p-aR-ker
Jeśli chodzi o buty na wysokich podeszwach przy schodach, to używa się ich na całym świecie. Stajesz się tym samym o kilka centymetrów wyższy i tym samym wyżej ciągniesz ciężar do góry, co przy dość wysokich schodach ma ogromne znaczenie (odwrotnośc masz w martwym ciągu, gdzie zawodnicy zdejmują buty, aby nie ciągnąć ciężaru za wysoko). Co do stroju zawodników, to pewnie występowali akurat w jakimś kostiumie od sponsora, albo mieli po prostu kostium ściągający, który podobno faktycznie pomaga. Jednak są to tylko moje przypuszczenia więc nie jestem pewien do końca. Jednak jeśli widziałeś te zawody na DSF-ie to nie bierz ich tak do końca poważnie. Zawody te organizowane są najczęściej w Niemczech i Austrii i organizuje je jakaś kadłubowa organizacja, która nie ma jasno sprecyzowanych reguł dotyczących sposobu przeprowadzania zawodów i spraw związanych ze sprzętem. Tam jest wolna amerykanka i dlatego też startują tam zawodnicy, którzy w strong manie pod aspicjami IFSA nie mieliby wogóle czego szukać. Zwróć czasem uwagę na wyniki osiągane przez zawodników na DSF-ie i porównaj z wynikami chociażby średniaków z Eurosportu, typu Muhr, Hams, Minkvitz. To jest naprawdę przepaść.
Co do warunków kwalifikacji zawodników startujących w eliminacjach uważam, że są one bardzo sprawiedliwe i zasadne. Wiadomo, że jak ktoś zajmie miejsce 15 to raczej na pewno nie awansuje do cyklu Pucharu Polski choćby był nawet medialny jak Tomasz Kamel. Ale jeśli będzie sytuacja, że człowiek który zajął 6 miejsce, ma bebzon jak Wojciech Mann i na pytanie "jak się nazywasz?" odpowiada "weź bo ci zaraz za******le", czy coś w tym rodzaju a na dodatek nie umie sklecić paru zdań po polsku, to wiadomo, że lepiej wziąć zawodnika trochę słabszego, ale takiego który będzie przyciągał uwagę widzów. Bo jasno trzeba sobie powiedzieć, że ten sport jest tak popularny przede wszystkim dzięki telewizji i to telewizja w pewnym sensie także ma jakiś wpływ na to, kto ma startować w cyklu Pucharu Polski. Im chodzi przecież o jak najlepszą oglądalność, jak jest oglądalność, to są reklamy, jak są reklamy to jest kasa, jak jest kasa, to wszysycy są zadowoleni, a jak są wszyscy zadowoleni to współpraca jest przedłużana na następny sezon. Na tym to polega, dlatego też nie dziwmy się, że organizatorzy i telewizja chcą mieć zawodników, którzy nie tylko są silni, ale też coś sobą reprezentują, potrafią okazać emocje, a tym samym przytrzymać ludzi przede telewizorami.
W ubiegłym sezonie taka sytuacja była z Tomkiem Lechem i Wojciechem Jastrzębiem. Jastrząb zajął chyba czwarte miejsce, Papaj był bodajże siódmy, ale stwierdzono, że jest tylko odrobinę słabszy od Jastrzębia przy czym jest dużo ciekawszą osobowością telewizyjną. Jak się okazało wybór słuszny, bo Papaj zdobył sobie dużą sympatię publiczności.
Co do trzeciej kwestii to trzeba pamiętać, że strong man to specyficzny sport, w którym siła odgrywa decydującą rolę, ale nie jest jedynym wyznacznikiem sukcesu. Konkurencje w tym sporcie specjalnie są tak dopasowane, aby sukcesy odnosili ludzie wszechstronni, którzy potrafią odpowiednio połączyć ogromną siłę, szybkość,
wytrzymałość i technikę. Jeżeli, ktoś chce się w tym sporcie opierać tylko na sile nie wystartuje w wyciskaniu na klate lub w trójboju. Jeżeli w strong manie byłby tylko konkurencje czysto siłowe, to gwarantuje, że sport ten zostałby opanowany przez zawodników typu Glenn Ross (185 cm wzrostu, 180 kg wagi), który powinien sobie zamontować automatycznego pilota, bo bebzon zasłania mu nie tylko fujarę, ale równiez oczy. A przecież nie o to chodzi. Chyba przyjemniej ogląda sie w akcji zawodników typu Dymek, Pudzian, Karlsen,. Virtanen, niż takiego Rossa. Nie,abym miał cos do Rossa, bo w gruncie rzeczy to sympatyczny człowiek.
Ok, to już koniec. Jutro dzień prawdy dla METROWCA. Trzymajmy za niego kciuki.
Czółko**********************************
*************************************
to be, k****, or not to be?