...
Napisał(a)
Dla mnie niezle jaja ze wygral Haye w niemczech.Caly czas myslem ze wlochaty wygra jesli nie da sie znokautowac.Haye nie zrobil nic wiecej niz Holy.Wedlug mnie wygrana angola tez ma swoje plusy.Walka nudna jak falki z olejem.Bracia Kliczko by znokautowali anglika nawet Adamek mialby szanse z Haye.
...
Napisał(a)
Moim zdaniem, ta decyzja była bardzo dobra dla boksu ogólnie.
Nigdy nie byłem zapalonym fanem tego sportu, ale to co się ostatnio działo w wadze ciężkiej to naprawdę jest odstraszające. Sytuacja jest analogiczna do tej jaka miała miejsce w ciężkim K-1 nie tak dawno temu, kiedy wszystko co było do wygrania zgarniał Semmy Schilt. Podobnie jak Vaulev robił to wykorzystując swoje warunki fizyczne i fakt, że zasady tej dyscypliny pozwalają je bezwzględnie wykorzystać.
O ile w K-1 z punktu widzenia kogoś takiego jak ja, czyli widza nastawionego głównie na wysoki poziom rywalizacji, sytuacja była do przełknięcia, bo Schilt pomimo swojego wielkiego wzrostu prezentował naprawdę eleganckie umiejętności i koordynację ruchową i potrafił zdominować najlepszych, tak tutaj naprawdę nie znajduję jakiejkolwiek przyjemności w oglądaniu walki, której wynik znałbym już z góry. Tylko dlatego, że jakiś typ ma 20 cm zasięgu więcej niż wszyscy przeciwnicy i uderza z wysokości o 20 cm większej co pozwala mu mimo naprawdę miernych umiejętności wypunktować minimalnie w każdej rundzie nawet genialnego technicznie, acz mniejszego rozmiarami zawodnika. Dla mnie takie coś jest po prostu lichym widowiskiem.
Nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale moim zdaniem osoba Vauleva jest dla boksu nie za dobra. Taki typowy freak show. Ludzie chcą czasami zobaczyć sobie wielkoluda itd itp, ale jak to bywa z wielkoludami techniką nie grzeszą... Mi osobiście jego postać nie przypadła do gustu kiedy pierwszy raz zobaczyłem jego walkę z Johnem Ruizem - gołym okiem widać było kto jest lepszy, ale to starcie wyglądało tak jakby dać np. Schumacherowi Fiata Pandę i kazać mu się ścigać z byle amatorem gokartów jadącym bolidem F1. Wynik byłby z góry przesądzony jeżeli tylko amator się sam nie rozbije po drodze...
W ogóle moim zdaniem sytuacja, w której w jednej kategorii wagowej spotykają się zawodnicy, z których jeden jest prawie 50 kg cięższy jest do dupy...
Nigdy nie byłem zapalonym fanem tego sportu, ale to co się ostatnio działo w wadze ciężkiej to naprawdę jest odstraszające. Sytuacja jest analogiczna do tej jaka miała miejsce w ciężkim K-1 nie tak dawno temu, kiedy wszystko co było do wygrania zgarniał Semmy Schilt. Podobnie jak Vaulev robił to wykorzystując swoje warunki fizyczne i fakt, że zasady tej dyscypliny pozwalają je bezwzględnie wykorzystać.
O ile w K-1 z punktu widzenia kogoś takiego jak ja, czyli widza nastawionego głównie na wysoki poziom rywalizacji, sytuacja była do przełknięcia, bo Schilt pomimo swojego wielkiego wzrostu prezentował naprawdę eleganckie umiejętności i koordynację ruchową i potrafił zdominować najlepszych, tak tutaj naprawdę nie znajduję jakiejkolwiek przyjemności w oglądaniu walki, której wynik znałbym już z góry. Tylko dlatego, że jakiś typ ma 20 cm zasięgu więcej niż wszyscy przeciwnicy i uderza z wysokości o 20 cm większej co pozwala mu mimo naprawdę miernych umiejętności wypunktować minimalnie w każdej rundzie nawet genialnego technicznie, acz mniejszego rozmiarami zawodnika. Dla mnie takie coś jest po prostu lichym widowiskiem.
Nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale moim zdaniem osoba Vauleva jest dla boksu nie za dobra. Taki typowy freak show. Ludzie chcą czasami zobaczyć sobie wielkoluda itd itp, ale jak to bywa z wielkoludami techniką nie grzeszą... Mi osobiście jego postać nie przypadła do gustu kiedy pierwszy raz zobaczyłem jego walkę z Johnem Ruizem - gołym okiem widać było kto jest lepszy, ale to starcie wyglądało tak jakby dać np. Schumacherowi Fiata Pandę i kazać mu się ścigać z byle amatorem gokartów jadącym bolidem F1. Wynik byłby z góry przesądzony jeżeli tylko amator się sam nie rozbije po drodze...
W ogóle moim zdaniem sytuacja, w której w jednej kategorii wagowej spotykają się zawodnicy, z których jeden jest prawie 50 kg cięższy jest do dupy...
...
Napisał(a)
całą dydkusję podsumwałbym jednym zdaniem. w czasach świetności Iron mike'a , Wałujew byłby co najwyżej wysokim giermkiem do noszenia pasów - nosipasem w ekipie tysona a ktoś taki jak haye zostałby w walce sprowadzony do mopa na wytarcie maty najprawdopodobniej w ciągu jedne rundy.
Walczył chory człowiek z pajacem - jeden niech zadba o zdrowie bo nienajciekawiej wygląda a drugi niech już nie zawraca ludziom gitary bo widowisko raczej z kategorii żenujących. pozytywnie zaskoczył ruiz
Walczył chory człowiek z pajacem - jeden niech zadba o zdrowie bo nienajciekawiej wygląda a drugi niech już nie zawraca ludziom gitary bo widowisko raczej z kategorii żenujących. pozytywnie zaskoczył ruiz
...
Napisał(a)
no dla mnie wczorajszy werdykt to była wielka niespodzianka po pierwsze, Anglik wygrał na punkty, no a po drugie z przebiegu walki wydawało się, że Wałujew wygrywa
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
...
Napisał(a)
valuev to moze i wygral ta walke ale z powietrzem
http://www.pajacyk.pl - Kliknij.
www.fmoto.pl Forum motoryzacyjne, zapraszam!
...
Napisał(a)
Z nich dwóch pas najbardziej należy się Hollyfieldowi
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą...
...
Napisał(a)
Enediktal - Myślisz że całą noc siedzę przed kompem i czekam aby ci odpowiedzieć? Nie podniecaj się tak.
W sobotę wieczorem w Norymberdze, w Niemczech odbyła się szeroko reklamowana walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej organizacji WBA, w której zmierzyli się Nikolai Valuev, obrońca tytułu oraz Anglik David Haye.
Widzowie w hali Arena Nurnberger Versicherung obejrzeli nudny pojedynek, w którym padło chyba najmniej ciosów w historii dwunastorundowych pojedynków. Publiczność będąca sympatią po stronie rosyjskiego olbrzyma została zaskoczona werdyktem sędziowskim po walce, w której David Haye boksował na "wstecznym biegu" a mimo to został zwycięzcą pojedynku.
W całej walce nie było żadnego liczenia a jedynie nonszalancka postawa pretendenta do tytułu, który prowokował i uciekał niemal bez zadawania ciosów.
Do siódmej rundy Valuev bezdyskusyjnie prowadził na punkty a w końcówce walki jedynie nieliczne akcje Haye trafiały rosyjskiego, niezbyt ruchliwego olbrzyma. Valuev tym razem był świetnie przygotowany. Chciał walczyć, ale rywal był zbyt szybki w ucieczkach i nie podejmował rękawicy.
Jedynie w dwunastej rundzie, mniej więcej w jej połowie trafił dość silnym lewym sierpem, po którym Rosjanin się zachwiał.
Tuż po walce, jak zwykle pewny siebie Anglik demonstrował zwycięstwo i ku zaskoczeniu wszystkich punktacja sędziów wyglądała następująco: 114:114, 112:116, 112:116 dla Haye.
I tak David Haye został nowym Mistrzem Świata WBA wagi ciężkiej.
W innych walkach na tej gali John Ruiz (44-8-1) pokonał Adnana Serina (19-10-1) przez TKO w 7 rundzie notując udany powrót po przeszło rocznej przerwie.
Strona ********** uważa że Valuev wygrywał NAPEWNO do 7 rundy.
Więc na punkty powinien wygrać Rosjanin.
W sobotę wieczorem w Norymberdze, w Niemczech odbyła się szeroko reklamowana walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej organizacji WBA, w której zmierzyli się Nikolai Valuev, obrońca tytułu oraz Anglik David Haye.
Widzowie w hali Arena Nurnberger Versicherung obejrzeli nudny pojedynek, w którym padło chyba najmniej ciosów w historii dwunastorundowych pojedynków. Publiczność będąca sympatią po stronie rosyjskiego olbrzyma została zaskoczona werdyktem sędziowskim po walce, w której David Haye boksował na "wstecznym biegu" a mimo to został zwycięzcą pojedynku.
W całej walce nie było żadnego liczenia a jedynie nonszalancka postawa pretendenta do tytułu, który prowokował i uciekał niemal bez zadawania ciosów.
Do siódmej rundy Valuev bezdyskusyjnie prowadził na punkty a w końcówce walki jedynie nieliczne akcje Haye trafiały rosyjskiego, niezbyt ruchliwego olbrzyma. Valuev tym razem był świetnie przygotowany. Chciał walczyć, ale rywal był zbyt szybki w ucieczkach i nie podejmował rękawicy.
Jedynie w dwunastej rundzie, mniej więcej w jej połowie trafił dość silnym lewym sierpem, po którym Rosjanin się zachwiał.
Tuż po walce, jak zwykle pewny siebie Anglik demonstrował zwycięstwo i ku zaskoczeniu wszystkich punktacja sędziów wyglądała następująco: 114:114, 112:116, 112:116 dla Haye.
I tak David Haye został nowym Mistrzem Świata WBA wagi ciężkiej.
W innych walkach na tej gali John Ruiz (44-8-1) pokonał Adnana Serina (19-10-1) przez TKO w 7 rundzie notując udany powrót po przeszło rocznej przerwie.
Strona ********** uważa że Valuev wygrywał NAPEWNO do 7 rundy.
Więc na punkty powinien wygrać Rosjanin.
...
Napisał(a)
Jak tak mają być sędziowane walki w boksie,to szkoda czasu tracić na oglądanie. Pierw Zegan skrzywdzony a teraz Valuev!
...
Napisał(a)
Moim zdaniem wygrał Rusek :/ nie za bardzo ich lubie ale z bolem serca musze mu to przyznac ze wygral. Bo punktowal ciagle davida a ten raptem mial tylko dobra akcje
"Walcz z sercem ale używaj tez głowy"
Zapasy - Stoczonych Walk : 10
Poprzedni temat
Co trenowac w Chinach?
Następny temat
Bandaże bokserskie
Polecane artykuły