Więc tak zaczeliśmy z kolegami robić coś z wolnym czasem w Zimowe dni. A że u mnie było wolne pomieszczenie tylko nie było ogrzewane a piec stal na działce to wybiliśmy dziure i z kupionych rur zrobiliśmy komin. Zaczeło sie palenie w piecu, rozrabianie cementu szukanie czegoś żeby było dobre na gryf. I tak zrobiliśmy sztange z wiaderek i jakiegoś kija. Ławeczke mieliśmy tylko rzymską więc podstawiliśmy podnią krzesło i tak ćwiczyliśmy i siłka sie rozwijała co troche tylko że ja już ćwicze tylko z dziewczyną albo jeszcze kolegą innym. Bo stare towarzystwo wybrało Alkochol i papierosy.
Oto siłka jak wygląda dziś: