Obrona konieczna

Mam pytanie w minioną sobotę zmieniałem lokal z kolegą, spotkaliśmy kolesia pijanego w sumie my też byliśmy pod wpływem alkoholu... Koleś chciał wyskoczyć ze mną na przysłowiowe solo, nie chciałem... ubliżał mi itd... obróciłem się on podbiegł i mnie uderzył w tedy mu oddałem, wywrócił mnie na ziemie i zaczęła się walka w parterze mój kolega rozdzielił nas kiedy puścił tamtego gościa on znów mnie przewrócił i dalej się biliśmy w końcu mój kolega nas rozdzielił... Gdy wróciliśmy pod ten lokal skąd odeszliśmy spotkaliśmy tego gościa, nadal mnie prowokował do bójki zrezygnowałem... Groził mi sądem za pobicie, itd mówił że wargi mu nie rozwaliłem ale na obdukcji poda że to ja... na 2 dzień chciał wyłudzić ode mnie 1000zł za to że nie zgłosi tego do sądu... nie zgodziłem się bo nie czuje się winny, również mam zaświadczenie od lekarza o odniesionych zadrapaniach... Po rozmowie telefonicznej z nim, stwierdził że też ma świadków itd kiedy ja wiem że był przy tym tylko mój kolega który nas rozdzielał. Z resztą jego koledzy spod również mówili mi że będą świadczyć na moją nie korzyść. Wiem że ma policjanta w rodzinie, który mnie wezwał na taką rozmowę prywatą i mówił że oni nie będą się zajmować tą sprawą (powiedziałem mu podczas tego zajścia że jak dostanie to mnie postraszy tym policjantem) ponieważ to sprawa cywilna bo było 1vs1 ... co robić ?? jeśli mi założy sprawe??

tez problem , jak byl bardzo pijany było z kumplem nawypłacać mu lamp i by na nastepny dzien nic nie pamietal , a nawet jesli i by cie straszyl policja to zrobic mu wstydu na dzielnicy ze konfident i by mu sie odechcialo łatwej kasy

Co się stało napisz jakie poniósł on dokładnie obrażenia a jakie Ty poniosłeś ?? Co jest napisane ?? a 2 to chyba nie ten dział ale ja się już na tym nie znam

była to obrona konieczna... jeżeli koleś Cie straszył tym ze ma policjanta w rodzinie użyj tego jako argumet przeciwko niemu jezeli ci już sprawe założy... Przedstaw sytuacje taka jak była w rzeczywistości z tego co przeczytałem jesteś czysty... jeżeli jednak chlopak bedzie uparty powiesz że chcesz także konfrontacji z nim na wariografie w obecności sedziego. Musicie z kolega ustalić bardzo dokładnie i szczegółowo zeznania w razie by co żeby sie nie motać i nie gubić. Jeżeli go uszkodziłeś rzeczywiście w samoobronie to nie ma szans i żadnej sprawy nie założy do wszystkiego podejź na spokojnie :) pozdrawiam !

raczej nic Ci nie poradze, bo u mnie z takimi ****ami sie jedno robi.

No tak dokładnie nie wiem jakie obrażenia on poniósł, wiem że miał kichawe napuchnięta i otarcia o asfald... z tego co wiem co mi mowił koleś że robił prześwietlenie ale czego to nie wiem... ( jeszcze mi mówił znaczy ten koleś co chce mi założyć sprawe że zapłacił 300zł za obdukcje kiedy byłem się pytać ile kosztuje obdukcja to wyszło na to że 30zł) ja dostałem jedynie zaświadczenie po pobicu obdarta s****a i w sumie ból głowy od uderzenia z tyłu... Nie nie straszył mnie że ma policjanta w rodzinie to był mój argument że jeśli dostanie to pójdzie do nie go na skarge, w sumie tak było bo ten gosciu mnie wzioł że ta tak powiem na dywanik że się go czepiam jak on nie ma nic do tego...

A to Frajerzyna konfident mały ;] podaj w miare dokładnie obrażenia jakie mu zadałeś ;] i zobaczymy czy nie przekroczyłeś warunków obrony koniecznej...
jesli uderzyleś go i upadł i potem go dojechałeś na glebie to juz troche nie jest obrona konieczna ;]

W sumie otarcia na twarzy no i coś z nosem ale raczej nie złamany bo z tego co się dowiedziałem to dostał zwolnienie po obdukcji do7 dni czyli nie kwalfikuje się jako bójka.. a cóż mimo iż zostałem zatakowany doznałem jedynie urazu głowy po uderzeniu od tyłu no i lekkich otarć na reku na co mam papier od lekarza... 2 razy on mnie powalił na ziemie, w sumie mam naocznego świadka który nas rozdzielał czyli mojego kolegę, on twierdzi że też ma... w sumie powiedział mi tak że warge ja mu nie rozwaliłem ale poda na obdukcji że to ja

A innych ludzi w tym barze nie było? Chociazby właściciel lub barman?

Sprawa zostanie oddalona ;] Mówisz prawdę jak było, olewasz pajaca, ty masz świadka on ma świadków, Twój kumpel, jego kumple. Wiem bo miałem podobnie, straszyli mnie sprawą...po roku dostałem wezwanie do sądu i nawet nie zobaczyłem kolesia w sądzie, bo tylko przyjechałem opowiedziałem sędziemu jak było, zobaczył jakie były zeznania jak miejska mnie zwinęła i mnie uniewinnił... Tzn. za pogróżki słowne i zastraszanie zostałem uniewinniony a za pobicie słownie upomniany...

Pobicie (art. 158 kk) w rozumieniu prawa karnego jest to napaść fizyczna co najmniej dwóch osób na jedną, przy czym strona atakująca zawsze posiada przewagę liczebną. Podobnie jak bójka, pobicie również zawiera poważny ładunek przemocy stwarzający niebezpieczeństwo utraty życia człowieka lub wystąpienia ciężkiego bądź średniego uszczerbku na zdrowiu.

Otóż to. A 1vs1 to po prostu naruszenie nietykalności osobistej. Tzn pobicie jednego przez jednego. I w KK jest coś w tym stylu chyba "jeżeli poszkodowany zachowywał się w sposób wyzywający lub odpowiedział agresją fizyczną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary".