News'y na wesoło i nie tylko ;)

No to zaczynamy

Transfer Ronaldo - Po Bandzie pomaga w decyzji
pobandzie.pl





Sagi pod roboczym tytułem ''Cristiano Ronaldo przechodzi do Realu. Albo nie'' ciąg dalszy . Według Zczubów już 836493 i pół, według mnie wystarczająco wysoki, by reagować na niego jak na ''Mode na sukces'' - przełączać w obawie przed śmiercią z nudów. Tym razem mam jednak nadzieję, że Krystyna podejmie męską decyzję (to się rozmarzyłem...). W razie czego postanowiłem mu jednak pomóc i za niego stworzyć list za i przeciw odejściu do Realu.





Zmieniony przez - -Baca- w dniu 2008-12-19 16:10:37

Piłkarski dom starców

Jak troszczyć się o swoich dawnych zawodników? Doskonale wie o tym Benfica. Włodarze portugalskiego klubu postanowili założyć dom spokojnej starości, w którym swe lokum znajdą... byli gracze popularnych Orłów.

Jak donoszą media, budynek zostanie wybudowany na obrzeżach Lizbony, na terenach należących do ośrodka treningowego Benfiki.

Z wielkim entuzjazmem o całym projekcie wypowiada się prezes Benfiki, Luis Felipe Viera: - Nasi byli gracze nie będą musieli mieszkać tu na stałe. Będą mogli odwiedzać to miejsce także w ramach urlopu - wyjaśnił.

Czy w ślad za pomysłem Portugalczyków pójdą kluby w innych krajach? Na razie pewne jest jedno: panowie ze zdjęcia poniżej o swoją starość mogą być zupełnie spokojni.



dodał: MW | źródło: Gossips

Zmieniony przez - -Baca- w dniu 2013-03-04 14:29:33

Reprezentant Włoch aktorem porno?
pobandzie.pl





Tak jak jak yin ma swoje yang, Vader swojego Yodę, a ciemna strona Księżyca Pink Floyd jasną, tak piłkarka, która spełnia się teraz w przemyśle pornograficznym, Eva Roob, ma swojego Bruno Cirillo. Były defensor kadry Włoch i środkowy obrońca Regginy wyznał właśnie, że jego największym marzeniem od czasów dzieciństwa jest zostanie aktorem porno.

- Od najmłodszych lat marzyłem o zostaniu aktorem w filmach porno. Być może pewnego dnia spełnię swoje marzenia. - mówi Cirillo i dodaje, że jest odpowiednio wyposażony żeby podołać tej roli.

Bądźmy szczerzy. Eva, Summer czy jakkolwiek ją tam zwał - jak najbardziej. Bruno? No cóż... zdecydowanie nie jest w naszym typie. Do tego kojarzy się nam z tego typu filmami, na które nawet hardkorowi miłośnicy pornografii reagują kombinacją ''o'' + ''mój'' + ''Boże'' + low kick, a podczas projekcji maniakalnie szukają wzrokiem na dywanie rozwiązania największych zagadek w dziejach ludzkości.


Może jednak przez swoje produkcje Cirillo przyczyni się do rozwoju futbolu - no przynajmniej w Kopenhadze.

Zmieniony przez - -Baca- w dniu 2008-12-19 16:15:58

Penis Beckhama wyczekiwany w Mediolanie
pobandzie.pl





Piłkarz Milanu, Marco Borriello powoli staje się jedną z najbarwniejszych postaci w świecie futbolu. Nie dość, że ma narzeczoną gorącą jak piec hutniczy w środku lipca, to jeszcze zarobił kiedyś dyskwalifikację za uprawianie z nią seksu. Jednak o ile kiedyś miał zadatki na idola Po Bandzie, teraz nie jesteśmy pewni czy poszlibyśmy z nim na piwo, nawet gdyby stawiał. Najpierw jego dziewczyna zakwestionowała inteligencję Marco, teraz w wątpliwość poddana została jego orientacja seksualna. Borriello przyznał bowiem, że nie może się doczekać przyjazdu Davida Beckhama, bo marzy żeby zobaczyć... jego penisa.

Napastnik Milanu, tak jak pozostali piłkarze nie może się doczekać na nowego kolegę. Jednak podczas gdy wszyscy chcą go zobaczyć na boisku, Borriello marzy o spotkaniu w szatni:

Muszę przyznać, że nie mogę się doczekać spotkania z Beckhamem w przebieralni. Chce zobaczyć czy jest faktycznie tak wyposażony jak w reklamach bielizny Armaniego.

- powiedział Borriello ''The Sun''.

Tak, ciekawość to rzeczywiście pierwszy stopień do piekła.

Yo Robinho ziom
zczuba.pl





Wiele razy pisaliśmy już tym, jak duże znaczenie dla sportu ma muzyka. Kolejnym tego przykładem jest Robinho. Gwiazdor Manchesteru City twierdzi, że po angielsku umie się dogadać tylko dzięki temu, że słucha rapu. Rymujący ziomale szczególnie przyczynili się zaś do tego, że Brazylijczyk rozumie kibicowskie przyśpiewki. Yo!

Szczerze mówiąc bardzo nas zastanawia w jakiej części 50 Cent, Eminem, Speak (za którego Węgrzy wielokrotnie już przepraszali) czy kogo tam ma na swoim mp3, sprawili, że napastnik rozumie teksty dochodzące z trybun. Mamy jednak nadzieję, że nie chodzi o takie słowa jak ''bitch'', ''f***'' czy ''weed''. W każdym razie to miłe, że Robinho wie już, kiedy obrażają go z trybun. Swoją drogą wiedzieliśmy, że raperzy muszą się w końcu kiedyś na coś przydać. I to nawet niekoniecznie w charakterze podpałki.

Jeżeli zaś Brazylijczykowi wpadłoby do głowy, by przy pomocy rymów uczyć się kiedyś polskiego, to mamy nadzieję, że nie wpadnie mu w ręce twórczość takich asów jak Lerek, Funky Filon czy Onar. Wtedy nie dość, że my musielibyśmy się strasznie wstydzić, to Robinho przy takich korepetytorach plótłby niesamowite bzdury. Na przykład o jakiejś ''swojej panience''.

co ty chcesz od onara ;p??

siwy__00 przecież to nie Baca pisał

faktt; p

co ty chcesz od onara ;p??

przecież onar to dno

czy ja wiem.. nie jestem jakims jego fanem, ale jest wielu slabszych wykonawcow na naszej scenie HH;p

Sylwester już był? Według Piłki Nożnej - tak





Ludzie, jeśli planujecie noc sylwestrową, głowicie się, gdzie ją spędzić, to być może... niepotrzebnie. Sylwester już był! Po prostu przegapiliście go. Tak przynajmniej twierdzą w „Piłce Nożnej”. Naprawdę, to żaden grzech zrobić tzw. wywiad na zapas, ale jak chce się coś włożyć do gazety po Nowym Roku, a nagle okazuje się, że nie ma czym zapchać pustych stron już teraz, to przynajmniej wypadałoby przeczytać przed wydrukowaniem. Ale do rzeczy. W "PN" możemy przeczytać wywiad z Arturem Wichniarkiem. I nie chodzi o to, że nudny do wyrzygania. Problem tkwi w czym innym. Autor, Grzegorz Pazdyk, powinien chyba zmienić dealera!

Oto fragment (uwaga, naprawdę mocne): - Pierwsze pytanie - zważywszy na czas i okoliczności - musi być siłą rzeczy dyżurne. Jak spędził pan święta? - pyta Pazdyk w numerze gazety, który ukazał się w kioskach 23 grudnia. Mało tego, autor już na wstępie pisze: Wywiad został przeprowadzony 17.12.2008 r. Kpi czy o drogę pyta?! Odpowiedź Wichniarka: - Jak zwykle w Polsce, bo innego scenariusza sobie nie wyobrażam (...).

Następne, jeszcze lepsze pytanie: - Po świętach udał się pan do Zakopanego na Sylwestra. Miło było? - Jak co roku ten dzień spędziłem w gronie kilkunastu przyjaciół. Tym razem zaprosiłem również kolegę z zespołu, lewego obrońcę Markusa Schulera (...).

Powstaje pytanie. Czy Pazdyk, pisząc wywiad, był:
a) pod wpływem środków odurzających
b) rozmawiał z Wichniarkiem o poprzednich świętach i poprzednim Sylwestrze (ale po co?)
c) funkcjonuje według innego kalendarza, ale to kiepskie wytłumaczenie, bo prawosławny sylwester jest później.

Jedno jest pewne - rzutem na taśmę absurd roku gwarantowany!

weszło.pl
Gdzie byli rodzice, ja sie pytam gdzie ??

Zmieniony przez - -kaczy- w dniu 2008-12-24 11:45:34

o dosc:D:D