SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Duszenie - trwałe szkody?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 18463

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 119 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 10748
Witam,
Załóżmy, że podczas walki z groźnym przeciwnikiem, który faktycznie może człowieka uszkodzić udało mi się założyć duszenie (zza pleców, trójkątem - nieważne w jaki sposób). Boję się go puścić, ale nie chce gościowi zrobić krzywdy tylko go unieruchomić.
Tu nasuwają się moje pytania:

Czy ofiara takiego duszenia po utracie przytomności wymaga reanimacji?

Czy zbyt długie duszenie może prowadzić do zagrożenia życia? (Nie mówię tu o trzymaniu gościa przez minutę, ale do czasu aż będę miał pewność że jest niegroźny)

Czy zdarzyło się Wam dusić przeciwnika aż odpłynął?

Z góry dzięki za odpowiedzi, jeżeli był już taki temat to przepraszam, po wstępnych oględzinach forum nie stwierdziłem jego obecności
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
domer ODŻYWIANIE Moderator
Ekspert
Szacuny 6273 Napisanych postów 76043 Wiek 39 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 754908
Sporty walki zyskują w ostatnich latach coraz większą popularność. Nie są to tylko sporty uderzane, takie jak boks, kick-boxing, boks tajski, czy karate, również nie tylko mieszane sporty walki, ale również sporty chwytane, takie jak: brazylijskie jiu-jitsu, zapasy, czy judo. Wiele osób trenuje je nie tylko po to, aby być silniejszym, bardziej sprawnym, czy gibkim, ale również, aby umieć obronić siebie i swoją rodzinę w sytuacjach tego wymagających.

Duszenia spotykane są w szczególności w brazylijskim jiu-jitsu i to właśnie ten sport walki powinieneś trenować, jeżeli chcesz wiedzieć, w jaki sposób poprawnie założyć różnego rodzaju warianty duszeń. W miarę doświadczenia będziesz również wiedział, jak utrata przytomności może wpłynąć na nasz organizm.

Bez wątpienia nie jest to aż tak niebezpieczne, jak może się wydawać lub jak wygląda. Osoba, która straci przytomność w wyniku kilku sekundowego duszenia, teoretycznie nie powinna odnieść żadnego uszczerbku na zdrowiu. Ewentualnie z możliwym późniejszym bólem głowy i karku. Istotne jest jednak jak w długo przeciągnięte zostanie tego typu duszenie. W czasie walki na ulicy nie ma sędziego, który w odpowiednim momencie przerwie on walkę, a Ty możesz nie być świadomy tego, że przeciwnik jest już nieprzytomny. Zbyt długi okres braku dopływu krwi do mózgu może spowodować trwały uszczerbek na zdrowiu, więc zdecydowanie powinieneś uważać, abyś zarówno Ty, jak i Twój przeciwniki nie miał później poważnych problemów.

W sytuacji, gdy przeciwnik straci przytomność, można odwrócić go na bok lub podnieść nogi, aby nastąpił lepszy dopływ krwi do mózgu.



Moderator działu Odżywianie

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 157 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 2592
Mi się zdażyło :)
po dobrze załozonym duszeniu koleś odpływa po 5sek. ( o mata leo mowa) wiadomo podczas jakiejs tam ustawki nie założysz techniki idealnie, więc zakładamy duszenie jakie nam wyjdzie takie wyjdzie koleś odpływa po 20sek. powiedzmy i co dalej ? reanimować nie trzeba, bo duszenie nie powoduje jakiegos uszkodzenia dróg oddechowych ( poprawne duszenie jest na tętnice i odcina dopływ krwi do mózgu co powoduje "odpłynięciem")

trwały uszczerbek na zdrowiu człowiek odnosi po 4 minutach niedotlenienia mózgu (czy jakoś tak)

podsumowując dusimy typa typ odpływa mozemy przytrzymać duszenie jeszcze 5sek. zeby mieć pewność, ustawiamy typa w bocznej ustalonej, a jak się bardzo martwimy to pozycja której nazwy nie pamietam - kończyny w góre, no ale ok mowa o ulicy wiec mozemy poczekać aż oprzytomnieje i walnać gonga :P

jest jeszcze jedna sprawa ze mało kto zakłada dobre duszenie, wiekszosć osob próbując dusić po prostu naciska na krtań wpychająć ją, tutaj trzeba bardziej uważać ale nie znam się za bardzo na tym i na skutkach, ja na treningach odkelpuje bo przedewszystkim jest to ból, chyba ale nie jestep pewny działa to na zasadzie ze wpychana krtać blokuje przepływ powietrze do płuc ( nie mozemy wdychać i wydychać powietrza - skutek taki sam niedotlenieni mózgu



Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-08-08 00:36:44

Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-08-08 00:38:04

Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-08-08 00:39:55
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
QUEBLO Moderator
Ekspert
Szacuny 2362 Napisanych postów 30610 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 270714
Czy ofiara takiego duszenia po utracie przytomności wymaga reanimacji?

Jeśli duszenie było poprawnie założone(czyli nie "uszkodziłeś" rywala) i nie było zbyt długo przetrzymane to nie trzeba

Czy zbyt długie duszenie może prowadzić do zagrożenia życia? (Nie mówię tu o trzymaniu gościa przez minutę, ale do czasu aż będę miał pewność że jest niegroźny)

To zależy od tego jak długo będziesz się upewniał że typ jest niegroźny.

Czy zdarzyło się Wam dusić przeciwnika aż odpłynął?

Na ulicy nie

"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 119 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 10748
Dzięki

Sogi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 157 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 2592
no mi na ulicy dusić tak aż typ odpłynął też sie nie zdażyło, tylko na jednych zawodach typ chciał być fajny i odklepać nie chciał
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 697 Wiek 47 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 5107
Z tymi 4 minutami to mocno przegiołeś. W medycynie przyjmuje się, że już 1 min niedotlenienie mózgu może spowodować nieodwracalne skutki ale mowa tutaj o 1 minucie całkowitego odcięci dopływu krwi do mózgu. Upraszczając można przyjąć, że w momencie w którym gość stracił przytomność zaczęła upływać właśnie ta minuta (jest to co prawda uproszczenie ale tak mi to wyjaśnił lekarz). Odrębną sprawą jest to iż w ferworze walki czasami nie poczujemy że gość nam odpłynął (np. gość leży na ziemi a my dusimy go z za pleców) i dlatego trzeba tą kwestię kontrolować. W pracy zdarzyło mi się dusić do utraty przytomność ale zawsze jak wyczułem że gość jest mięki to odpuszczałem. Powrót gościa do świadomości trwał zazwyczaj kilanaście sekund. Tutaj zwrócę uwagę jeszcza na jeden element. Na treningach był gość który w sytuacji gdy założyłem skutecznie duszenie po kilku sekundach robił się mięki. Ja odpuszczałem a on wtedy próbował uciekać. Po prostu udawał. Czasami było to skuteczne.

Mój blogo-dziennik: http://www.sfd.pl/temat425050 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 157 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 2592
artiboy nie pisałbym o czymś o czym nie mam pojęcia, to ze w nawiasie napisałem ze po 4min ( czy jakoś tak)nie oznacza mojej nie wiedzy, odnosiło się ze moge sie pomylić o półminuty czy tam minute, nie wiem jak teraz uczą, jak mnie uczyli było to 4 minuty, poszukałem na necie specjalnie dla Ciebie

"W medycynie przyjmuje się, że czasie od 3 do 5 minut od zatrzymania krążenia w mózgu zaczynają zachodzić nieodwracalne zmiany z powodu niedotlenienia. Najczęściej mówi się o 4 minutach, po których komórki kory mózgowej zaczynają umierać."

Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-08-08 13:23:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 697 Wiek 47 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 5107
Nie zarzucam Tobie braku wiedzy i zapewne masz rację. Mi lekarz (nie jestem lekarzem więc się nie znam) tłumaczył, że juz po 1 min. takie zmiany moga nastąpić. Chodzi mi o to, że należy być po prostu ostrożnym z przeciąganiem duszenia. Sorki jak cie uraziłem.

PS. zdażały się przypadki np. przy utonięciach gdzie wyciągano gościa po 20-30 minutach i odratowano w zasadzie bez większego uszczerbku na zdrowi. Sytuacje są różne.

Mój blogo-dziennik: http://www.sfd.pl/temat425050 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 157 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 2592
tutaj sie zgadzam:) chociaż chyba 30min to teraz Ty przegiąłeś :P jest koleś Blain ma na nazwisko ( mozna poszukać w filmikach na google wideo ) wytrzymuje pod wodą 17min z tego co pamietam, tyle ze przez 20min wczesniej oddycha czystym tlenem, w jakims wywiadzie mówił ze potrafi wytrzymać coś koło 10min oddychajać wczesniej zwykłym powietrzem :) to tak jako ciekawostka.




peace ! :)

Zmieniony przez - kzLO w dniu 2008-08-08 13:32:32
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 697 Wiek 47 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 5107
Musiałbym poszukać artykułu z gazety dot. utonięcia w j. głębokie w Szczecinie na poczatku lat 90. Tam gościa wyciagnęli po 30 min od momentu jak zniknął pod wodą. Jak juz powiedziałem ja się nie znam, lekarzem nie jestem. A wojny żadnej nie było poprostu dyskusja. Ważne że merytoryczna. Czegoś nowego się nauczyłem

Zmieniony przez - artiboy w dniu 2008-08-08 13:34:57

Mój blogo-dziennik: http://www.sfd.pl/temat425050 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 156 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 5121
Hehehehe, przypomniała mi się historia, która miała miejsce jakiś miesiąc temu. O 2.00 w nocy obudził mnie telefon od kumpla, który po pijaku z płaczem mówi, ze on i jeszcze drugi kumpel zabili jakiegoś gościa, że nie wiedza co robić i żebym po nich przyjechał. Pojechałem po nich razem z żoną, wcześniej radząc by zadzwonili po policję. W międzyczasie zadzwoniłem do tego drugiego kumpla z pytaniem czy to prawda że kogoś zabili, okazało się na szczęście, że nie :) Na miejscu opowiedzieli jak do tego doszło. Siedzieli sobie w pubie we dwóch, wcześniej walnęli po pół litra na łeb i parę piw :) Po pubie chodził jakiś duży typ (który był gdzieś tam bramkarzem czy pracował gdzieś w ochronie) z kolegami i się bujał. Zaczepiał innych, trącał barkiem itp., słowem szukał wrażeń. Moi koledzy tez nie ułomki (siłka, waleczki). Coś tam się spluł do większego kumpla (115kg), a potem do mniejszego (95kg). Większy wyszedł z nim na solo przed lokal. Akcja trwała kilka sekund, zajście za plecy w stójce, ziemia, mata leo założone po pijaku i dopięte z całej siły na hama. Gość powierzgał nogami i się uspokoił, ale kumpel go jeszcze potrzymał chwilę dla pewności, bo jak powiedział, typ był duży i różnie mogłoby się to potoczyć gdyby go puścił. W tak zwanym międzyczasie drugi kumpel rozgonił sam jego kolegów (5 czy 6 osób), rzucił się nich a tamci uciekli i z daleka obserwowali co się dzieje. Po duszeniu nastąpiła "fachowa" reanimacja, nogi w górę i liście na twarz. I tu pojawił się strach, bo gość nie reagował na reanimację. Ani liście w twarz, ani kopanie po żebrach nie spowodowało, że się obudził. Wtedy chłopaki zadzwonili po mnie. Zanim przyjechałem, to koledzy typa zostali zawołani by go zabrali i ci jakimś cudem go ocucili. Jeden z moich kolegów bał się, że go udusił, a drugi że mu kark skręcił próbując go ocucić (mówił, że walił ile miał pary w łapie z otwartej po twarzy). Jaki wniosek płynie z tej opowieści? Po pijaku można zrobić komuś i sobie naprawdę dużą krzywdę. Mieli sporo szczęścia, że nic poważnego mu nie zrobili oraz, że koledzy typa nie rzucili się na nich.
1
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wątek KADRY POLSKI - Muay Thai :) czyli co tam słychać :)

Następny temat

KONKURS-PIERWSZA EDYCJA MMANIAK.PL & SFD

WHEY premium