Już czuję się dużo lepiej. To znowu lecimy z
redukcją:)
Jutro podam wymiary z rana, czy się coś zmieniło i w ogóle. Cały tydzień jadłam węgle z owoców i warzyw ok 1800 kcal dziennie. Macie jakieś pomysły żeby dietę na redukcję jakoś może zmodyfikować od przyszłego tygodnia?
W ogóle to kiedyś stosowałam diete opartą na białkach i tłuszczach ograniczającą węgle w ogóle( podczas mojego okresu głupoty) i dość ładnie chudłam oczywiście wszystko w granicach przywoitości teraz, żeby metabolizm jak najmniej ucierpiał.
Wiem,że węgle mi szkodzą oczywiście w nadmiarze. Może nie mam tak dużo do redukcji ale przyznacie ,że coś jest. podobno im mniej tym gorzej zrzucić?