Proszę , żeby ktoś mi pomógł bo już nie mam sił.
Opisze na czym polega mój problem.
Otóż wstaje rano , niby wszystko dobrze. Idę do szkoły , po pierwszych lekcjach zaczynam się źle czuć (jakbym był chory) , jestem senny zmęczony , ciągle ziewam (czasami z 10 razy przez krótki czas) , w ogóle nic mi się nie chce. Czuje się jakbym był chory. Wracam do domu. Tak w godzinach ok.16. Zawsze mierzę gorączkę i jest niej 'tylko' 37.1-37.3 - praktycznie zawsze. Jem obiad idę na dwór. (na dworze się czuje lepiej , ale i tak źle) Wracam , idę spać i tak w kółko. Jest to od dłuższego czasu. Myślałem , że to od migdałów , ale je wyciełem , jestem 9 dzień po i to samo. Myślałem , że to od tego , że mało na śniadanie jem , zacząłem jeść dużo , żeby mieć energie. Ale jest to samo. Po prostu tragedia. Nie wiem co robić. Mam jeszcze krzywą przegrodę , ale ludzie z krzywymi przegrodami lepiej od mnie funkcjonują. A jeszcze jak miałem migdały to nie dość , że dzień w dzień się czułem fatalnie to jeszcze mnie gardło bolało 3-4 razy w miesiącu. Praktycznie? Tylko po alkoholu się w miarę dobrze czuje. To jest tragedia , nie mogę ćwiczyć nic. Nic mi się nie chce. Kiedyś takiego czegoś nie miałem. Byłem szczęśliwym młodym człowiekiem , od jakiś dobrych paru miesięcy (roku prawie) jestem cieniem siebie.
Po paru wpadkach nawet najgorszy może stać się najlepszym.