SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tyson vs. Douglas.. czyli o tym jak upadają najwięksi.

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 11502

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


1 września 1923 roku, Tokio, godzina 11:58:44, ogromne trzęsienie ziemi nawiedza jedną z największych metropolii świata. Siła: 8,3 w skali Richtera. Bilans: 142 807 zabitych, 2/3 miasta doszczętnie zniszczona, nieocenione straty materialne i moralne. „Wstrząs sejsmiczny" 2 listopada 1990 roku mający miejsce również w stolicy Japonii nie zabił ani jednego człowieka, nie spowodował żadnego pożaru, nie zniszczył też stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni. Wywołał jednak upadek sportowca, który rzucił magiczny czar na pięściarstwo i szeroko rozumiany sport, przyciągał miliony ludzi przed telewizory, stał się bożyszczem czarnej i nie tylko, ludności USA. Człowieka utożsamianego z wielką, wręcz brutalną siłą, określanego niejednokrotnie jako: bandyta, gwałciciel, zbrodniarz. W rzeczywistości był kimś zupełnie innym. Spotkał na swojej życiowej drodze ludzi nieodpowiednich, przez nich upadł na samo dno. Ów „wstrząs" był przyczyną jednej z największych sensacji boksu nowożytnego, jaką przyszło oglądać kibicom na całym globie.

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Kask ZASŁUŻONY
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 3395 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21099
Na to samo wychodzi gosciu tlumaczy co Tyson chcial przez to powiedziec 3 lata temu wybudzili go ze spiaczki czy jak ...

Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


Każdy zdrowo myślący człowiek nie postawiłby nawet złamanego centa (lub jena) na zwycięstwo Jamesa w walce z Tysonem. Za mistrzem przemawiało wszystko. Przecież to on, a nie Douglas kończył kariery największym postacią pięściarstwa, doprowadzając ich do stanu nieprzytomności. Nie było na świecie człowieka, który śmiałby myśleć o zwycięstwie Bustera. Znalazł się jednak taki jeden, że tak powiem „szaleniec”, który postawił (o zgrozo) 50.000$. Wygrał 1.500 000 $. Szczerze mówiąc, chyba sam nie wierzył, że tamtego wieczoru stanie się prawdopodobnie najszczęśliwszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Mówię prawdopodobnie, ponieważ szczęście jest rzeczą względną. Dla jednych szczęściem jest rodzina, dla innych pieniądze, a dla jeszcze innych talerz ciepłej zupy. Właśnie w tym momencie chciałbym się zatrzymać i wrócić do wątku ludzi nieodpowiednich, których w tamtym okresie w otoczeniu Tysona było naprawdę wiele. To właśnie oni kochają zieloną mamonę nade wszystko, to oni gotowi są sprzedać swoją duszę diabłu. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj dwa nazwiska: Givens i King. Czynników, które spowodowały porażkę „Bestii” było wiele. Śmiem jednak twierdzić, że to właśnie oni byli główną przyczyną upadku Mike’a. Oczywiście sam Tyson też nie jest tu bez winy...

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


Don King- któż nie zna tego dziadka z bujną czupryną pojawiającego się na większości ważnych walk? Przez wszystkie lata swojej działalności wypracował sobie naprawdę niezły image: kolorowe marynarki, małe flagi, ekspresywna forma wypowiedzi. Jedno trzeba mu przyznać- potrafi promować dobre pojedynki i potrafi zarabiać naprawdę duże pieniądze. Jest człowiekiem bardzo inteligentnym, czego dał niejednokrotnie dowód, wymyślając np. świetne reklamowe hasła, które „chwytało” miliony kibiców. Zresztą komentarz samego Boba „Pułkownika” Sheridana nie pozostawia wątpliwości: „Chciałbym powiedzieć, że odgadnięcie tego, co zamierza King, jest niemal niewykonalne, bo facet jest geniuszem. Często chciałem to zrobić –( King jest moim klientem numer 1 przez ostatnie 35 lat) - ale za każdym razem był dwa ruchy przede mną. Facet ma IQ Einsteina.”. Don zasłynął na całym świecie w 1974 roku. organizując walkę Muhammada Aliego z Georgem Foremanem („Rumble in the Jungle”) a także setki innych, kasowych pojedynków. Jest jednak druga strona medalu. Jako młody człowiek parał się różnego rodzaju machlojkami, hazardem, oszustwami finansowymi (w latach 1951-66 był aż trzydziestokrotnie aresztowany). Ma na koncie 2 zabójstwa. Jednego delikwenta zastrzelił, gdy ten chciał okraść jego kasyno, drugiego natomiast zgładził, ponieważ nie mógł, lub nie chciał oddać 600$, które był mu winien. Kiedy zaczął organizować walki bokserskie i „wstrzelił” się w ten biznes, również oszukiwał. Nierzetelnie wywiązywał się z kontraktów, nie płacił bokserom tyle pieniędzy, ile obiecywał. Lista jego grzechów jest bardzo długa.

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


3 dni po walce „Żelaznego” z Tonnym Tubsem zmarł Jim Jacobbs, stary żyd, wieloletni menago Tysona. Chorował na leukemię. Jimmy był człowiekiem, który miał ogromny wpływ na Mike’a. Był jednym z jego najlepszych przyjaciół, co najważniejsze- był uczciwym przyjacielem. Jego śmierć była wielkim ciosem dla Mistrza Świata. Jak na Kinga przystało, od razu wykorzystał zaistniałą sytuację. Śmierć Jacobbsa była dla Dona „darem” z niebios. Kiedy cała ekipa Tysona czekała na samolot do Los Angeles (lecieli na pogrzeb Jimma), długa czarna limuzyna podjechała pod lotnisko. To był początek problemów. King zaprosił do luksusowego auta Tysona ignorując wszystkich dookoła. Wyraził „szczere” współczucie z powodu utraty bliskiej osoby po czym wziął się do roboty. Spytał Tysona jak dzieli się z Billem Caytonem (ówczesnym jego promotorem) zyskami z walk. Mike odparł, że Bill dostaje 30%. King oburzył się, po czym zaproponował bokserowi 5 walk po 5 mln zielonych. I tak zaczęła się współpraca Tysona z Kingiem. Naturalną koleją rzeczy było zwolnienie Caytona i Kevina Rooneya- wieloletniego trenera „Bestii”, co było największą głupotą popełnioną przez „Żelaznego” po związaniu się z Kingiem. Nikt nie znał tak dobrze Tysona od strony bokserskiej jak Kevin. Pracował z nim praktycznie od początku, znał jego mocne i słabe strony. Od tej pory pięściarz znalazł się w doborowym towarzystwie Snowella i Brighta. W walce z Douglasem odstawili istną parodie w narożniku. Nie zatroszczyli się nawet o lód, a dużą opuchliznę nad okiem Tysona próbowali niwelować czymś podobnym do kondoma napełnionego wodą…. Coś złego z Mike’em zaczęło się dziać już jakiś czas przed konfrontacją. Podczas sparingu z Gregiem Pagem ( świetny, bardzo twardy sparing-partner) Mike zaliczył naprawdę ciężkie deski. Pojedynek sparingowy przerwano.



Tutaj znajdziecie krótki film z momentem nokautu:

http://www.sendspace.com/file/68eopl


Pomimo tego, że Michael Gerard Tyson rozwiązał formalnie związek z Robin Givens kilka miesięcy przed walką z Jamesem to skutki tegoż małżeństwa zapewne odczuwał do momentu walki. Właściwie kończąc związek z Robin, zakończył również związek z jej matką -Ruth Rooper. Tak, tak- Robin i jej matka stanowiły jedną całość. Teoretyzując można by rzec: przecież po rozwodzie Mike stoczył aż trzy udane walki, więc z Douglasem powinien gładko wygrać. W praktyce wyglądało to tak, że chociaż Tyson pokazał się z bardzo dobrej strony w pojedynkach z Spinksem, Bruno, Williamem, to w czasie pobytu w Tokio wszystko co złe skumulowało się i wybuchło. To tak jakby wrzucić do ogniska dezodorant. Na początku jest wszystko dobrze, a po jakimś czasie opakowanie wybucha i robi się nieprzyjemnie. Po pierwsze zmiana trenera, po drugie, bądź co bądź słaba dyspozycja na treningach, po trzecie- Tysonowi w ogóle nie przypadła do gustu stolica Japonii (może wydawać się, że to nie istotny szczegół, lecz właśnie takie małe rzeczy składają się na całość). Po czwarte nie do końca sportowe prowadzenie się.


Robin Givens była naprawdę powabną „czekoladką”. Trudno było się jej oprzeć, szczególnie Tysonowi. Mike kiedyś powiedział w jednym z wywiadów, że nigdy się nie ożeni. Gdyby wytrwał w tym postanowieniu, pewnie teraz nie byłby kompletnym bankrutem. Tymczasem niespodziewanie dla wszystkich w lutym 1988 roku ożenił się z Robin. Givens i jej matka zastosowały bardzo prosty chwyt, wmawiając championowi ciążę. Tyson połknął haczyk i dał się wciągnąć w naprawdę niezły „gnój”. Związek z tą panią, a właściwie z dwiema paniami był prawdziwą drogą przez mękę dla młodego boksera. Częste szykany, pomówienia ze strony jego żony i jej matki były na porządku dziennym. Obie utrzymywały, że bokser znęca się nad nimi psychicznie i fizycznie. W jednym z wywiadów Robin stwierdziła: „ Mój mąż ma skłonności maniakalne. Boje się go. Wielokrotnie mnie pobił” Tymczasem, dwie pijawki skrzętnie czyściły konto bankowe Mike’a. Oprócz tego podstawiały Tysonowi leki psychotropowe, od których po pewnym czasie się uzależnił. Obie krzyczały, że Mike jest najgorszym człowiekiem na świecie i związek z nim to piekło. Rzeczywiście, dla Tysona to było prawdziwe piekło. Paradoksalnie, bokser nigdy w żadnym z wywiadów nie powiedział nic złego na swoją żonę. On ją naprawdę kochał i zawsze odnosił się do niej z szacunkiem. Sam spytany o największy błąd w życiu odpowiedział: „Nigdy nie powinienem się był zakochać”. W 372 dni, bo tyle trwało małżeństwo, Robin Givens i jej matka zarobiły (oficjalnie) 20 milionów dolców, bo tyle właśnie odszkodowania przyznał jej sąd. Mimo wszystko Robin nie osiągnęła tego czego zamierzała. A mierzyła bardzo wysoko, bo w 125(!) milionów zielonych. Idąc w myśl starej maksymy: lepszy wróbel w ręku niż gołąb na dachu. Tak właśnie zamknął się kolejny etap w życiu Mike’a, chyba najgorszy ze wszystkich. Napisałem na początku, że sam Tyson również nie jest bez winy i też ponosi odpowiedzialność za swoją porażkę. Oczywiście, zdania nie zmieniłem. Kiedyś ktoś powiedział: „pieniądze są dla mądrych”. Do Tysona to stwierdzenie pasuje jak ulał. W żadnym wypadku nie twierdzę, że „Żelazny” był głupi. Wydaje mi się, że nie mieściło mu się to wszystko w głowie. Nie potrafił pojąć jak taki człowiek jak on, dziecko ulicy, wychowanek Brooklynu, może mieć na koncie bankowym tak dużą sumę pieniędzy. W tym czasie główne założenia filozofii hedonistycznej stały się bardzo bliskie Tysonowi. W ciągu chwili stał się postacią ważną, każdy chciał uścisnąć rękę Mistrza Świata Wszechwag, każdy chciał zrobić sobie z nim zdjęcie i dostać autograf. A on sam mógł posiąść każdą kobietę na kuli ziemskiej. Z drugiej strony sam Tyson był człowiekiem pokrzywdzonym przez los. Wszystkie bliskie mu osoby odeszły, Cus D’Amato, znakomity trener, twórca potęgi Mike’a, człowiek, chyba najbliższy sercu Tysona. Jim Jacobbson – prawdziwy przyjaciel na dobre i na złe. Bardzo wcześnie zmarła również jego matka oraz siostra. Sam musiał stawiać czoła problemom, z którymi po prostu nie dawał sobie rady. Może to zabrzmi smutnie, ale tak naprawdę, jego jedynymi przyjaciółmi po stracie najbliższych były tylko gołębie, które hodował i kochał już jako nastolatek.

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994


40 tysięcy Japończyków zgromadzonych w hali Tokyo Dome 2 listopada ok. godziny 23.00 czasu miejscowego miało zaszczyt zobaczyć naprawdę dramatyczną walkę dwóch świetnych bokserów, pełną zaciętych wymian, zwrotów akcji. Zapłacili grube pieniądze za bilety chcąc zobaczyć jak „Bestia” pożera kolejną ofiarę. Ujrzeli coś zupełnie innego. Czar prysł tak samo szybko jak został rzucony.
BOKSER.ORG

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Marian.B. ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 510 Napisanych postów 8840 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 54407
Potężna teoria. Jak dla mnie, to Buster był po prostu tego dnia lepszy i to jemu sprzyjało szczęście - tak już w sporcie bywa. A jego problemów nei znamy tak dobrze jak Tysonowych Swoją drogą, to w teście, ktory przytoczyłeś jest dużo niedomówieć i domysłów, których się można tylko domyślać
A sama walka - bardzo dramatyczna - polecam!

Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 771 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 18812
Walkę mimo upływu lat ogląda się świetnie. Właściwie jedyna walka Douglasa w której walczył po mistrzowsku. Tytuł odebrany Tysonowi stracił już w następnej obronie kiedy Holyfield znokautował go piękną kontrą i od tej porażki już nie wrócił na szczyty boksu zawodowego.

Porażki Tysona pokazują że dużo słabo radził sobie kiedy ktoś się go nie bał a przede wszystkim nie potrafił zmienić planu kiedy mu nie szło.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1702 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 16720
Może ktoś dać linka do tej walki w tym temacie ?

"masz swą wolę w komplecie z honorem"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 771 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 18812
tutaj masz ostatnią rundę (co prawda jakość niezbyt dobra):




tutaj runda ósma kiedy Tysonowi udało się powalić Douglasa na deski, chociaż niewiele mu to pomogło:


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994
Według mnie gdyby Duglas nie padł w ostatnich sekundach rundy a gdzieś w połowie rundy to Tyson by go skończył

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 1702 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 16720
GB: dziękować, sog.

"masz swą wolę w komplecie z honorem"

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Vitali Kliczko wróci na ring?

Następny temat

Ściegno udowe a boks tajski

WHEY premium