Postanowiłem założyć ten temat bo ngidzie nie mogłem zanelźć informacji - jak bronić się kulami do rehabilitacji. Najpierw przedstwię sytuację.
Wiek 18,5; wzrsot 185 cm, waga 73 kg, w ubiegłym roku dużo boksowałem, ogólna sprawność do czasu kontuzji - bdb, grałem w klubie w piłke. Na drążku z 15 razy nachwytem (lubię się podciągać; chociaż nie ma rewelacji).
A teraz kontuzja: prawdopodobnie uszkodzona łękotka, może więzadła = kolano boli, albo mogę na nim stanąć.
Przejdę teraz do istoty, od miesiąca chodzę o kulach; dzisiaj typ 3 lata starszy ode mnei zaczepił mnie - bez powodu, ale drugi go powstrzymał. Gdybym miał zdrowe kolano by nie było raczej problemu - chociaż wszystkie przewidzieć się nie da.
Ma ktoś pojęcie jak bronić się kulami do rehabilitacji? Może coś podobnego obrony kijem? Jeżeli chodzi o kule, jedna jest naprawde masywna, ciężka, dostać z niej w glowe = sen.
Jest ktoś w stanie mi pomoc? Chciałbym sam się bronić, polegać na sobie i swoje umiejętności posługiwania się kulami.
Pilnie czekam na trafne porady.
P.S. Nie poproszę innych o pomoc, bo sam chcę to rozwiązać. Sam chcę się bronić, sam chcę walczyć i skompromitować - przepraszam za użyte słowo ale - frajera. Koleś zaczepia mnie, młodszego o kulach (chociaż wiek to nie problem bo warunkami fizyczny pewnie go przerastami), ale jednak ciemny typ to jest :]