Na początku wielkie podziękowania dla mojego trenera Mateusza Brzuchacza,który mimo wielu moich objekcji na pewne kwestie wytrzymał ze mna do końca. Dzięki również dla Kamila Gołdysia i Szymona Łady,którzy podczas całych przygotowań słuzyli radami,które wyraźnie pomagały...
Co do samych przygotowań...
Dieta: W porównaniu do startu w 2008 roku na MP zmieniła się o tyle,że błedy z poprzednich przygotowań zostały skorygowane np. owoce na krótko przed startem. Dieta typowo węglowodanowo-białkowa i odrobina tłuszczy.
Trening: Przed startem w Zabrzu postawiłem na treningi objętościowe z duż liczbą superserii,serii potrójnych,natomiast w przygotowaniach na wiosne tego roku postawiłem na intensywność mniej powtórzeń z większym cięzarem+ wuęcej cardio. Ta druga metoda zdecydowanie bardziej mi odpowiada zwłaszcza jeśli chodzi o takie partie jak nogi czy klatka.
Starty:
Kłodzko 17.04- wcześniej się juz wypowiadałem,wiec nie będe sie powtarzał. Napisze tylko,że byłem zadowolony z wyniku,ale z wygladu niekoniecznie.
Katowice 26.04- No cóż 3 pozycja była dla mnie klęską. Same zawody zorganizowane w miare dobrze z tym,że ta przerwa 3 godzinna była tragiczna. Przegrałem z Kamilem,który tak jak zapowiadał szykował szczyt na te zawody i bez wątpienia mu to wyszło. Kopyta konkretne,góra nieco,ale to raczej wina genetyki. Między mną z Kamilem na podium stanął koleszka ze Śląska (nie pamiętam nazwiska) i no cóż prawdę mówiąc nie wiem dlaczego z nim przegrałem. Nogi byc może miał lepiej docięte,ale wg. zasad sędziowania zawodów kulturstycznych na ocene sylwetki nie wpływa tylko poziom pocięcia nóg,mało tego nie wpływa tylko i wyłącznie poziom odtłuszczenia,ale również symetrycznośc sylwetki,proporcje,efekt estetyczny,separacja poszczególnych grup mięsniowych oraz zapewne punkty m.in. z układu dowolnego. Być może nie jestem do końca obiektywny,ale moim zdaniem powinienem być drugi zresztą poniżej umieszczam link do układu dowolnego koleszki ze Śląska z którym przegrałem. Sami oceńcie.
Błędy:
Dieta- myślę,że zbyt wysoka ilość węgla w porównaniu z ilościa aerobów i intensywnością treningu siłowego. Powinienem był albo zwiększyc aero albo przyciąc wegle dokładając tłuszczy. Jestem raczej za pierwszym wariantem.
Trening: Głownie przy treningu nóg gdzie zbyt duża objętość dorpowadzała do przeciążenia mięsni nóg i zamiast je docinać ciągle były opuchnięte i zalane.
Wnioski:
Reasumując cały tok przygotowań oraz oba starty jestem bogatszy w wiedze na temat własnego organizmu oraz o pewne metody pracy nad sylwetką w okresie przygotowań. Ta wiedza pozowli mi przy okazji kolejnych startów dopracowac lepiej sylwetke. W tym roku kończe 18 lat,więc tak naprawde zaczynam wiek juniorski i myśle,że genetyka+cięzka praca i samozaparcie pozwola mi byc coraz lepszym. Optymistycznie nastawia mnie fakt,że udało mi sie poczynic pewne postępy w stosunku do startu w Zabrzu.
Co do treningu bicepsów oraz tricepsow,to w okresie masy jest on raczej instynktowny jesli chodzi i ćwiczenia,a jesli chodzi i ich liczbe i liczbe serii to wygląda to tak:
ćw. I-15-12-10-8-6
ćw. II- 4x 8 lub 10-8-8-6
ćw, III- często wykonuje ćwiczeni "21 powtórzeń" albo inaczej "siódemki",a przy tricepsach 3x "6-8-12" np. ściąganie drązka nachwytem z góry wyciągu.
To jest hardcore,to jest Animal...wytrzymasz!?