Olo postawiłbyś 2k i wygrał 10k? Ja słyszałem, że kurs na pudziana wynosił chyba 1,37:1
Makaron przecież (chyba, prawie) wszystkie walki były na 2 rundy po 5 minut. Nie tylko Pudziana.
Wogóle wydaje mi się, że KSW idzie w show. Niedługo to będzie bardziej przypominało cyrk niż galę SW. Tutaj (na KSW) liczy się widowiskowość :/ Taktyka walki L&P (tzw. Lay&Pray
polegająca właśnie na trzymaniu przeciwnika na ziemi i czekaniu końca walki z nadzieją lepszych not u sędziów, ulubiona przez znaczną część BJJ'owców) nie ma tutaj zastosowania. A czemu? Bo jest po prostu nudna. Ludzie chcą oglądać G&P lub S&B. Jak przywalisz w mordę czy kopniesz w łeb to każdy idiota zauważy. Ale większośc - że ta to ujmę - laików w walce parterowej widzi jedynie dwóch facetów i jeden leży na drugim. Nic się nie dzieje. Co to za walka? Wiem bo sam kiedyś miałem takie podejście
No i KSW stawiło temu czoła -***** z tym że jesteś dobrym parterowcem - nie za wiele z tego skorzystasz bo zanim rozłożysz przeciwnika i zastosujesz dźwignię/duszonko to zaraz bdziesz musiał wstać "bo jesteś za mało aktywny". Nie mam nic przeciwko show (jak np to wejście Kułaka) - dopóki nie szkodzi (w moim mniemaniu) to samej walce.
Co do Najmana... widzieliście jego minę jak komentator mówił "minąl już jeden Najman, minęła też jedna Gołota"?
Albo "może nie jesteśmy aż takimi znawcami wszechstylowe walki wręcz jak pan Najman ale (...)"
?
A co do samego Pudziana - cóż, zawiodłem się nieco. Kibicowałem mu, miałem nadzieję, że zniszczy tego japończyka. Że nie będzie tak jak z Najmanem - ale cóż, po prostu rzucił się na niego z cepidłami, w dzikim szale bojowym, rzucił kilka razy, zgarnął pkty i już. Mógłbym się założyć, że gdyby zarządzili "dogrywkę" to japończyk byłby górą. Różnica w umiejętnościach wg mnie spora. Pudzian jedynie nadludzką siłą nadrabiał i dzięki niej nie przegrał. Pewnie gdyby nie to, że walczy w Polsce to decyzja sędziów byłaby inna.
A komentatorzy też dają czadu
Jakoś i tak oszczędzali Davida Olivię
Tylko ze 2 razy usłyszałem coś o zwałąch tłuszczu przez które trudno przebić się pięścią
Na KSw 12 prawie cały czas mu jechali. Coś tam, że składa się z rączek, nóżek i wielkiego bębna, że myśli że coś tam zrobi, sam nie wie co, i wygra, itd itp
Tylko że... parę gaf sie wkradło
Jeden mówił że dźwignia na staw skokowy, drugi że na kolano. Potem chyba albo jeden drugiego przekonał, albo zamienili się zdaniem na ten temat
A zwykły Ankle-Lock nazwany Taktarovem
No bez jaj... Nie no, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo na dobrą sprawę już kilka razy spotkałem się z takim określeniem na tą dźwignię (chociaż ja Taktarova jako co innego poznałem - nawet inna nazwa jest angielska - Calf Crank) - ale to, że dźwignia pochodzi od nazwiska Oleg'a Taktarova, słynnego zapaśnika to już trochę przegięcie...
TWOJA STARA WIDZIAŁA DŹWIGNIE W ZAPASACH!!!
Poza tym gdzie
Taktarov do zapasów -.- To był Judoka i Sambista a nie żaden kvrwa zapaśnik...