Zmieniony przez - dobrykoks w dniu 2009-06-28 12:19:25
...
Napisał(a)
Ja raczej nie z rasowy fajterów czy jak tam, chociaż już trochę chodzę na samoobronę (ze studiów) i swoje potrafię (głownie dźwignie). Ponad to podobnie jak kilka tematów niżej mam cykora komuś walnąć z piechy w mordę - głownie to wynika, że nie chce komuś zrobić krzywdy (wiem głupio to brzmi, ktoś chce mnie za***ać na śmierć a ja sie o niego martwię - cóż bardzo empatyczny jestem ). Ale nie o tym miałem. Wiadomo jak jest obecnie - przeciwnik się na ciebie rzuca, spoko jakoś go doprawdzasz do parteru zakładasz dźwignie i co? Jak puszcze to zacznie się rzucać/kozaczyc i ja będę w parterze albo dostanę w morde. Co w takiej sytuacji ile go mam trzymać w parterze by mieć "pewność" że sobie odpuści i co wtedy w nogi? Kiedy mam wiedzieć, że mam przestać się z nim na******lać, bo mu coś poważnego zrobię (a on mi), skoro w trakcie bójki zwykle palma od******la (mi na(nie)szczescie nie).
Zmieniony przez - dobrykoks w dniu 2009-06-28 12:19:25
Zmieniony przez - dobrykoks w dniu 2009-06-28 12:19:25
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Jak już masz dźwignię, a chcesz mieć spokój to dźwignia na maksa.
Słyszysz wtedy taki miły/nie miły dźwięk KRYYY i masz spokój.
"ile go mam trzymać w parterze"
Jak 1 sposób be, to trzymasz aż kolo się uspokoi, dźwignia boli, a jak jeszcze miło wytłumaczysz ze jak sie nie uspokoi to złamiesz mu rękę to powinno pomóc. Trochę ponaciskasz na paluszki i na miękkie i koleś powinien odpuścić. Nikt nielubi jak go boli.
Ważne są też komendy głosowe.
Zmieniony przez - Puchatek83 w dniu 2009-06-28 12:58:11
Słyszysz wtedy taki miły/nie miły dźwięk KRYYY i masz spokój.
"ile go mam trzymać w parterze"
Jak 1 sposób be, to trzymasz aż kolo się uspokoi, dźwignia boli, a jak jeszcze miło wytłumaczysz ze jak sie nie uspokoi to złamiesz mu rękę to powinno pomóc. Trochę ponaciskasz na paluszki i na miękkie i koleś powinien odpuścić. Nikt nielubi jak go boli.
Ważne są też komendy głosowe.
Zmieniony przez - Puchatek83 w dniu 2009-06-28 12:58:11
Niebo woła, ziemia przyciąga.
...
Napisał(a)
1. opcja mnie rozbawiła - ale tylko dlatego, że treningach często instruktor na mnie wszystko pokazywał i dobrze wiem, ze minimum siły a ból potworny - i chyba faktycznie taki manewr może zniechęcić delikwenta do kontrataku i być jednocześnie nie aż brutalnym środkiem, jak stłuczenie mordy na kwaśne jabłko, co wiadomo może mieć różne konsekwencje - łącznie z śmiercią.
2. opcja trochę nie bardzo, gdyż wiadomo napastnik ma jakiś cel, a każde ustępstwo z naszej strony będzie odbierane jako uległość (słabość) co może go prowokować do dalszych prób związanych z osiągnięciem celu.
Co do komend głosowych to zupełnie nie wiem o co chodzi - choć wiem, że trzeba krzyczeć i być stanowczym (najlepiej jeszcze wulgarnym) - ale co krzyczeć? słaby jestem w wulgarnych pyskówkach
2. opcja trochę nie bardzo, gdyż wiadomo napastnik ma jakiś cel, a każde ustępstwo z naszej strony będzie odbierane jako uległość (słabość) co może go prowokować do dalszych prób związanych z osiągnięciem celu.
Co do komend głosowych to zupełnie nie wiem o co chodzi - choć wiem, że trzeba krzyczeć i być stanowczym (najlepiej jeszcze wulgarnym) - ale co krzyczeć? słaby jestem w wulgarnych pyskówkach
...
Napisał(a)
co krzyczeć to już wedle fantazji ale nie składaj pieknych wiązanek tylko poprostu "spokój ****a bo ci ręke urwe/nogi z dupy powyrywam (jeśli dźwignia na noge :D)" i powtarzasz pare razy głośnym stanowczym tonem jeśli nie pomaga to spełniasz kolesiowi swoją obietnice-robisz to o czym mu mówiłeś.....lepsze byłoby duszenie poprostu przetrzymać chłopa aż zacznie spływać i wtedy puszczasz i po sprawie :D
wógóle to nie da się powiedzieć co masz robić-rób to co Ci intuicja podpowiada.....jak już napastnik zaczął to Ty nie miej skrupułów-wiem ciężkie to troche jest bo też niekiedy tak miewam, że wole nie robić komuś krzywdy bo nie chce mieć problemów z prawem bo gdyby nie to to bym gościa mógł chyba nawet za***ać no ale niestety konsekwencje...
wógóle to nie da się powiedzieć co masz robić-rób to co Ci intuicja podpowiada.....jak już napastnik zaczął to Ty nie miej skrupułów-wiem ciężkie to troche jest bo też niekiedy tak miewam, że wole nie robić komuś krzywdy bo nie chce mieć problemów z prawem bo gdyby nie to to bym gościa mógł chyba nawet za***ać no ale niestety konsekwencje...
...
Napisał(a)
na wstępie moze wyprowadze Cie z błędu jaki wkradł się w temat.
Na zawodach/treningach wygrasz jak sędzia tak powie,w realu wygrasz jak rywal będzie miał dosć/nie będzie w stanie bić się dalej.
Wiec to że Ty sądzisz ze wygrałes nie znaczy ze tak jest
Kiedy wiec wygrasz walke masz odpowiedź w powyższym zdaniu,a co co będziesz musiał zrobić by tą walkę wygrać zależy od tego na jakiego rywala trafisz. Jednemu trzeba bedzie dźwignią łape połamać by sie uspokoił a drugiemu wystarczy sprowadzenie do parteru z odpowiednią siłą(chodzi mi tu o brak umiejętnosci padania rywala na glebe przez co dane sprowadzenie dosc boleśnie odczuje)
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2009-06-28 15:28:12
Na zawodach/treningach wygrasz jak sędzia tak powie,w realu wygrasz jak rywal będzie miał dosć/nie będzie w stanie bić się dalej.
Wiec to że Ty sądzisz ze wygrałes nie znaczy ze tak jest
Kiedy wiec wygrasz walke masz odpowiedź w powyższym zdaniu,a co co będziesz musiał zrobić by tą walkę wygrać zależy od tego na jakiego rywala trafisz. Jednemu trzeba bedzie dźwignią łape połamać by sie uspokoił a drugiemu wystarczy sprowadzenie do parteru z odpowiednią siłą(chodzi mi tu o brak umiejętnosci padania rywala na glebe przez co dane sprowadzenie dosc boleśnie odczuje)
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2009-06-28 15:28:12
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Zawsze mnie bawiło jak ktoś mówi, że boi się uderzyć zeby nie zrobić przeciwnikowi krzywdy same kozaki co strzałem łby urywają.
"Nie gardź sobą, że przegrałeś bitwę. Trzeba znacznej siły, by się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywa."
...
Napisał(a)
no ba lewa ręka zabija a prawej sam się boje.....jeśli do mnie pijesz to troche sprostuje nie chodzi mi o to, że krzywde zrobie ale jak cokolwiek zrobie, a gość pójdzie na policje i założy sprawe?? generalnie na ulicy nie warto się bić raz wygrasz raz przegrasz raz dostaniesz wyrok a raz skończysz w worku...
poza tym ile już było takich przypadków, że koleś dostał działo upadł głową w krawężnik i zginął, albo judoka rzucił agresorem o chodnik co też doprowadziło do śmierci albo kalectwa, nawet pamiętam przypadek zapaśników (nie wiem z jakiego kraju) gdzie jeden przedrzeźniał/denerwoał drugiego to ten drugi nim rzucił no niestety ten pierwszy został chyba kaleką-także nawet niekiedy niewinne igraszki mogą doprowadzić do tragedii, a co dopiero jak jest zagrożone Twoje życie...wcale nie umiesz mieć strzału urywającego głowe by komuś zrobić krzywde
Zmieniony przez - mistrzu_2 w dniu 2009-06-28 16:45:34
poza tym ile już było takich przypadków, że koleś dostał działo upadł głową w krawężnik i zginął, albo judoka rzucił agresorem o chodnik co też doprowadziło do śmierci albo kalectwa, nawet pamiętam przypadek zapaśników (nie wiem z jakiego kraju) gdzie jeden przedrzeźniał/denerwoał drugiego to ten drugi nim rzucił no niestety ten pierwszy został chyba kaleką-także nawet niekiedy niewinne igraszki mogą doprowadzić do tragedii, a co dopiero jak jest zagrożone Twoje życie...wcale nie umiesz mieć strzału urywającego głowe by komuś zrobić krzywde
Zmieniony przez - mistrzu_2 w dniu 2009-06-28 16:45:34
...
Napisał(a)
Nie chodziło mi o ciebie akurat bo przeczytałem tylko post autora. A przypadki smiertelne mogą zdarzyc sie w roznych okolicznosciach rownie dobrze mozesz sprowadzac goscia do parteru zeby zrobic tą dzwignie i tez moze głową uderzyc o jakis kamien lub poprostu odepchnąć. Kazda konfrontacja niesie ryzyko dlatego jesli mozna to jestem za unikaniem ale jesli wyjscia nie ma i mamy szanse to robi sie to w czym sie jest dobrym.
Jesli jest zagrozone zycie lub zdrowie to raczej skrupułów miec człowiek napadniety nie powinien. A jesli ktos sie boi o zdrowie napastnika to niech przemysli czy lepiej poswiecic swoje. Czesto takimi tekstami ze ktos nie chce zrobic krzywdy ludzie tłumaczą sobie swój lęk przed walką. Rozumiem jak ktos nie chce w bójce zdemolowac kolesia i miec przypał pozniej ale nie rozumiem tego jesli jest sie napadnietym bo wtedy albo ty albo on.
Zmieniony przez - Zappa w dniu 2009-06-28 17:19:07
Jesli jest zagrozone zycie lub zdrowie to raczej skrupułów miec człowiek napadniety nie powinien. A jesli ktos sie boi o zdrowie napastnika to niech przemysli czy lepiej poswiecic swoje. Czesto takimi tekstami ze ktos nie chce zrobic krzywdy ludzie tłumaczą sobie swój lęk przed walką. Rozumiem jak ktos nie chce w bójce zdemolowac kolesia i miec przypał pozniej ale nie rozumiem tego jesli jest sie napadnietym bo wtedy albo ty albo on.
Zmieniony przez - Zappa w dniu 2009-06-28 17:19:07
"Nie gardź sobą, że przegrałeś bitwę. Trzeba znacznej siły, by się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywa."
...
Napisał(a)
Tak to piszesz że chcesz porady jaby to była komputerowa gra.Nigdy nie będziesz miał pewności że jeśli zrobisz tak jak ci ktoś poradzi uzyskasz zamierzony efekt,zamierzoną reakcję danej osoby.A z resztą jak nie jesteś obyty to i tak możesz nic nie zrobić bo cię wytelepię.Więc lepiej niegdybaj bo korby dostaniesz.Niedługo będą pytania co zrobić gdy w czasie walki zachce nam się srać albo szczać.Tak wiadomo lepiej być przygotowanym na każdą sytuację żeby wiedzieć co w danej sytuacji zrobić.
Polecane artykuły