SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

MotoGP - newsy

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 7752

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Dążąc do radykalnego obniżenia kosztów, ograniczenie testów było głównym celem wszystkich zaangażowanych stron w MotoGP. Tej zimy zawodnicy nie będą mieli wielu okazji do wypróbowania nowych części w swoich maszynach.

I tak ograniczono już testy w trakcie sezonu, które po raz kolejny odbędą się w poniedziałek po rundzie w Katalonii, a w sierpniu po Grand Prix Czech. W porównaniu do poprzednich sezonów, bardzo radykalnie zmniejszono ilość prób. W stosunku do sezonów 2007 czy 2008 jest to znaczna różnica, bowiem zamiast sześciu czy siedmiu prawdziwych testów, tej zimy zespoły będą miały do swej dyspozycji zaledwie trzy, no, właściwie cztery.

Pierwszą okazję do zaprezentowania się w nowych barwach kierowcy będą mieli we wtorek i środę po Grand Prix Walencji, która zakończy tegoroczną rywalizację. Dopiero trzy miesiące później zawodnicy znów pojawią się na torze, a będzie to miało miejsce dopiero czwartego lutego, kiedy to odbędą się dwudniowe testy w Malezji. Na obiekt Sepang motocykliści zawitają także w dniach 21-22 luty. Dopiero czternastego marca zawodnicy pojadą na tor Losail, gdzie cztery tygodnie później odbędzie się inaugurująca sezon 2010 runda.

Nowy harmonogram pokazuje, że zerwano z tradycją i nie będzie już przedsezonowych testów w Europie (pomijając te na obiekcie imienia Ricardo Tormo). Oznacza to także koniec oficjalnych prób IRTA w Jerez de la Frontera, które dawały swego rodzaju przedsmak sezonowej rywalizacji. Ostatnimi czasy słynne "Grand Prix Zero" przyciągało nawet trzydzieści pięć tysięcy fanów, którzy przybywali na zaledwie godzinną sesję "kwalifikacyjną". Nie wiadomo czy zawodnicy walczyć będą o nowiuteńki samochód BMW podczas ostatnich testów w Katarze, ale wszystko wskazuje na to, że ów rywalizacja przeszła już do historii.

Powód ograniczenia prób jest prosty: zmniejszono do minimum koszty transportu całej maszynerii związanej z MotoGP. Dodatkowo testy w Malezji i Katarze praktycznie w stu procentach gwarantują idealne warunki pogodowe. Wciąż pozwala to przechowywać sprzęt na jednym kontynencie, bez konieczności transportowania go, przykładowo z Azji do Europy, by po kilku tygodniach znów wysłać wszystko na inny kontynent – czyli na przykład na otwarcie sezonu do Kataru.

W porównaniu do klasy królewskiej, całkiem sporo czasu na torze spędzą kierowcy nowopowstałej kategorii Moto2. Pierwsze oficjalne próby odbędą się w dniach od pierwszego do trzeciego marca na torze w Walencji. W tym samym miesiącu, najpierw od szóstego do ósmego, a później od dwudziestego siódmego do dwudziestego dziewiątego, zawodnicy pojawią się w Jerez de la Frontera.

Ograniczenie testów rodzi jeszcze więcej wątpliwości, bowiem nasuwają się pytania o sens zmieniania zespołów. Nicky Hayden jest tego doskonałym przykładem: jego wyniki znacznie poprawiły się po czerwcowych próbach po GP Katalonii, a dwa miesiące później po GP Czech. Dzięki temu, na torze Indianapolis "Kentucky Kid" wywalczył swe pierwsze podium na Desmosedici GP9. Jednak zarówno #69, jak i Valentino Rossi oraz Toni Elias stwierdzili, że zmiana pracodawcy, choć wciąż jest ryzykowna, jednak wciąż możliwe jest notowanie, już podczas pierwszego sezonu na nowej maszynie, całkiem przyzwoitych, jeśli nie bardzo dobrych, wyników.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Artur Wielebski, szesnastolatek z Krotoszyna, już na początku października weźmie udział w specjalnych testach, dzięki którym ma szansę trafić do markowego pucharu Red Bull Rookies Cup, przedsionka motocyklowej Grand Prix.

Wielebski, który przez dwa ostatnie sezony swoim talentem i szybkością regularnie zaskakiwał całą polską scenę wyścigową, zauważony został także przez światowej klasy ekspertów. Szesnastolatek znalazł się w nielicznej grupie, wybranej spośród setek młodych zawodników z całego świata i zaproszony na specjalny test na włoski tor Adria.

To właśnie podczas ostatniego etapu żmudnej selekcji, wybranych zostanie kilkunastu najszybszych nastolatków, którzy w roku 2010 wystartują w prestiżowym pucharze Red Bull Rookies Cup, będącym serią towarzyszącą motocyklowym mistrzostwom świata najbardziej prestiżowej kategorii MotoGP i przedsionkiem do słynnych wyścigów Grand Prix.
Kim jest "Arti"?

Artur Wielebski, na co dzień uczeń pierwszej klasy liceum w Krotoszynie, motocyklami pasjonuje się od najmłodszych lat swojego życia. W ubiegłym roku nastolatek rozpoczął starty w wyścigach na torze w Poznaniu, a jego debiut odbił się szerokim echem w środowisku motocyklowym. Już w swoim pierwszym wyścigu w markowym pucharze Honda CBR 125R, "Arti" stanął na podium, a sezon zakończył na świetnym, trzecim miejscu, ustanawiając przy okazji w swojej klasie rekord okrążenia, który do dzisiaj nie został poprawiony.

Dzięki wsparciu firmy "Torn", Wielebski mógł w tym roku awansować do klasy "Rookie" i szlifować swoje umiejętności na znacznie szybszym, mocniejszym i wymagającym motocyklu, dysponującym mocą ponad stu koni mechanicznych Suzuki GSX-R600. Choć rywalizował ze znacznie bardziej doświadczonymi i starszymi zawodnikami, Artur znów zaskakiwał, swój debiut kończąc na podium, a cały sezon na rewelacyjnej, trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej.

Na dzień przed awansem do mistrzowskiej klasy Superstock 600, praktycznie najwyższej ligi jeśli chodzi o polskie wyścigi motocyklowe, Artur, razem z rodzicami, wysłał zgłoszenie do Red Bull Rookies Cup. Choć wiedział, że otrzymanie zaproszenia na testy będzie bardzo trudne, bowiem każdego roku do startu zgłaszają się setki zawodników z całego świata, Polak trzymał kciuki. Organizatorzy nie mieli jednak wątpliwości i już po trzech dniach od otrzymania zgłoszenia, zaprosili Krotoszynianina na testy kwalifikacyjne do Włoch.

Artur ma bez wątpienia ogromny talent, determinację, a przy tym ce****e go niespotykany w tym wieku spokój i opanowanie – mówi Paweł Szkopek, wielokrotny mistrz kraju w wyścigach motocyklowych i jedyny polski zawodnik regularnie startujący w mistrzostwach świata, w klasie Supersport. Rok temu rywalizowaliśmy w wyścigu VIP’ów klasy CBR 125, w którym mistrzowie starli się z najmłodszymi. Wygrałem z nim o włos i wiem, że mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia, ma ogromny potencjał.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że organizatorzy Red Bull Rookies Cup dali mi tak wielką szansę i zaprosili na testy do Włoch – cieszy się Wielebski. Wiem, że to niepowtarzalna okazja, by stanąć w szranki z najlepszymi i szóstego października na torze Adria dam z siebie wszystko.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
W końcu nadeszła długo oczekiwana wiadomość – oficjalnie potwierdziło się, że Casey Stoner wystąpi w nadchodzącej rundzie o bwin.com Grande Premio de Portugal. W jakiej formie będzie Australijczyk?

Po imponującym początku sezonu, kiedy podczas pięciu rund wygrał dwukrotnie a w sumie cztery razy stawał na podium, rozpoczęły się problemy. Walkę o prowadzenie w tabeli generalnej zastąpiła bitwa o zdrowie. Podczas weekendu w Barcelonie #27 walczył z chorobą, a w trakcie kolejnych czterech wyścigów trapiło go chroniczne zmęczenie.

Testy, jakim został poddany Casey podczas letniej przerwy dały niejednoznaczne wyniki, więc zadecydowano – w trzech kolejnych rundach Stoner nie wystartuje. W międzyczasie pojawiły się plotki, jakoby Mistrz Świata sezonu 2007 o swojej decyzji poinformował zespół w ostatniej chwili, co miałoby doprowadzić do swego rodzaju konfliktu, jednakże sam szef tejże ekipy stanowczo temu zaprzeczał. Według medyków ta pauza była niezbędna, aby uniknąć dalszych "komplikacji".

Jak wykazały niedawno przeprowadzone badania, powodem problemów #27 było zbyt niskie ciśnienie krwi oraz niedobór sodu. Na taki a nie inny stan zdrowia 23’latka z Kurri-Kurri wpłynęło najprawdopodobniej także przetrenowanie oraz osłabienie związane z, przeprowadzonymi w ostatnich latach, operacjami. Jak głosiło oświadczenie w oficjalnej relacji zespołu Ducati Marlboro przed nadchodzącą rundą: Podczas tych dwóch miesięcy Casey został poddany szeregowi testów, które wykluczyły patologiczne nieprawidłowości pochodzenia sercowo-naczyniowego, oddechowego i neurologicznego. Badania wykluczyły także obecność jakichkolwiek wirusów czy infekcji.

Oczywiście podczas rundy na torze Estoril Casey nie będzie w szczytowej formie, a lekarze nie będą go opuszczali na krok. Jego waga wróciła jednak do sześćdziesięciu kilogramów, co jest prawie idealnym poziomem. Ponadto, z powodu niedoboru sodu, będzie pobierał on leki i jadł posiłki bogate w ten pierwiastek, dzięki czemu poprawi się jego ciśnienie i funkcjonalność mięśni.

Pomimo straty potencjalnych 75-ciu punktów, obecnie Stoner w klasyfikacji generalnej jest czwarty, a do trzeciego Dani’ego Pedrosy traci zaledwie siedem oczek. Zdecydowanie oczekuję tej rundy. Nie ściganie się w trzech wyścigach było najdłuższym okresem w moim życiu, a przyjęcie decyzji lekarzy o pauzie okazało naprawdę trudne. W przeszłości ścigałem się nawet z kontuzjami, tak jak to miało miejsce w kilku ostatnich rundach sezonu 2008, kiedy to złamałem nadgarstek. Tym razem jednak nie było to możliwe, więc muszę bardzo przeprosić zespół. Nie mogę się doczekać powrotu i mam nadzieję, że będę bardziej konkurencyjny niż wcześniej, ale musimy poczekać i zobaczymy, co się stanie stwierdził #27, któremu oczywiście zajmie nieco czasu ponowne "wpasowanie" się w motocykl, a także upewnienie się, że nowa terapia działa.

Zawsze mówiono, że 23’latek wróci na rundę w Portugalii, jednak podczas jego nieobecności pojawiły się plotki, jakoby nie był on w stanie wrócić do końca sezonu. Nieudane próby podpisania kontraktów z Jorge Lorenzo i Danim Pedrosą przez Ducati sprawiły, że pojawiły się kolejne pogłoski, jak chociażby ta, że Stoner całkowicie stracił zainteresowanie ściganiem i...odejdzie na emeryturę. Wszystkim tym spekulacjom stanowczo zaprzeczał Suppo, który zawsze powtarzał, że jego zawodnik powróci do ścigania właśnie w Portugalii.

Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Casey znów do nas dołączy - rozpoczął lider projektu Ducati w klasie królewskiej. Nigdy nie miałem wątpliwości, że wróci do nas na Estoril. Oczywiście wiemy, że nie jest on w stu procentowej formie, dlatego mamy nadzieję, że podczas tych czterech ostatnich wyścigów będzie szlifował kondycję przed przyszłoroczną rywalizacją. Liczymy też, że wraz z Nickym pomogą Filippo Preziosi’emu rozwijać motocykl, dlatego też w ten weekend mamy mały pakiet nowych części, które pomogą lepiej panować nad maszyną podczas silnych wiatrów, a także szybciej zmieniać kierunki - zakończył Włoch.

Pozytywnie nastawiony przed nadchodzącą rundą jest także Nicky Hayden, obecnie czternasty w tabeli generalnej. Do ósmego miejsca brakuje mu jednak "zaledwie" piętnastu punktów. Drugi kierowca Ducati Marlboro przyznał, że podczas przerwy nie robił niczego specjalnego – skupił się jedynie na treningu do ostatnich czterech wyścigów. Amerykanin dodał także, iż w przypadku takiego trybu życia jaki mają kierowcy klasy królewskiej, każdy dzień spędzony w domu jest na wagę złota.

Jestem bardzo podekscytowany co do weekendu w Portugalii. Jedziemy tam pozytywnie nastawieni po naszych ostatnich wynikach - stwierdził "Kentucky Kid", który już w drugim zakręcie wyścigu o GP San Marino wylądował na poboczu, Wywrotka ta nie była jednak jego winą. Alex de Angelis zbyt mocno opóźnił hamowanie, przez co wjechał w Colina Edwardsa, a ten kiedy upadał i "podciął" Haydena. Po wywrotce #69 nie krył swojej frustracji i gdyby nie wirażowi, reprezentant Republiki San Marino mógłby przysłowiowo "oberwać".

Teraz jedziemy do Estoril pod koniec sezonu, więc od naszej ostatniej wizyty tam minęło prawie półtora roku. Sam obiekt jest nieco trudny i choć nie ma w nim nic specjalnego – lubię go. Jest on dość wąski i ma zapewne najciaśniejszą i najwolniejszą szykanę w całym kalendarzu. Lubię zakręt prowadzący na tylną prostą, który przejeżdża się na piątym biegu, a także ostatni, długi łuk - dodał 28’latek z Owensboro.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482




Walcząc o jak najwyższe laury podczas odbywającego się w ten weekend bwin.com Grande Premio de Portugal zawodnicy teamu Fiat Yamaha ścigać się będą na specjalnie pomalowanych motocyklach.

Yamahy YZR-M1 z numerami #46 i #99 podczas tejże rundy pomalowane będą w srebrno-białe barwy. Wszystko to ma na celu uczczenie wypuszczenia przez Fiata na rynek nowego samochodu o nazwie Punto Evo. Projektem nowego malowania zajął się Aldo Drudi (projektant kasków "The Doctora") oraz Centro Stile Fiat.

Oczywiście Rossi i Lorenzo jeździć będą w kombinezonach, których barwy komponują się z motocyklami. Hiszpan ponadto wystąpi w nowym kasku, przypominającym te, z jakich korzystają astronauci. W ten sposób "Por Fuera" chce uczcić rocznicę pierwszego lądowania ludzi na Księżycu.

Zmieniony przez - Pippo w dniu 2009-10-02 19:32:43

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34596 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434075
Całkiem niezłe to malowanie

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Chyba jednak wolę poprzednie malowanie

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Ben Spies oficjalnie otrzymał wejściówkę na rundę kończącą sezon MotoGP, która odbędzie się w Walencji. Amerykanin walczący o mistrzostwo świata w serii World Superbike wyjedzie na tor na maszynie pojemności 800cc 8 Listopada br. na motocyklu Yamaha YZR-M1.

Spies ma już podpisany kontrakt na przyszły sezon i będziemy go regularnie oglądać w barwach teamu Monster Yamaha Tech3. W 2010 roku Amerykanin zajmie miejsce Jamesa Toselanda, a Anglik wróci do serii WSBK w miejsce Spiesa do teamu Yamaha World Superbike. Ben miał już okazję jeździć na maszynie MotoGP i podczas przedsezonowych testów dosiadał Suzuki GSV-R.

Plotki głoszą, że sponsorem debiutanta ma być gwiazda NBA – Michael Jordan. Być może w przyszłym roku zobaczymy markę ubrań "MJ’a" na owiewkach motocykli Yamahy.

Ograniczenie zimowych testów w klasie MotoGP na pewno nie pomoże Amerykaninowi przy aklimatyzacji w nowej serii wyścigowej, dlatego też działacze Yamahy postanowili pomóc Spiesowi i zafundowali mu dodatkowe jazdy jeszcze w tym roku.

W 2006 roku Troy Bayliss wystartował z dziką kartą w kończącym sezon MotoGP wyścigu w Walencji. Australijczyk, zdobywając w tamtym roku mistrzostwo świata w serii WSBK, utarł nosa wszystkim zawodnikom z Motocyklowych Mistrzostw Świata i zwyciężył na ostatniej rundzie jadąc na maszynie Ducati.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Po wyścigu nastroje w teamie Fiat Yamahy były świetne. Ich zawodnik po raz kolejny wygrał w tym sezonie, nie był to Rossi ale dodatkowych powodów do dumy dostarczyło zdobycie tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów już na 3. wyścigi przed końcem sezonu. Do pełni szczęścia brakowało tylko dobrego rezultatu ze strony Valentino.

Najwyraźniej tor w Portugalii jest szczęśliwy dla Jorge Lorenzo, bowiem rok temu zaliczył on tutaj swoje pierwsze zwycięstwo w MotoGP. "Por Fuera" już w pierwszym piątkowym treningu pokazał się ze świetnej strony i można powiedzieć, że był panem całego weekendu. W wyścigu jedyny manewr, który musiał wykonać to wyprzedzenie Pedrosy w 3. zakręcie pierwszej cyrkulacji. Później Hiszpan mógł tylko kontrolować sytuację nie będąc nękanym przez nikogo, a przewaga na mecie nad drugim zawodnikiem (Stonerem) sięgnęła 6.3 sek. Dzięki tej wygranej Jorge odrobił do swojego zespołowego kolegi 12 punktów, co znacznie zacieśnia sytuację w klasyfikacji. A to powoduje, iż końcówka sezonu może być bardziej ekscytująca niż zwykle, bowiem Rossi nie może już sobie pozwolić na taką stratę punktową.

To był dla nas świetny weekend - zaczął Lorenzo. Zdominowałem każdą sesję treningową i świetnie czułem się na motocyklu. Nie spodziewałem się wygrać z taką przewagą oraz tego, że Rossi przyjedzie dopiero czwarty. Uważam, że był to jeden z najlepszych wyścigów mojego życia. Na początku trudno było mi zbudować przewagę, musiałem robić to małymi kroczkami - co jedną dziesiątą sekundy ale potem tempo Casey’a spadło i było już łatwiej.

To nie tylko Estoril. Jesteśmy szybcy w tym sezonie praktycznie na każdym obiekcie. Valentino był tak szybki na Misano, że mogłem przyjechać tylko drugi, ale tutaj to ja byłem szybszy.

Na temat sytuacji w klasyfikacji Jorge stwierdził:
Wciąż będzie trudno ale przynajmniej wszystko jest jeszcze możliwe. Dzisiaj Casey i Dani pomogli mi zredukować stratę do Valentino ale w przyszłości może zdarzyć się odwrotnie. Myślę, że mogę podjąć teraz dość duże ryzyko, bo nie mam nic do stracenia. Uważam, że Valentino jest tym zawodnikiem, który "musi" wygrać mistrzostwo, co powoduje u niego presję. My musimy tylko próbować mu w tym przeszkodzić.

Yamaha jest moją drużyną i cieszę się bardzo, że przyczyniłem się dziś do świętowania tytułu mistrzowskiego - powiedział Hiszpan na temat zdobycia tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów.

Lorenzo uważa, że tak dobrą formę w Portugalii zawdzięcza w pewnym stopniu treningowi na Majorce ze swoim ojcem podczas 4 tygodniowej przerwy.
Mój ojciec nauczył mnie jak jeździć na rowerze w wieku dwóch lat, a do 14. roku życia zawsze trenowałem pod jego okiem i razem poprawialiśmy mój styl jazdy. Później przeprowadziłem się do Barcelony i nie trenowaliśmy tak wiele. Teraz powróciliśmy do wspólnych treningów i myślę że jest to ważne.

Nawet manager Lorenzo Daniele Romagnoli był zaskoczony dominacją swojego podopiecznego:
Byliśmy pewni, że jesteśmy w odpowiedniej formie, aby wygrać wyścig ale nie spodziewaliśmy się aż takiej dominacji. Teraz mistrzostwa są jeszcze bardziej interesujące i ostatnie wyścigi przyciągną wielką uwagę, a my nie możemy się już doczekać walki!

Jedynym powodem lekko zawziętych min w drugiej części boksów Fiat Yamahy był gorszy występ Valentino Rossiego. Tor ten lubi być dość problematyczny dla Doctora. W 2006 roku, gdy walczył on o mistrzostwo, przegrał wyścig o 0.002 sek z Tonim Eliasem! Natomiast rok temu Rossi zakończył wyścig na 3. pozycji, 12 sek za zwycięzcą, którym był...nie kto inny jak Jorge. Historia jak widać lubi się powtarzać.

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Rossi wyprzedzony w niedzielnym wyścigu przez Pedrosę i Stonera pozostał osamotniony na 4. pozycji. Od piątku Vale nie mógł znaleźć odpowiednich ustawień swojej M1-ki. Na początku miał problemy z balansem na hamowaniach, a później po prostu brakowało przyczepności. Wyniki kwalifikacji były w miarę dobre i można było spodziewać się wprowadzenia niewielkich usprawnień w sesji warm-up, taki trick przeprowadzany był w Yamasze już nie raz. Czasem inżynierom Rossiego udawało się znaleźć ciekawe rozwiązania w niedzielnym, krótkim treningu i wygrywał on potem wyścigi, jednak tym razem scenariusz był inny.

To był dla mnie bardzo trudny wyścig. Nigdy nie byłem w stanie być szybkim, ponieważ nie posiadałem odpowiedniej przyczepności na tylnej oponie, która przez to źle pracowała ale uważam że było to niewłaściwe ustawienie zawieszenia. Po kilku okrążeniach miałem duże trudności i zrozumiałem, że to nie będzie nasz wyścig.

Podczas treningów miałem problemy ale miałem nadzieję, że będę dzisiaj w stanie powalczyć chociaż z Casey’em i Pedrosą ale oni przed wyścigiem wykonali kolejny krok naprzód i nie miałem szans. W piątek byłem 3 dziesiąte sekundy wolniejszy od czołówki i pozostało tak do końca.

Tutaj w Estoril mieliśmy problemy także w poprzednim sezonie, więc chyba mamy niewłaściwy set-up przez który tylna opona bardzo się nagrzewa, a przez spada przyczepność. Szkoda, że nie byłem nawet na podium ale pozostały jeszcze trzy wyścigi. Musimy pracować z wyścigu na wyścig aby zrozumieć, gdzie popełniliśmy błąd. Musimy być pewni, że naprawimy to przed Philip Island.

Davide Brivio (manager Rossiego) obiecał, że team zrobi wszystko aby znaleźć przyczynę.
Sprawdzimy dokumentację techniczną i postaramy się znaleźć problem. Brawa dla Valentino za to, że dojechał na 4. miejscu w tak trudnych warunkach dla niego. Wiedział on jak ważne jest aby zebrać jak najwięcej punktów i udało się dopisać 13 jakże ważnych oczek.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Oficjalne potwierdzenie składu zespołu Pramac Racing na przyszły rok sprawia, że tak naprawdę nie ma już wolnych miejsc w ekipach na kolejny sezon. W teamie tym wystartuje następny przyszłoroczny debiutant.

Aleix Espargaro, zgodnie z wcześniejszymi plotkami, zastąpi w przyszłym roku w tymże zespole Niccolo Canepę. Oznacza to, że Ducati, po raz pierwszy od swego debiutu w sezonie 2003, nie będzie miało w swoich szeregach przynajmniej jednego Włocha! Wszystkie miejsca w zespołach bolońskiego producenta na rok 2010 są już bowiem zajęte.

20’letni Hiszpan, były zawodnik klas 125cc i 250cc w tym roku nie znalazł zatrudnienia. Pomimo to wziął udział w dwóch rundach w "ćwierćlitrówkach", a w Indianapolis oraz Misano Adriatico zastąpił w zespole Pramac Racing Mikę Kallio. Debiut wyszedł mu naprawdę bardzo dobrze – nie znając motocykla finiszował na trzynastym i jedenastym miejscu.

W ciągu zaledwie kilku miesięcy życie może się bardzo zmienić - stwierdził Hiszpan, którego najlepszym rezultatem w niższych kategoriach było czwarte miejsce. Na początku tego roku wiedziałem, że zostaję w domu – mój zespół z klasy 250cc wycofał się z mistrzostw. Teraz jednak będę miał szansę ścigania się z najszybszymi zawodnikami na świecie w kategorii MotoGP. Miałem też co prawda kilka ofert z Moto2, ale w chwili gdy Paolo Campinoti zaproponował mi jazdę w swojej ekipie, nie czekałem ani sekundy z podjęciem decyzji - przyznał Espargaro, który podczas rund o Grand Prix Indianapolis oraz San Marino ścigał się z numerem #44, ponieważ ten, z jakim zwykle jeździł - #41 używany jest w MotoGP przez Gabora Talmacsi’ego.

Starszy brat kierowcy klasy 125cc – Pola Espargaro przyznał także, że był miło zaskoczony profesjonalizmem Pramac Racing w tych dwóch wyścigach, kiedy to się dla nich ścigał. Co ciekawe, podczas wyścigu w Misano, Aleix ustanowił piąty najlepszy czas okrążenia! Muszę podziękować Paolo Campinoti’emu, zespołowi Pramac Racing a także Ducati za danie mi tej ogromnej szansy - dodał Hiszpan.

Dzięki naszej współpracy z Ducati Corse przez lata stawaliśmy się coraz silniejsi, a w tym roku zaczęliśmy swego rodzaju projekt Junior Team, ponieważ rozwijają się tu młodzi zawodnicy - stwierdził z kolei szef ów satelickiego zespołu bolońskiego producenta. W tym sezonie, dzięki Mice Kallio uzyskaliśmy już kilka dobrych wyników, i dlatego też Fin będzie z nami w przyszłym roku. Ekipa była tak zachwycona rezultatami Espargaro, że chciała, aby to właśnie on jeździł w ich barwach zamiast Canepy do końca sezonu. Na ów pomysł nie zgodziło się jednak szefostwo Ducati, więc do końca tegorocznego cyklu zmagań na torze ścigać się będzie, wraz z Kallio, Niccolo.

Póki co, najwyższą lokatą jaką wywalczył w tym roku #88, były Mistrz Świata klasy Superstock 1000, jest pozycja numer osiem. Podobny rezultat wywalczył #36, którego najlepszym finiszem podczas jazdy w fabrycznym zespole Ducati w zastępstwie za Casey’a Stonera było z kolei miejsce siódme. Canepa, który w tym roku zalicza swój debiutancki (i notabene ostatni) sezon w MotoGP nie ukończył tylko jednego wyścigu – na słynnej "Cegielni", z powodu problemów technicznych.

Nie mający doświadczenia z klas 125cc i 250cc Canepa, przez cały rok właściwie cały czas musiał uczyć się kolejnych torów. Wiele wskazuje jednak na to, że po tym sezonie przejdzie on do Superbike’ów lub Moto2. W tym miejscu chcę podziękować Niccolo. Jest on silnym facetem i życzymy mu wszystkiego dobrego zarówno na, jak i poza torem - powiedział Campinoti. Pamiętamy rundy na Mugello czy Donington Park, gdzie był dziewiąty i ósmy. Oczekujemy podobnych wyników w nadchodzących trzech wyścigach. Póki co, Kallio i Canepa zajmują obecnie piętnaste i szesnaste miejsce w tabeli generalnej.

Specjalnie dla Państwa poniżej przedstawiamy listę zawodników, którzy oficjalnie potwierdzili, w jakich zespołach ścigać się będą w przyszłym roku.

1. Valentino Rossi - Fiat Yamaha
2. Jorge Lorenzo - Fiat Yamaha
3. Casey Stoner - Ducati Marlboro
4. Nicky Hayden - Ducati Marlboro
5. Dani Pedrosa - Repsol Honda
6. Andrea Dovizioso - Repsol Honda
7. Loris Capirossi - Rizla Suzuki
8. Alvaro Bautista - Rizla Suzuki*
9. Marco Melandri - San Carlo Honda Gresini
10. Marco Simoncelli - San Carlo Honda Gresini*
11. Hector Barbera - Aspar Ducati*
12. Mika Kallio - Pramac Ducati
13. Aleix Espargaro - Pramac Ducati*
14. Randy de Puniet - LCR Honda
15. Colin Edwards - Tech 3 Yamaha
16. Ben Spies - Tech 3 Yamaha*
17. Hiroshi Aoyama - Epp Honda*

* debiutant

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Który zawodnik teamu Fiat Yamaha okaże się lepszy na torze Phillip Island, podczas nadchodzącej, piętnastej już rundy tegorocznego sezonu? Obaj przyznają, że kochają ten australijski obiekt, ale zwycięzca może być tylko jeden.

Podczas nadchodzącego Grand Prix Australii obecny lider tabeli generalnej - Valentino Rossi ma nadzieję na powiększenie swojej przewagi w klasyfikacji, która obecnie wynosi osiemnaście punktów. I choć w wyścigu na torze Estoril, z powodu problemów z przyczepnością tylnego koła, na metę przyjechał jako czwarty, liczy, że kłopoty nie pojawią się tym razem. Runda w Estoril była rozczarowująca, ale musimy patrzeć na to pozytywnie, bowiem pomimo tych problemów zdobyliśmy cennych trzynaście punktów. Wraz z Yamahą długo analizowaliśmy dane, byśmy byli pewni, że sytuacja nie powtórzy się na Phillip Island - stwierdził Włoch.

Na Wyspie Filipa "The Doctor" podczas czternastu wizyt aż dziesięciokrotnie stawał na podium, w tym zwyciężał w latach 1998-1999 oraz 2001-2005 włącznie. W sezonach 2006 i 2007 dojeżdżał jako trzeci, by rok temu finiszować na pozycji numer dwa (podobnie jak w sezonie 2000). Nic więc dziwnego, że teraz 30’latek z Urbino w końcu znów chce wygrać w Australii. Kocham ten obiekt i mam z niego kilka najlepszych wspomnień z całej kariery, więc chcę być w jak najlepszej formie na ten wyścig. Minęło już sporo czasu od mojego ostatniego zwycięstwa tam! Myślę, że w mistrzostwach wraz z Lorenzo będziemy toczyli ostrą walkę do końca, jednak dwie następne rundy odbywać się będą na moich dwóch ulubionych obiektach - dodał na koniec 8’krotny Mistrz Świata.

Rok temu #46 w Australii wywalczył dwadzieścia punktów, pomimo faktu, iż w kwalifikacjach przewrócił się i do wyścigu ruszał z dwunastego pola. Udało mu się jednak w niedługim czasie przebić z czwartej linii do czołówki. Na jednym z ostatnich okrążeń wyprzedził on, słabnącego w drugiej fazie zmagań, Nicky’ego Haydena, dzięki czemu dojechał jako drugi.

Pełen nadziei na poprawę wyników z ostatniego Grand Prix ma także menadżer ekipy Rossi’ego - Davide Brivio. Ciężko pracowaliśmy, by upewnić się, co ostatnio poszło nie tak i liczymy, że uda nam się powrócić na właściwą ścieżkę. W ciągu ostatnich lat Valentino zaliczył kilka wspaniałych wyścigów w Australii, jednak od paru sezonów nie udało mu się wygrać. Będziemy więc robili wszystko, by stanął on na podium, dzięki czemu mógłby powiększyć przewagę w tabeli - powiedział Włoch.

Na pomniejszenie straty do Valentino w tabeli generalnej ma z kolei nadzieję jego zespołowy kolega - Jorge Lorenzo. Dzięki ostatniemu zwycięstwu Hiszpana, teraz traci on do #46 nie 30, a 18 punktów. Czy i w ten weekend może on liczyć na odrobienie kilku "oczek"? Jak sam mówił on ostatnio w jednym z wywiadów dla włoskiej prasy – nie ma nic do stracenia.

Ostatnie zwycięstwo "Por Fuery" na torze Estoril było jego czwartym w tym sezonie i nie ukrywa, że liczy na kolejne. To właśnie na Phillip Island świętował on triumfy w sezonach 2006 i 2007, dzięki czemu wygrał tytuły mistrzowskie. I podobnie jak Valentino, 22’latek z Majorki także uważa, że tor położony na Antypodach jest najpiękniejszym w kalendarzu, obok Mugello rzecz jasna.

Jestem bardzo zadowolony z tego czwartego zwycięstwa w tym sezonie i mam nadzieję, że w ten weekend w Australii będę w stanie przypieczętować drugie miejsce w tabeli. Jeśli tylko zdobędę sporo punktów, uda mi się to! - mówił Jorge, któremu do osiągnięcia celu wystarczy, żeby nie stracił na mecie wyścigu do Dani’ego Pedrosy więcej niż dziewięciu "oczek". To był mój cel przez cały sezon, więc chciałbym go osiągnąć jak najszybciej. Kocham tor Phillip Island, a wyścigi tam są zawsze szczególne. Dla mnie to najpiękniejszy obiekt w całym kalendarzu, wraz z Mugello. Jedziesz 250km/h, a w międzyczasie widzisz ocean i ptaki, więc jest to coś niesamowitego!

Rok temu, po zaciętej walce, Lorenzo dojechał do mety jako czwarty, choć do wyścigu ruszał z drugiego pola. W ubiegłym sezonie nie dałem rady finiszować tu na podium, ale zawsze będę miał w pamięci rok 2007, kiedy to wygrałem z przewagą dwudziestu sekund! Cała moja ekipa jest pozytywnie nastawiona i wszyscy liczymy, że uda nam się zdobyć całkiem sporo punktów podczas tych dwóch, ważnych tygodni - zakończył dwukrotny Mistrz Świata klasy 250cc.

W tym roku mistrzostwa stają się coraz bardziej interesujące. Po Brnie wydawało się, że szanse odrobienia strat są niewielkie, jednak zwycięstwa Jorge w Indianapolis i Estoril sprawiły, że wciąż ma on szanse na tytuł, choć do końca pozostały trzy rundy. Mimo tego, wywalczenie korony nadal będzie bardzo trudne, ale wciąż będziemy robili to co zwykle, czyli pracowali najciężej jak się da! Sądzę, że ten wyścig na Phillip Island będzie jednym z najlepszych w sezonie. Valentino i Casey wygrywali tu wiele razy, ale do tej dwójki musimy dodać Jorge, bowiem jest to jego ulubiony tor - stwierdził z kolei menadżer ekipy Lorenzo, Daniele Romagnoli.

Zespół Fiat Yamaha już wywalczył mistrzostwo wśród teamów. Przewaga tej ekipy w klasyfikacji generalnej nad drugą Repsol Hondą wynosi już 167 punktów, podczas gdy do zdobycia pozostało ich tylko 135. Yamaha z kolei matematycznie ma już tytuł wśród producentów, jednak ze świętowaniem musi poczekać do końca weekendu w Walencji. Wszystko z powodu zawiłości z karami, jakie dosięgną konstruktora, jeśli którykolwiek z jego zawodników użyje więcej niż pięciu silników od rundy w Czechach. Każde wykorzystanie nadlimitowej jednostki napędowej kosztować będzie producenta karą odjęcia dziesięciu punktów z klasyfikacji generalnej.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

F1 - Galeria sław: Rubens Barrichello

Następny temat

Powerade MTB Marathon

WHEY premium