wiem jedno, kiedys mialem taka o to sytuacje:
bylem na treningu sekcji srednio-zaawansowanej
JKD, no i przyszedlem niejako w gosci, jako ze instruktorka tejze sekcji byla moja kolezanka:), przebralem sie w dresik, zalozylem przyrzadowki i wszedlem sobie spokojnie na worek, oni akurat mieli sparringi, polegalo to na tym, ze 2 osoby walczyly, reszta tworzyla krag i patrzyla itd, takie tam... aha i jedna osoba zostawala na kilka rund jezeli mozna tak to okreslic.
same rece
no i moja kolezanka poprosila mnie zebym wszedl do srodka( kurde jak to brzmi
)))))))), poruszal sie troche(hehhehehe)
no dobra, przciwnicy sie pozmieniali, fajnie bylo, nie za mocno, raczej technicznie, wic polegal na tym, ze ja mialem sie bronic tylko, uniki itd, a oni mieli popracowac na mnie
az tu nagle....
wchodzi kolo i zaczyna nap*****lac, no to ja mu, zeby troszke zluzowal, bo ja mam tylko sie bronic itd, on mowi( w dojo) cytuje: " ****a ja nie lubie takiej sciemy, dla mnie to tylko rece nogi i na maxa, ja mu, ze moze po treningu zostaniemy, bo instruktorka ma jakis plan treningu itd, on do mnie, ze wali go to, bo ona nie jest jego trenerka itd.
... no i ona do mnie, ze ok, wiec walka trwala okolo 4 ciosow z mojej strony, a potem usiadlem na nim i raz kontrolnie za***alem, zeby wiedzial gdzie jest: wiadomo, afera jak***** bo sie okazalo, ze to byl jakis pajac z tytulami z win tsun, czy jakiegos tam i chcaino z nim nawiazac wspolptrace, ale coz.... kurde po co ja to pisze, to faktycznie nie jest swiadectwo niczego
aha i nie chce zostac zle zrozumiany, nie chce sie popisywac, ale wydaje mi sie tak jak na tym przykladzie, ze moze faktycznie nie wszystko w kf jest super?
karma2030