dokładnie, myślę, że fajny kraj,pogoda, żarcie, ludzie język to ważniejsze niż dużo kasy.Osobiście uważam, że Anglia jest dużo fajniejsza niż PL pod względem: polityki, mnogości kulturowej, języka, dostępności dóbr z całego świata (żarcie , piwo jakie sobie zamarzysz, od tajskiego przez meksykańskie po ruskie). Ma też kilka istotnych wad i cech wkurzających przez które ciągnie mnie gdzieś indziej. Ale przez ultra katolicyzm w PL i naszych polityków, wszystkie zalety tego kraju bledną dla mnie.
"Opcje w ktora celujesz da ci mozliwosc mobilnosci, ale dalej ograniczy cie do miejsca - np. wiekszosc inzynierow jakich poznalem, czy pracownikow miedzynarodowych korporacji mieszka w Bangkoku w Tajlandii, a Bangkok to traffic i wiezowce, mysle ze nie o to ci chodzi. "
Generalnie jak są zatrudnieni przez bryt bądź amer firmy, to mają pensje tkaiej jak w US/UK +dodatki za pracę za granicą. Dla mechanical engineer ( a to chcę kończyć) nie widziałem, żeby w Singapurze czy tym podobnych regionach płacili mniej niż 70 000 funtów rocznie. Za tą kasę możesz dojeżdżać do roboty nawet ze 100 km z szoferem.
"Co do hiszpanii masz racje, co do tajlandii niestety nie - po pierwsze ze ich jezyka plynnie nauczyc sie praktycznie nie da,"
www.how-to-learn-any-language.com
www.antimoon.com
http://www.omniglot.com
Zmienisz zdanie.
" tyle ze wladze przymykaja na to oko] i chvj nie zaplacilem oczywiscie"
laska się starała a ty nic jej nie dałeś :D a poważniej to rzadko widuję grube tajki. Raz widziałem w MCDonaldzie.
"Heh, ano tak wlasnie jest, powod jest prosty zobacz co robia inne nacja w UK: pakistancy, hindusi, zolci...trzymaja sie razem, prowadza rodzinne biznesy...u nas po prostu kazdy by sobie oko wykol na emigracji i tak to wyglada."
+do tego nasz rząd kombinuje jakby wykuć oko każdemu kto mu czegoś nie zapłaci, a nowe opłaty dorzuca co chwila
"W cateringu tak jak piszesz tam byli sami emigranci, w tesco tylko ex-socjalowcow widzialem, tak albo praca za 30 000 euro rocznie, albo socjal.
I troche zle liczysz z tymi 25k, to jest stawka od ktorej sie zaczyna i nie mozesz jej dzielic godzinowo, bo do tego dochodza premie, bonusy itd. to jest tylko stawka podstawowa"
Nie do końca. Możesz w fabryce zarobić na luza 30-40 k jak masz jakieś kwalifikacje nawet byle jakie: spawacz, CNC programowanie. W okolicznej fabryce kolesie mieli 15 na h za 40 h pracy (4 dni wolnego, 4 dni pracy)+ 100% za nadgodziny i zawsze był 1-2 dni nadgodizn co dawało im na rękę 700 funtów tygodniówki.Myślisz, że mieli tam do pracy chętnych Angoli? No właśnie nie, ciągle mieli problem. To I zaufaj mi na stawkę 30-35 nie znajdziesz na to chętnych bo się trzeba za tą kasę napracować. Za to w biurach w fabrykach stawki 5.8 na h na początek, 7 po rozpędzeniu się, 8-9 jak zrobisz jakieś accountanty +book keeping itp itd i masz na to setki chętnych Angoli. Byle by na dupie siedzieć. Dlatego średnia po a-levels wychodzi 25 tys. Bo masz część robiącą za konkret kasę 30-40 tys ale większość to biurwy mające jak Polacy 7 funtów na godzinę i są szczęśliwi bo znają tylko excela, tylko Polak zwykle za tą 7 musi za******lać. W lloydsie za typową robotę w okinku też jest 7 tylko, i mało tam cudzoziemców, każdy angol myśli, że zrobi karierę będąc w banku i znając tylko excela, a po latach jak ma iść ciężko pracować to już leje na to.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski