Kolumna około 40 rosyjskich czołgów i transporterów opancerzonych oraz ponad 60 ciężarówek jedzie w stronę gruzińskiego miasta Zugdidi - podają świadkowie. Wcześniej, Moskwa wbrew warunkom zawieszenia broni wysłała dodatkowe oddziały do Gori. Rosyjskie czołgi wjechały też do portu Poti i zajmują dawną bazę wojskową.
Armia rosyjska zmieniła zdanie i nie wycofuje się z Gori - twierdzą gruzińskie władze. Z okolic Gori dochodzą odgłosy eksplozji, widać kłęby dymy - relacjonuje specjalny wysłannik RMF FM do Gruzji. Gdy Rosjanie postanowili wrócić do Gori, Przemysław Marzec był na drodze łączącej Tbilisi z Gori, około dwóch kilometrów od tego gruzińskiego miasteczka.
Na przedmieściach tego gruzińskiego miasta nasz wysłannik spotkał uciekinierów z górskiej wioski Tijawi. Ich relacje są przerażające. Gruzini opowiadają o barbarzyńskie, mordach i grabieżach. Zabili około 15 osób. Mówię tylko o naszych sąsiadach - opowiada jeden z nich. Za tymi zbrodniami – jak zaznaczają – stoją Osetyjczycy i Kozacy
Taktyka Rosjan jest prosta: co kilkanaście godzin najeżdżają Gruzję, zajmują niebronione przez nikogo wojskowe bazy i wysadzają wszystko w powietrze. W porcie Poti zniszczyli gruzińskie okręty marynarki wojennej i stację radarową. Rosyjskie dowództwo po raz kolejny wszystkiemu zaprzecza.
Amerykańska sekretarz stanu, która leci teraz do Tbilisi, potępiła Rosję za łamanie zobowiązań pokojowych: Rosja gwałci zawieszenie ognia i muszę powiedzieć, że doniesienia z Gruzji o tym, jak Rosjanie szanują rozejm - nie są zachęcające - powiedziała Condoleezza Rice. Ostrzegła też, że wydarzenia w Gruzji spowodują międzynarodową izolację.
zródło: http://www.rmf.fm/fakty/?id=141565
PS: Pani Rice chyba czegoś brak
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Około 130 rosyjskich wozów opancerzonych opuściło miasto Zugdidi na zachodzie Gruzji i wjechało głębiej w terytorium gruzińskie - powiedział rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili.
Jak dodał, kolumna, która kierowała się ku Kutaisi, drugiemu co do wielkości miastu Gruzji, zatrzymała się w miejscowości Teklati. Teklati leży w odległości 6 km od Senaki, gdzie znajduje się gruzińska baza wojskowa przejęta przez Rosjan.
Tymczasem wysoki rangą przedstawiciel władz amerykańskich oskarżył siły rosyjskie o uczestniczenie w ataku na siły gruzińskie w wąwozie Kodori, który stanowi część Abchazji.REKLAMA Czytaj dalej
Ambasador Francji w Tbilisi Eric Fournier powiedział natomiast, że Rosja zobowiązała się najpóźniej dziś wycofać swoje siły z Gori, dużego miasta gruzińskiego w pobliżu Osetii Południowej.
W ciągu dnia w Gori słychać było odgłosy kilku eksplozji i widoczny był dym - informuje AFP.
Wcześniej sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził "skrajne zaniepokojenie" sytuacją humanitarną, panującą w Gruzji po konflikcie z Rosją. Jak podała jego kancelaria, Ban zaapelował o umożliwienie dostępu osobom udzielających na miejscu pomocy poszkodowanym.
- Sekretarz generalny jest skrajnie zaniepokojony wpływem niedawnego konfliktu na ludność cywilną w Gruzji - napisano w komunikacie. W tekście wyrażono również żal z powodu ofiar, znaczących szkód materialnych i istotnych przemieszczeń mieszkańców kraju.
Ban Ki Mun wyraził ponadto nadzieję, że zarówno Moskwa, jak i Tbilisi uszanują porozumienie o zawieszeniu broni, przedstawione przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, co ułatwi akcję udzielania pomocy.
Rzecznik ONZ Farhan Haq poinformował ponadto, iż do sekretarza generalnego zwrócił się prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, prosząc organizację o omówienie ostatnich wydarzeń. Nie podał jednak szczegółów.
http://wiadomosci.onet.pl/1807963,12,item.html
no i gdzie to zawieszenie broni którym się tak chwalił Sarkozy?
Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2008-08-15 11:20:57
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"