Czyli jednak hormony tarczycy mogą pozytywnie wpływać na budowanie masy mięśniowej? To chyba właśnie poznałem przyczynę moich niepowodzeń na siłowni.
Zresztą ja już sam nie wiem czy mam niedoczynność czy nadczynność. Niby wysoki poziom TSH (coś ponad 7 czegoś tam), ale przeciwciała w normie (endokrynolog powiedziała, że jakby nie było w normie to by była pewna, że to niedoczynność). Poza tym często mam zimne kończyny i jestem (byłem) senny, wręcz zamroczony.
Paradoksalnie jednak jestem sucharem, typowe 180/60.
Brałem Letrox (właśnie ten lek to konkretnie odpowiednik jakiego hormonu tarczycy?) i niby na początku coraz lepiej (chodzi o samopoczucie, na siłowni wtedy nie ćwiczyłem), ale potem zaczęły się biegunki (pewnie przez przyspieszony metabolizm) i ogólne rozdrażnienie no i przestałem brać. Może był to wynik sukcesywnego zwiększania dawki tak jak zalecił lekarz.
Ostatnio znowu zacząłem brać ten Letrox i w pierwszych dniach ok, potem jakby jakaś nerwica, nie mogę usiedzieć w miejscu, raz musiałem wyjść nagle z wykładu bo mnie coś brało, ręce się pociły, duszność, sam nie wiedziałem czy jestem głodny czy się zaraz porzygam, no masakra. Teraz biorę 25mg co drugi dzień bo boję się więcej (te objawy zaczęły się po około tygodniu od wejścia na 50mg codziennie). Ale znowu z drugiej strony biorąc ten lek odporność na choroby zwiększyła mi się niebywale, często przebywam na powietrzu, w domu wszyscy chorzy a ja nic.
Co byście mi poradzili, zbadać konkretnie poziomy T3 i T4? Wysokie TSH chyba nie może jednoznacznie świadczyć o niedoczynności? Czy może brać ten lek i przetrzymać te objawy, które, tak jak ktoś pisał w tym temacie, są wynikiem przechodzenia organizmu we właściwy stan po przyzwyczajeniu się do niedoczynności? Proszę o odpowiedź.
Zmieniony przez - kakamber w dniu 2009-10-16 19:16:21
Zmieniony przez - kakamber w dniu 2009-10-16 19:17:38