Trenuję od roku boks. Niestety mam niedorozwój lewej ręki (krótsza, słabsza, brak dwóch palców) przez co w sytuacjach na ulicy moge praktycznie uderzać tylko prawą ręką (gdybym mocno uderzył lewą, prawdopodobnie skończyłoby się to złamaniem ponieważ siła ciosu idzie tylko na 1 palec/kostkę). Wpadł mi do głowy pomysł aby po wakacjach zacząć trenować jakieś sw z głównym naciskiem na nogi. Akurat fajnie się złożyło z TKD, ponieważ boks mam w poniedziałki, środy i piątki, a TKD miałbym we wtorki i czwartki.
Czas na pytanie. Co sądzicie o tym połączeniu? Jakie są jego plusy i minusy? Muay thai niestety nie moge trenować (nigdzie w okolicy nie ma). Mam jeszcze do wyboru ew. Karate Kyokushin ale jakoś bardziej ciągnie mnie do TKD.
Dzięki za sugestie.
"Każdy ma jakiś plan... dopóki nie zostanie trafiony." - Mike Tyson