana-on ich nie gonił sami wpadali mu pod sierpy.

Superman miał kryptonit jako skazę,a kryptonitem dla Tuy,Frazier,Tysona czy Marciano,Coopera,Cooneya byłaby walka z czekającym na to Foremanem,którego moc w półdystansie siała spustoszenie i gdy nie uciekł Foremanowi-Moorer,to Foreman jako najstarszy bokser HW(45 lat) zdobył pas po 20-tu latach,a pięściarze tacy jak Tyson sami by mu wchodzili pod tę moc.

Foreman stosując gardę krzyżową,rąbiąc 3 godziny drzewo(drugi etap kariery),mając długie ręce,wykształcając sobie styl uderząc sierpami i podbródkowymi(takze na korpus) rzadziej prostymi był nie do znokautowania przez ofensywnych bokserów,bo miał świetne obrony przed takimi ciosami.

STYLE MAKES A FIGHT

Wojny Coopera

https://www.sfd.pl/SLUGFEST!!!_Moorer_vs_Cooper-t604946.html

Polecam obejrzeć też walkę Cooper vs Mercer na YT
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 111 Napisanych postów 16087 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 79876
Fajne info.

This is madness!
This is SHIN-AI-DO!!!

http://www.shinaido.w8w.pl/

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4568 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 34748
Ja tylko wtracę że ocena starszego Foremana przez Tysona okazała się zadziwiająco trafna
Staczający się i zaczynający mieć juz problemy z psyche Mike z pewnością nie był przeciwnikiem dla Big Old George'a (dobra Cezi, przekonałeś mnie ), myślę jednak iż z D'Amato w narożniku, z dobrą psyche, mógłby wygrać z Foremanem nawet w jego PRIME.
Jak sam powiedziałeś, styl robi różnicę, więc może zmienić styl?
Witowi Kliczko się ta sztuka udała, Aliemu podczas walki z Foremanem również, czemu nie Mike? Jeśli trening Tysona który tu kiedyś wklejałeś jest tylko częściowo prawdziwy to Bestia była tytanem pracy....
Inna sprawa że - jak sądzę - Foreman był dla Tysona ikoną, legendą boksu i rodzajem idola. Mike czuł się przy nim mały, po prostu. I nie chodzi mi o wzrost

Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
Jeszcze raz wkleję walkę z Cooperem,który był niebezpiecznym ogórkiem.






Przypomnę obejrzyjcie sobie walki Moorera z Holyfieldem,Mercerem i moorerem,narzucił swój styl i sprawił problemy.


Tygrum,Tysonowi nie dało się zmienić stylu jak i Foremanowi.To są dwa przeciwieństwa.

Najstarszy mistrz 46 lat

Najmłodzy 20-21.

Najlepiej skracający dystans,najlepiej nie dający skrócić.Najszybszy mistrz,najwolniejszy.

Potem Foreman pastor,Tyson Bestia w więzieniu.

Tyson nie miał warunków na inny styl.

Tyson dobrze o tym wiedział,ale to nie tylko jego sugestia acz też trenerów.

Przykład walki Tua vs Fox na początku rundy Tua trafia tego ogórka kilka razy potem pokonuje,ale sierpy zawsze sprawiały problemy takim zawodnikom,a Foreman był ich królem-Kaplica A Fox,to taki Najman.





ja wiem jakby taka walka wyglądała-kaplica dla Tuy i tysona.


Shannon Briggs który pokonał Foremana wałkiem wygrał tylko dlatego,że walczył na wstecznym i zmienił styl.

Briggs to nie klasa Tysona,ale Tyson nie umiał tak walczyć na dystans ,a z georgem inaczej walczyć się nie dało.

Briggs też był fanem Foremana,ale do niego wyszedł.

Tyson miał za krótkie ręce i za krótki wzorst by walczyć na dystans i nie umiał walczyć w półdystansie,w żadnej płaszczyźnie nie miałby szans z Foremanem.



Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 18:45:27

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 18:48:30

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 18:49:20

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 18:54:08
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 111 Napisanych postów 16087 Wiek 37 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 79876
Cezi nie bubaj odgryzł by mu to do czego by dosięgał

This is madness!
This is SHIN-AI-DO!!!

http://www.shinaido.w8w.pl/

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
Cooper dał super wojny z Moorerem,Holyfieldem i Mercerem,bo był świetny w półdystansie,ale z georgem kaplica.A i tak poległ późno bo uciekał na nogach,a nie jak z moorerem szedł do przodu,na Georga nie wolno iść do przodu.

Foreman był stworzony na Tysona.

Wątpie czy cokolwiek by mu odgryzł...Bo do tej walki Tyson nie dążył.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4568 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 34748
Ja tam Mike'a nie usprawiedliwiam, mogłaby byc ciekawa walka zamiast dywagacji Może Briggs patrzył na Georga bardziej jak, hmmm.. boksera? Swoje, niechcący mógł też zrobić D'Amato. Jeśli ten mówił Tysonowi "nie możesz z Nim walczyć" to to musiało to taką opinię w Mike'u "zabetonować". To Cus musiał powiedzieć "możesz z nim wygrać" żeby to się stało możliwe - a Jego nie było....
W sumie stosunkowo niedawno zainteresowałem się troche bardziej niż pobieżnie życiem Tysona, dla mnie jest szokiem jak On się zmienił po śmierci Cusa i "wejściu" Kinga...
A Ali pokazał że z Foremanem można było wygrać, nawet gdy nie można było wygrać . Ok, Ali - to Ali.
Ale - jak sam powiedziałeś - najmłodszy, najszybszy, o nokautującym ciosie - prawdziwy dynamit. Myślę że mając do dyspozycji taki materiał można byłoby z Niego więcej wykrzesać
Podczas okresu możliwej walki z Old Georgem powinien był się rozwijać i nabierać siły a nie wypalać i rozbijać.
Żeby nie było - jak najbardziej uznaję Twoje twierdzenia co do wyniku takiej walki w oparciu o to, co obaj na ringu pokazali - moim zdaniem bardzo dobrze to udowodmiłeś

Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
Pamiętaj Tygrum,ze Foremana można było tylko pokonać na dystans,Mike nie miał zbyt dużych szans go pokonać,bo całym ciałem wchodziłby pod młotki.

Frazier przegrał z Foremanem,bo Foreman był kryptonitem dla ofensywnych zawodników walczących rzęsisto ofensywnym stylem.

Ali pokazał,ze mozna z Foremanem wygrać i Young też,ale czy Tyson to był pięściarz ,który sie bronił ?Nie tylko atakowal.

Czy tańczył poza dystansem Tyson ? Nie tylko atakował,A Foreman tylko na to czekał.












W drugiej walce z Frazierem,Joe wytrzymał wiecej...bo po prostu wiecej walczył na wstecznym,uciekał.










Z Foremanem nie dalo się walczyć inaczej niz na dystans.A Tyson,Frazier i Tua daliby mu mniej roboty,bo nie musialby za nimi biegać,sami by mu wchodzili pod łapy

Foreman mial super obrony ,a jak coś przyjmował na szczękę (sierpy itp.) to super amortyzował,bo jego styl go tego nauczył.

Leżal na dechach tylko ze zmęczenia zawsze.Bo nie trenował kondycji.

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 19:26:55

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 19:28:04

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 19:29:28

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 19:30:53

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-04 19:36:10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21651
Walka Mercer vs Cooper.

Cooper został zniszczony z Foremanem RTD 2.

Po walce z Foremanem (i pokonaniu kilku ogurów)walczył z dobrym Rayem Mercerem,to była super wojna i tu styl zrobił walkę.

Polecam SLUGFEST Cooper vs Mercer


















Cooper był super w półdystansie,a Mercer nie umiał Coopera od tego odwieźć.

Mimo iż Cooper był bokserem średnim,to dzięki stylowi dał dobre walki z Moorerem,Holyfieldem i Mercerem.

Cooper miał sporo porażek na koncie,bo bokserzy,którzy go pokonywali nie dali mu walczyć w półdystansie byli jego kryptonitami.

Ta szybkość i wojna z Mercerem pokazuje,że Cooper był super w tej płaszczyźnie-natomiast Foreman go zniszczył,bo miał zbyt duży POWER i za dobrze nie dawał skracać/walczyć w półdystansie.Z Georgem szybkosć była bezużyteczna(parę postów wyzej jest walka Foreman vs Cooper).

Chciałem pokazać,że szybkość Coopera i walka w półdystansie z Mercerem,Holyfieldem i Moorerem na Georga była bezużyteczna,a na Mercera,Moorera,Holyfielda decydująco zwiększyła jego szanse.

Dlatego szybkość Mike'a byłaby bezużyteczna.

Jedyny pięściarz z którym George miał problemy,to Ron Lyle czyli taka lepsza wersja Olivera McCalla,który lał na sparingach Tysona.

Lepsza,bo McCall nie miał takich prostych jak Lyle,którymi naruszył Foremana.

McCall był królem półdystansu,ale nie miałby również szans z Foremanem.

Foreman pokonał Lyle'a TKO 5,a Lyle miał beton w szczęce.

Przegrywał tylko z ludźmi walczącymi na dystans(Young x 2,Ali) silnym Foremanem,świetnym pykaczem Quarrym i potem Cooneyem i jakimś ogórkiem pod koniec kariery.



Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-05 17:26:02

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-05 17:30:59

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-06-05 17:32:52
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Karate Tsunami

Następny temat

Suspensor ?

WHEY premium