SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Wasze pierwsze walki an ringu :)

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 11947

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51581 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Moj kumpel ma teraz pierwsza walke.
Czesto wlasnie ogladalem jego treningi i widzialem ze naprawde ciezko pracuje.
Ale teraz jak juz jest coraz blizej do walki strasznie sie boi.
Jak go nastawic zeby sie tak nie bal-bo jest naprawde wystraszony.


Ojciec Chrzesny Mafii Bravo-Porady

Keine Grenzen Keine Grenzen
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Champion tolerancja może być różna,ale generalnie z racji tego,że to będzie twój pierwszy start nie dadzą ci zawodnika ze stażem 200 walk na koncie.Zresztą jestem zdania,że doświadczenie jest ważne,ale nie najważniejsze,gdyż zdarzały się walki gdzie jeden z zawodników mających za sobą np.120 walk przegrywał z zwodnikiem ,który miał na koncie dopiero 18 pojedynek.
Sam kiedyś jak startowałem w półciężkiej wyszedłem na ring z Piotrem Scieszko ówczesnym Mistrzem Polski w tej kategorii,aktualnie zawodowcem z grupy "Start".Miałem za sobą bardzo małe doświadczenie ringowe,a mój oponent był bardzo trudnym przeciwnikiem.Miał prosty,ale skuteczny system walki,a mianowicie parł cały czas do przodu zadając serie ciosów prostych.
Nie dawano mi większych szans przed tą walką,ale rzeczywistośc ringowa okazał się zgoła inna.W drugiej rundzie Piotrek nie był już w stanie kontynuować walki.Miał o wiele większe doświadczenie ringowe ode mnie jednak nie one zadecydowało o wyniku tej walki.Przede wszystkim byłem od niego o wiele lepiej przygotowany pod względem motorycznym:szybkość i wytrzymałość.Druga kwestia to serce do walki,które okazało się u mnie nieco większe.
Podsumowując to wszystko,nawet jeśli trafi ci się przeciwnik o wiele bardziej doświadczony od siebie nie przejmuj się tym.Rób to co swoje i daj z siebie wszystko dążąc do wygranej.Jesli będziesz dobrze przygotowany pod względem fizycznym i psychicznym to uwierz mi szczerze,że doświadczenie twego przeciwnika nie będzie wcale istotne.

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Kask ZASŁUŻONY
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 3395 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21099
To jest nieodlaczny element walki. Najgorsze jest oczekiwanie. Najlepiej zeby po prostu nie myslal o tej walce. Niech sie zajmie czyms innym poczyta ksiazki, poslucha muzyki, jakis relaks. Na turniejach czasami toczy sie kilka walk pod rzad i trzeba cos ze soba zrobic ...
Niech wczesniej nie oglada walk innych kumpli.
Musi sam poradzic sobie ze stresem i swoja psychika ale to trudne dla kazdego. Mozesz mu jedynie pomagac sie z tym oswoic.
W wiekszosci przypadkow stres, strach przechodzi po pierwszym strzale ale ciezko to komus wbic do glowy
A pozniej i tak sie nic nie pamieta ... hehe

Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.

Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Kozi,twój kumpel być może nie nadaje się do boksu.Może bardzo cięzko pracować,wylewać litry potu na treningach,może byc doskonałym technikiem,ale jesli jest słaby psychicznie to każda walka będzie dla niego kmpromitacją.
Spali się psychicznie przed zawodami,a w momencie przekroczenia ringu praktycznie nie będzie nadawał się do walki.Zostanie wypunktowany albo znokautowany i pożegna się z boksem,gdyż częstokroć pierwsza walka na ringu decyduje o tym czy kontynuujemy dalej uprawianie tego sportu czy nie.Przede wszystkim twój kolega musi uwierzyć w siebie,uwierzyć w to co robi,gdyż inaczej rozpoczynanie przez niego kariery nie ma sensu.Jeśli wyjdzie na ring jako przegrany,a tak będzie myślał to wtedy naprawdę przegra.
Strach jest normalną rzeczą,ale nie w okresie przygotowawczym przed zawodami.Rozumiem napięcie w szatni przed walką,,następnie wyjście na ring,które każdego stresuje-są to normalne rzeczy.Nie rozmiem jednak jak może trząś się ze strachu na długo przed zawodami.W takim razie na długo przed walką zakłada w swych myślach,że przegra ten pojedynek,a nawet nie widział jeszcze swojego przeciwnika.A pamietaj,że negatywne myśli rodzą negatywne następstwa.

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51581 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
nacisnalem to na dole waszej wypowiedzi choc kedys juz wam dalem po sogu wiec nie zaliczy
Dobrze mowicie Dzieki sprobuje z nim pogadac.

BTW.Gladiator nie znasz jakies innej maxymy tylko tym razem dodajacej otuchy i odwagi?
Z gory dziekuje wam za wszystko

Ojciec Chrzesny Mafii Bravo-Porady

Keine Grenzen Keine Grenzen
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 997 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 5493
Kozi,twój kolega musi zmienić po prostu swoje nastawienie do boksu.Musi uwierzyć w siebie,w swoje umiejętności,powinien rozwijać wszystkie cechy motoryczne etc.
Podczas walki najważniejsza sprawa to psychika.Każdy człowiek odczuwa strach przed walką to najzupełniej normalna sprawa.Trzeba jednak panować nad tym.Ten strach musi być po naszej stronie,ma być naszym sprzymierzeńcem, doradcą i przyjacielem,a nie naszego przeciwnika.Kiedy się boimy powinniśmy tak manipulować tą emocją,aby nam jak najlepiej służyła podczas walki.Strach to czujność,elektryczność na reakcje przeciwnika,dlatego musimy nauczyć sie kontrolować tą emocję za wszelką cenę.Trzeba czuć żądzę zwyciestwa,wściekłość,zawziętość,a strach poprzez swe działanie powoduje,że te uczucia trzymamy na wodzy kontrolując je i wykorzystywując według własnego uznania.Musimy być czujni a jednocześni pełni wiary w zwycięstwo,agresywni,nieustępliwi.Trzeba czuć ten żar w sercu,a strach ma go tylko podsycać kontrolując ogień,który ma wybuchnąć w odpowiednim momencie.
Pamiętaj,że każdy się boi,także twój przeciwnik,ale w odpowiednim momencie trzeba ten strach wykorzystać jako swojego sprzymierzeńca.A wtedy droga do zwycięstwa stoi przed toba otworem.
Muhammad Ali miał w swym zwyczaju deprymować przeciwników przed walką.Prowadził swoistą grę psychologiczną,na konferencjach prasowych ściągał marynarkę,prowokował swych przeciwników do walki,wyzywał ich,pluł na nich,dużo krzyczał....wszystko to miało na celu sprawienie,aby przeciwnik widząc dezynwolturę Aliego zaczął się go bać bardziej niż powinien.I z powodzeniem mu się to udawało.
Ten przykład nie ma być oczywiście odzwierciedleniem twojego postępowania przed walką,ale chciałem ci pokazać jaki efekt powoduje wykorzystanie strachu na swoją korzyść.M.Ali też się bał,ale potrafił sprawić,aby jego przeciwnik bał się jego bardziej...

" certum est,quia impossible est"

" certum est,quia impossible est"
doradca w dziale Combat/Samoobrona,
SFD FIGHT CLUB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 45 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 920
I raz.
Trenuję KB od nie całych 3 miesięcy.Swoją I prawdziwą walkę na macie stoczyłam 2 tygodnie temu (semi contact).Jak było?Extra!!!Nie denerwowałam się prawie wogóle do czasu rozpoczęcia walki.Kiedy sędzia powiedział-sart.Adrenalina momentalnie podskoczyła(za wysoko),nie myślałam o niczym tylko o tym by dowalić panience i wygrać walkę.Nie czułam żadnego bólu kidy dostawałam,tylko miałam świadomość,że przeciwniczka zdobywa kolejny punkt.Z oddali słyszałam wskazówki trenera i krzyki kibicujących znajomych.Na początku "łapałam" pannę,ale później mi "przeszło".Koniec I rundy.Usiadam na krzesło,trener dawał mi wskazówki i podbudowywał mnie.Dopiero w czasie przerwy adrenalina mi trochę opadła.Kolejna runda.Widziałam błedy przeciwniczki i wykorzystywałam to na swoją korzyść.Czas minął-koniec II rundy.Przegrałam 10-5.Kiedy zeszłam z planszy cała drżałam ale byłam zadowolona z siebie-chociaż dlatego,że nie skończyłam walki przed czasem,trener powiedział że jest ze mnie dumny,że podobała mu sie moja walka.
Tak wyglądała moja walka.Terz muszę się jeszcze bardziej przyłożyć do treningów żeby wygrać następną walkę.

yogo-pozdrawia!

yogo-pozdrawia!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1319 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 7129
Eeeeeeee po 3 meichach to sie jeszcze nie jest zabijaka za bardzo.

Ja bardzo lubie sparowac tylko z ochraniaczem na zeby bez kasku wtedy człowiek bardziej na siebie uważa i więcej myśli jest bardziej skoncentrowany. Jak jest sie w kasku to tak sie o obrażenai nie martwi. Poprostu trza sie szykowac do realnej walki.

BORN TO RISE HELL
MEMBER OF DBZ TEAM !!!
LEARN TO THINK THEN TO FIGHT !
IM WIĘCEJ POTU NA TRENINGU TYM MNIEJ KRWI W WALCE !!!

human at sight,monster at heart

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 45 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 920
NA treningu parę razy już się sparowałam bez ochraniaczy-żadna przyjemność.Po Paru zadanych lub otrzymanych ciosach(szczegolnie kopnięciach) byłam cała poobijana,na nogach ledwo się trzymałam,siniaki zeszły mi dopiero po 2 tygodniach,zraziłam się do kopania.Dlatego wolę sparować się w całym sprzęcie(no bez kasku).Można się więcej nauczyć kiedy ma się świadomość że uderzenie nie sprawi bólu.
Ale Wy faceci jesteście przecież twardsi

yogo-pozdrawia!

yogo-pozdrawia!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51581 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Bravo ode mnie masz owacje na stojaca
Wiem jak juz z nim teraz gadac!!!
Zapewne i on Ci podziekuje po walce

Jak dla mnie masz swietne zadatki na dobrego trenera i psychologa!!


Zmieniony przez - kozi12 w dniu 2003-03-14 21:39:55
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Dział Militaria.

Następny temat

ZMIANA MODERATORA.

forma lato