Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
"Polski Młot" jeszcze we wtorek spotka się z trenerem Stanem Van Gundym by porozmawiać o tym, jaka jest jego rola w zespole. Natomiast w niedzielę, wspólnie z generalnym menedżerem Otisem Smithem, zastanowi się nad swoją przyszłością i, zapewne, poruszy kwestię finansów.
Gortat może liczyć na większe pieniądze w innym klubie, gdyż dla Magic, najważniejsze jest zatrzymanie niskiego skrzydłowego Hedo Turkoglu. Jeżeli jednak Turek uzna, że nie ma zamiaru kontynuować kariery w ekipie z Florydy, wówczas wszystko może się zmienić.
Polakiem interesują się drużyny m.in San Antonio Spurs i Cleveland Cavaliers. Za ostatni sezon Gortat zarobił 770 tysięcy dolarów. Zarówno "Ostrogi" jak i "Kawalerzyści" są w stanie zaoferować o wiele więcej. Nieoficjalnie, mówi się o kwotach sięgających ponad 5 milionów dolarów za sezon. Do walki o środkowego, mogą się jeszcze włączyć New York Knicks.
Gortat w rozmowie z Orlando Sentinel przyznał, że chce zostać w Orlando.
Jak myślisz, co się wydarzy po sezonie?
Marcin Gortat: Wszystko zależy od Turka, tego jak potoczy się jego sytuacja. Tak myślę. Chciałbym zostać w Orlando. Kocham Orlando. Kocham trenerów. Bardzo dużo się nauczyłem od Stana Van Gundy'ego, to on ukształtował mnie jako zawodnika. Nauczył mnie dyscypliny. Dzięki niemu doświadczyłem wielu rzeczy. Jestem szczęśliwy, że mogłem grać w tym mieście, dla tej drużyny, dla tej organizacji i dla kibiców. Mogę powiedzieć jedno: czuję się tu świetnie, naprawdę wspaniale. Myślę, że fani mnie lubią, a ja lubię ich. W Magic wszystko mi się podoba.
Czy pokazałeś wszystkim w lidze, że w przyszłości możesz być dobrym zawodnikiem?
Tak myślę. Miałem kilka bardzo dobrych spotkań i zdecydowanie wykorzystałem szansę, kiedy przebywałem na parkiecie. Mam nadzieję, że pokazałem, że jestem w stanie wiele dokonać. Mam również nadzieję, że zostanę w NBA na kilka następnych lat.
Możesz się rozwijać grając jako zmiennik Dwighta?
Tak, zdecydowanie. Wierzę, że trener Van Gundy znajdzie odpowiednie rozwiązanie. Pokazaliśmy, że możemy grać razem, ja jako silny skrzydłowy, a on na pozycji środkowego. Wierzę, że to możliwe. To, że jestem jego zmiennikiem ma swoje plusy i minusy. Wolniej się rozwijam, ale z drugiej strony, gram na treningach z najlepszym centrem świata, więc wyobraź sobie, jak dobrym zawodnikiem będę za pewien czas. Będę lepszy trzy, albo cztery razy. W innym zespole, nie mogę na to liczyć. To mnie ogranicza, ale również sprawia, że staję się coraz lepszy.
Moim zdaniem najlepiej było by gdyby Gortat pozostał w Orlando, bo jak sam mówi gra na treningu z najlepszym centrem świata, co pozwala mu stawać się coraz lepszym
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
- Przyjeżdżam na pierwszy obóz kadry w lipcu tak jak zapowiadałem. W najbliższą sobotę pojawię się prawdopodobnie w Łodzi na festiwalu koszykówki. Przez miesiąc odpocznę psychicznie, mentalnie od NBA i będą zmotywowany do gry z reprezentacją o najwyższe cele - powiedział Marcin Gortat.
20 czerwca w rodzinnym mieście Gortata podczas międzynarodowego festiwalu graffiti odbędzie się turniej pod hasłem: "Powrót wielkiej koszykówki do Łodzi!". Mecze rozgrywane będą obok nowowybudowanej wielofunkcyjnej hali sportowo-widowiskowej, w której odbędzie się druga faza meczów mistrzostw Europy.
Gortat w finale przeciwko Los Angeles Lakers, przegranym przez Magic 1-4, występował na parkiecie mniej niż w sezonie zasadniczym (średnia 3,8 pkt i 4,5 zbiórki), ale mimo to pozytywnie ocenia ostatnie osiem miesięcy. W finale przebywał średnio 10 i pół minuty na parkiecie i zdobył 16 punktów.
- Cały sezon był bardzo udany, i dla drużyny, i dla mnie osobiście. Minuty spędzone na parkiecie wykorzystywałem bardzo produktywnie. W końcówce było trochę gorzej. Porażka zawsze boli, ale cieszę się przede wszystkim, że byliśmy w finale, że byłem uczestnikiem takiego wielkiego wydarzenia. Doświadczenia z sezonu, szczególnie z meczów przeciw Lakers, na pewno wykorzystam. Finał nauczył mnie wiele, nie tylko na parkiecie - ocenił.
Gortat nie ukrywa, że zainteresowanie mediów, tak amerykańskich, jak i polskich podczas wielkiego finału przerosło jego wyobrażenia.
- Poczułem się jak ktoś znany, popularny, choć byłem tylko rezerwowym wchodzącym na kilka minut. Medialny szum wokół mnie nie ułatwiał mi życia, momentami wręcz przeszkadzał. Właśnie to nadmierne zainteresowanie mediów najbardziej będę pamiętał z meczów finałowych. To dla mnie także nauka na przyszłość, żeby być bardzo ostrożnym, bo dziennikarze wypisują historie o byle czym, nie mające nic wspólnego z realiami. Niektóre rzeczy były zupełnie niepotrzebne. Byłem często na pierwszych stronach gazet nie z własnej woli - dodał Gortat.
Polski koszykarz nie chce spekulować o swojej przyszłości w NBA, o tym czy zostanie w Orlando, czy wybierze nowego pracodawcę.
- Do otwarcia okienka transferowego w NBA pozostały jeszcze dwa tygodnie. Chcę zostać w Orlando i jeżeli klub przedstawi mi satysfakcjonującą propozycję finansową to będę nadal w Magic. Proszę o szczegóły pytać mojego menedżera - powiedział Gortat dodając, że w najbliższym czasie, do wyjaśnienia się sprawy nowej umowy nie będzie udzielał żadnych wywiadów na ten temat.
Gortat zamierza w najbliższych dniach odpoczywać. Planów na urlop nie ma jednak sprecyzowanych.
- Przez najbliższe dziesięć dni zamierzam nic nie robić. Będę spał, odpoczywał na basenie i robił wszystkie rzeczy, na które nie miałem czasu w trakcie sezonu - dodał pierwszy polski koszykarz w finałach NBA.
Dobra wiadomość dla kibiców naszej reprezentacji i dobry prognostyk przed ME Na pewno osoba Gortata ściągnie na Polskie hale jeszcze więcej kibiców, a kto wie, może nasza kadra rozegra znaczącą rolę w tym turnieju ?
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
Kurs na pozostanie Gortata w Orlando wynosi 2,25, a na zmianę klubu 1,5, co oznacza, że istnieje większe prawdopodobieństwo, że Polak pożegna się z Magic. Na powrót koszykarza do Europy są według specjalistów jeszcze mniejsze szanse, bo Unibet za wybór takiego wariantu oferuje pięciokrotne przebicie postawionej stawki.
30 czerwca Gortatowi kończy się kontrakt z klubem z Florydy. Gortat był jednym z najmniej zarabiających koszykarzy w NBA - w minionym sezonie otrzymał 711 tysięcy dolarów. Po niezłej grze w ostatnich 9 miesiącach, podczas których polski środkowy stał się wartościowym zmiennikiem lidera Magic Dwighta Howarda, akcje Gortata znacznie wzrosły.
Zdaniem specjalistów w NBA urodzony w Łodzi zawodnik może liczyć na kontrakt nawet w wysokości 5 - 6 milionów dolarów, a takich pieniędzy szefowie Magic nie są raczej w stanie zaoferować Polakowi. Priorytetem władz Magic jest zatrzymanie tureckiego skrzydłowego Hedo Turkoglu, który kosztować ma jeszcze więcej niż Gortat. Poprzedni kontrakt Turkoglu opiewał na 7,3 miliona dolarów.
To z jakim postępem mamy do czynienia doskonale widać w kontrakcie, który Polak miał w tym sezonie, a w tym przypuszczalnie nowym
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
Wicemistrz NBA stwierdził, że przyjechał do kraju trochę podjeść. – Tęskniłem za całą kuchnią mamy, ale najbardziej za kotletami mielonymi i kurczakiem. Przyprawione przez mamę smakują szczególnie. Na nich się wychowałem i urosłem do 2,14 m.
Gortat uważa, że dzięki swojemu przyjazdowi do kraju, ma wielką szansę zrobić coś dobrego dla polskiej koszykówki. Pierwszą okazją ku temu ma być jego udział w mistrzostwach Europy. Zawodnik uważa, że reprezentacja Polski ma dużą szansę na odniesienie sukcesu w tym turnieju.
Zawodnik podkreślił swój emocjonalny związek z ojczyzną. – Zawsze będę Polakiem i staram się to pokazywać na każdym kroku. Moje buty Reeboka będą miały polską flagę. Na dłoniach noszę bransoletki z polskimi akcentami. Mam polską flagę wiszącą w domu, w szatni wisi koszulka „Polish Pride”.
Marcin Gortat zadeklarował również, iż chciałby na zakończenie kariery zagrać w nowej hali w Łodzi. – Zakończyć karierę w takiej hali, w mieście, w którym się wychowałem i w moim ŁKS to byłoby piękne.
Mielone i kurczak - recepta na sukces
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
Najlepsze było to, jak na konferencji nawijał, że obudził się w swoim łóżku w Łodzi, no i myślał że występy w NBA przyśniły Mu się tylko
W ogóle widac że swój chłopak, nie uderzyła sodówa do głowy
Zmieniony przez - Pippo w dniu 2009-06-22 16:24:10
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
Wizerunkiem zawodnika zajmuje się ta sama grupa, która pracuje nad odbudową koszykarskiego ŁKS. – Chcemy kreować wizerunek Marcina jako osoby zaangażowanej społecznie – tłumaczył Filip Kenig, menedżer ŁKS i właściciel firmy Kenig Consulting.
Już w zeszłym roku ekipa Gortata zorganizowała w Łodzi obóz dla dzieci w ramach akcji „NBA Cares”. W tym roku w akcję zaangażował się Polski Związek Koszykówki. Prezes Roman Ludwiczuk zaproponował, aby zorganizować tegoroczne obozy w siedmiu miastach – gospodarzach mistrzostw Europy.
- Jesteśmy na etapie podpisywania porozumienia. Mamy na organizację tych imprez dodatkowe pieniądze. Dla nas to wielka rzecz, że Marcin przyjął propozycję współpracy – stwierdził prezes PZKosz.
Te obozy to dobra sprawa kto wie, może drugi Gortat nam z tego wyrośnie
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
Suport i luzujacy sie pedal
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- ...
- 36