Walka na ulicy - jak to wyglada?

widzialem jakis filmik na ktorym kilku skinow niemieckich z nozem goni punkow czy kogos tam, nie pamietam juz, uciekaja do bloku na klatke schodowa a tamci za nimi... uciekaja w gore a tamci nagle zatrzymuja sie, jeden poczul sie za bardzo potezny czy cos i zbiegl do tego typa z nozem... nayebal mu pare garsci (strasznie szybkie uderzenia) a temu drugiemu wystarczyly dwa ciosy nozem... i po chlopaku.

nie pamietam co to za film, opisalem to co pamietalem...
a wpisalem sie dlatego ze na mnie on zrobil duze wrazenie... jak ktos wie co to za film to niech wrzuci

To byl film fabularny?

Panowie to nie filmoteka,jak macie pisać to w temacie,a nie o filmach fabularnych,które nigdy prawie nie odzwierciedlają sytuacji z rzeczywistości.

jak Słaby.
poza tym,nie róbcie z uliczników takich fighterów...Owszem ulicznik coś też umie,ale po to są SW zeby się w walce szkolić. Gdyby ulica była najlepszą SW żaden klub nie miałby prawa bytu.

ja to najlepiej bym połączył takiego ulicznika z jakimis treningami SW ale by był zabijaka normalnie do MMA najlepszy

i dodam od siebie ze znajomy ponad dwa lata krav maga i myslał ze jest juz kozak wyskoczył do takiego ulicznika i .... tan ulicznik połamał mu ręke i obił morde zdrowo

Zmieniony przez - shottas w dniu 2008-11-13 22:31:51

shottas a co Ty cwiczysz?

ja jestem łagodny jak baranek i muchy bym nie skrzywdził

W ramach uzupełnienia mojej wczesniejszej wypowiedzi napiszę tylko, że wspomniany przeze mnie posiadacz 5 dana TKD (właśnie doczytałem) był w kadrze na MŚ w Seulu w 1986r i do niedawna był trenerem kadry Polski (nie wiem, jak jest teraz). Więc myślę, że jego opinia jest dosyć miarodajna

street fighting najlepszy jest (praktyka, praktyka, praktyka ) ale jest z nim ten sam problem co dawniej z samurajami np. Żeby być wielkim mistrzem (dzisiaj twardzielem) trzeba było stoczyć wiele walk (praktyka). Kiedyś szansa przeżycia wielu starć była statystycznie niewielka (dlatego wielkich mistrzów było niewielu). W walce wręcz natomiast facet który by się na******lał bez reguł przez 10 lat byłby już kaleką. Po to są m.in. SW żeby się nauczyć i nie oberwać . Mój pogląd na walkę z nożownikiem przedstawiłem już w tradycyjnych więc nie będę sie powtarzał - natomiast przypomnę staropolskie przysłowie: "Karate karatem, a siekierka siekierką!!!"

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-11-14 07:48:01

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-11-14 07:48:21

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-11-14 07:49:15

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-11-14 07:49:45

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-11-14 07:50:09

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2008-11-14 07:50:39

W walce wręcz natomiast facet który by się na******lał bez reguł przez 10 lat byłby już kaleką.

i tu sie mylisz znam wielu takich typów i po 12 czy 15 latach nie sa kalekami , przynajmniej fizycznie bo psycha to ojj.


(cos ty taki nie zdecydowany )