Tang Soo Do w Polsce

Tak jest juz od dluzszego czasu .Mamy duzo kombinacji na treningach do walk sportowych .Jak sam wiesz walki sportowe TSD i TKD sa bardzo zblizone .Nasz instr.tez bardzo dobre doswiadczenie z TKD gdyz trenowal go tez dosc dlugo ma tez 3dan w TKD.

http://www.mdktangsoodo.pl/component/content/article/1-wydarzenia/18-poczatki-tang-soo-do-w-polsce.html - Historia TSD okiem mojej konkurencji, oczywiście nieprzychylna mi i deprecjonująca mnie i mojego mistrza Cheeziac`a (w tekście z uporem pisany jako "cizik").

styl i słownictwo jak również popełniane błędy sugerują, że błąd nie został popełniony rozmyślnie, tylko autor(zy) owego grafomaństwa zwyczajnie nie wiedzieli iż w języku angielskim inaczej się pisze i wymawia

Wiesz "Markos" wiem o tym ze jest kiepska relacja miedzy Twoja Federacja a PSMDKTSD akurat jest tak ze ja trenuje u J.D.juz dosc dlugo .Znam go barszo dobrze ,nie chwale go ale jest dobrym instruktorem bardzo wymagajacym i potrafi niezle pogonic jesli jest na treningu cos nie tak robione .Co do artykulu na naszej stronie to ja nie mam wplywu na to .Autor ,czy autorzy tej wiadomosci wiedza lepiej niz ja jak to naprawde jest.Z reszta znajac J.D.to musi byc cos na rzeczy jesli taki artykul jest zamieszczony na stronie .Sledzac Twoje "Markos"wypowiedzi pod adresem J.D.to nie sa pochlebiajace,moje zdanie jest takie ze malo wiesz o moim istruktorze i raczej publicznie nie powinienes sie wypowiadac w tym temacie.Uwazm,ze zle sie stalo ,ze zaistniala taka trudno niestrawna sytuacja pomiedzy liderami TSD W Polce.

"Marcel" - to jest prawo do wolności poglądów i myśli, różnimy się z J.D. - napisał swoją historię, ja wiem swoje - każdy z nas ma do tego prawo. Dobrze, że każdy z nas pilnuje swojego i obje organizacje odcinają się od siebie, to zaoszczędzi nam wielu nieporozumień i niedomówień.

Z całym szacunkiem "marcel" - czasy, gdy mówiło się "nie powinieneś się odzywać" - minęły. Wielu chce zamknąć usta tym, co ośmielają się mówić inaczej, myślą inaczej. Nie znaczy to, że zgodzę się z tym, że ktoś kogoś innego obraża i poniża, ale krytyka zawsze była i będzie. To jest prawo cywilizowanego świata.

Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2010-05-20 16:14:33

Sledzac Twoje "Markos"wypowiedzi pod adresem J.D.to nie sa pochlebiajace

poczytaj na stronie M'urata, co o Markosie pisał on i jego kumple z MDKT. przy czym chronologia wydarzeń (chodzi o obecny konflikt) jest taka:
- M'urat czepia się Markosa że był na zlocie i że wg niego uciekł jak zobaczył tsunamistów, a prawda jest taka że oni weszli, kiedy Markos już żegnał się z nami i wychodził;
- Markos odpowiada na przeinaczającą prawdę i nieudolnie próbującą nas ośmieszyć relację ze zlotu i nie zgadza się z agresja ze strony M'urata jak też pisze co mu się nie podoba w tsunami i jego szefie, R. M'uracie;
- R, M'urat nawiązuje kontakt z szefami MDKT i przyjmuje ich do swojej federacji jako jedynie słusznych w Polsce przedstawicieli TSD;
- Na stronach prowadzonych przez R M'urata pojawiają się informacje na temat życia prywatnego Markosa, są one sformułowane obraźliwie i w sposób ośmieszający;
- Markos otrzymuje od szefów MDKT maile i smsy sugerujące, że on i jego rodzina powinni być ostrożni;
- pojawia się ów tekst, do którego link został zamieszczony wyżej.

zastanów się teraz, czemu część trenujących w MDK TSD przeszła do STSDP wobec powyższych faktów?

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2010-05-20 21:53:08

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2010-05-20 21:55:19

Ciągnie swój do swego. Jak się JD kumpluje z RM i jeżdżą do siebie pociągami PKP (nie dorobiwszy się Ferrari) to tylko o nim świadczy.

zwłaszcza jeśli pojawiają się pogróżki pod adresem członków rodziny. jesteś pewien, marcel130, że jesteś po właściwej stronie?

I gdy prezesi jeżdżą transportem publicznym. Kogo wolałbyś mieć za przyjaciela?


Markos swoją ciężką pracą zarobił na samochód, nawet kilka. Twoim prezesi spotykają się na dworcach o czym możesz przeczytać na oficjalnej stronie RM. No, ale co kryzys to kryzys. Nie każdy umie sobie radzić.

Zmieniony przez - OloKK w dniu 2010-05-20 22:02:28

Markosa też owi prezesi ciągnęli na dworzec, i to nocą. Mieli być we dwóch na niego jednego, ale wzięli ze sobą jeszcze kogoś, komu pozowali do zdjęć na tle wagonów. Dziwne, prawda?

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2010-05-20 22:05:25